Rak piersi: w Polsce mastektomia zamiast leczenia

Udostępnij:
Każdego roku około 15 tys. Polek choruje na raka piersi. Problemem jest późna wykrywalność, która przekłada się na to, że w 70 procent przypadków kobieta przechodzi mastektomię. W USA badania profilaktyczne wykonywane są częściej i w 70 procent przypadków udaje się zachować pierś.
Raka piersi można wyleczyć, ale warunkiem jest wczesne wykrycie. Dlatego tak ważne jest badanie piersi: samodzielnie, poprzez USG lub mammografię. W Polsce jednak nie ma zwyczaju wykonywania badan profilaktycznych i stąd większość kobiet trafia do lekarza zbyt późno kiedy jedyna możliwością leczenia jest usuniecie chorej piersi. Czy musi tak być?

Krystyna Wechmann - prezes Federacji Stowarzyszeń "Amazonki" uważa, że badania profilaktyczne są najważniejsze. 25 lat temu wykryła u siebie guza w piersi. Według niej, w Stanach Zjednoczonych samobadanie, mammografia i usg są tak powszechne, że Amerykanki wykonują je z okazji urodzin. Dlatego tam, wykrywa się raka zwykle w pierwszym stopniu zaawansowania i 70 procent operacji można wykonać oszczędzając pierś. W Polsce proporcje są odwrotne: w 70-ciu procentach wykonuje się mastektomię czyli amputację piersi.

Dlatego tak ważna jest edukacja i świadomość choroby tym bardziej jeśli zachodzą predyspozycje w jej kierunku związane z mutacja genów BRCA 1, BRCA 1 lub obciążeniem w wywiadzie rodzinnym. Czy jednak to, że w Polsce tak często wykonywane są mastektomie jest winą samych pacjentek? Niekoniecznie. Jak mówił latem prof. Jacek Jassem, w Polsce nadal kobietom po menopauzie wykonuje się amputacje, bo pokutuje myślenie, że piersi nie są im do niczego potrzebne. Z rejestrów NFZ wynika także, że aż 40 proc. kobiet poddawanych jest powtórnemu zabiegowi operacyjnemu. Według prof. Jassema powinno być to nie więcej niż 5 procent.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.