
Rak żołądka wciąż rozpoznawany w Polsce za późno
Tagi: | rak żołądka, nowotwór, żołądek, leczenie, lek, terapia, Iga Rawicka, Maciej Kawecki |
Rak żołądka jest wciąż jednym z groźniejszych nowotworów złośliwych. W Polsce w mniej więcej 70 proc. przypadków rozpoznaje się go w zaawansowanym stadium rozwoju. Ten rodzaj nowotworu szczególnie agresywnie przebiega w grupie pacjentów z typem raka HER2-dodatnim, którzy stanowią od 10 do 20 procent wszystkich chorych.
– W naszym kraju rak żołądka jest najczęściej diagnozowany w stadium zaawansowanym, przerzutowym. U około 30 proc. pacjentów rozpoznaje się go na tyle wcześnie, że możliwe jest leczenie radykalne, czyli prowadzące do trwałego wyleczenia tej choroby – mówi onkolog kliniczny dr Maciej Kawecki z Kliniki Onkologii i Radioterapii Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie.
W ocenie specjalisty wynika to z kilku przyczyn. Jedną z nich jest to, że we wczesnym stadium objawy raka żołądka są niespecyficzne i większość osób może je ignorować. Zalicza się do nich: refluks, odbijanie, zgagę i pieczenie po posiłku. – Te objawy często nawet przez lekarza mogą być zbagatelizowane – wskazuje ekspert.
Ból żołądka występuje zwykle w fazie bardzo zawansowanej
Specjalista dodaje, że ból żołądka zazwyczaj pojawia się już na etapie choroby bardzo zaawansowanej. – Często to dopiero ból skłania pacjenta, żeby w końcu zgłosić się do lekarza, ale niestety pojawia się zazwyczaj dopiero na zaawansowanym etapie choroby, kiedy może być za późno na próbę leczenia radykalnego – wyjaśnia.
Drugą przyczyną późnych rozpoznań raka żołądka jest to, że czas oczekiwania na diagnostyczny zabieg endoskopowy, czyli gastroskopię, może być w niektórych ośrodkach zbyt długi.
Dr Kawecki przypomina, że większość przypadków raka żołądka ma związek z infekcją bakterią Helicobacter pylori. – Oczywiście tylko część osób nią zakażonych zachoruje na raka żołądka. Dodatkowo dane na temat skuteczności eradykacji [całkowitego wyeliminowania zakażenia – PAP] H. pylori w prewencji tego nowotworu są niejednoznaczne. Natomiast oczywiście, jeśli taka infekcja zostanie zdiagnozowana, powinna być leczona – wyjaśnia onkolog.
W jego ocenie najważniejsze jest jednak to, by wszelkie niespecyficzne objawy ze strony przewodu pokarmowego, takie jak dyspepsja, odbijanie się, pieczenie, zgłaszać do lekarza, a jeśli nie ustępują pomimo leczenia zachowawczego, należy pilnie wykonać badania diagnostyczne, takie jak gastroskopia. – Może nie jest to badanie przyjemne, ale jest niezbędne do tego, by postawić właściwą diagnozę – podkreśla.
Pięcieletnie przeżycie po operacji radykalnej
Specjalista zaznacza, że rak żołądka wcześnie wykryty może być leczony w sposób radykalny, tj. przez całkowite wycięcie zmiany nowotworowej z marginesem zdrowych tkanek albo przez całkowite usunięcie żołądka. W grupie pacjentów, którzy kwalifikują się do takiej operacji, ponad 40 proc. ma szansę przeżyć pięć lat (co obecnie jest miarą skuteczności leczenia onkologicznego). –Tutaj jest zdecydowana poprawa względem tego, co było dwie dekady temu, gdy odsetki te ledwo sięgały 20–30 proc. – zwraca uwagę dr Kawecki. Jak dodaje, w przypadku pacjentów z chorobą przerzutową odsetek przeżyć pięcioletnich wynosi maksymalnie kilka procent.
Onkolog podkreśla, że ostatnie lata przyniosły nowe skuteczne terapie dla chorych na raka żołądka, takie jak skojarzenie chemioterapii z immunoterapią czy leki ukierunkowane molekularnie.
Dołączenie immunoterapii poprawiło efekty
Na ostatnim kongresie Amerykańskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej (ASCO), który odbywał się od 29 maja do 2 czerwca w Chicago, zaprezentowano badania, które przynoszą nowe możliwości leczenia pacjentów z rakiem żołądka. – Najważniejsze z nich to wyniki badania o akronimie MATTERHORN, w którym dowiedziono, że u pacjentów leczonych radykalnie dołączenie immunoterapii w postaci leku o nazwie durwalumab do standardowej chemioterapii poprawiło istotnie efekty leczenia w porównaniu z samą chemioterapią – mówi dr Kawecki.
Jak przypomnina, obecnie przed i po operacji u pacjentów z rakiem żołądka stosuje się cztery cykle chemioterapii (zazwyczaj schemat FLOT). W badaniu MATTERHORN w jednej grupie chorych zastosowano chemioterapię z durwalumabem przed i po operacji, a później kontynuowano przez 10 miesięcy immunoterapię durwalumabem. – Wyniki są na tyle dobre, że nie byłbym zaskoczony, gdyby Europejska Agencja Leków zdecydowała się dopuścić rejestrację durwalumabu w tym wskazaniu na podstawie wyników przedstawionych na kongresie ASCO – ocenia dr Kawecki.
Specjalista zwraca uwagę, że na kongresie w Chicago przedstawiono również wyniki badania DESTINY-Gastric04 dotyczącego pacjentów z zaawansowanym rakiem żołądka tzw. HER2-dodatnim. W badaniu tym potwierdzono, że zastosowanie w drugiej linii leczenia leku o nazwie trastuzumab derukstekan (tj. koniugatu leku ukierunkowanego molekularnie z lekiem cytotoksycznym) daje lepsze efekty niż stosowane obecnie standardowo leczenie, tj. chemioterapia paklitakselem w kombinacji z przeciwciałem o nazwie ramucyrumab.
Ta terapia ma przewagę
Onkolog zaznacza, że w Polsce trastuzumab derukstekan wciąż nie jest refundowany pacjentom z przerzutowym rakiem żołądka w drugiej i trzeciej linii terapii. – Już wcześniej mieliśmy dowody, że lek ten jest skuteczny w dalszych liniach terapii. Teraz potwierdzono jego przewagę nad dotychczasowym standardem w drugiej linii – wyjaśnia dr Kawecki.
– Rak żołądka szczególnie agresywnie przebiega w grupie pacjentów z typem nowotworu HER2-dodatnim, którzy stanowią od 10 do 20 proc. wszystkich chorych z rakiem żołądka i rakiem połączenia przełykowo-żołądkowego – przypomina Iga Rawicka, prezes Fundacji EuropaColon Polska, która pomaga pacjentom z nowotworami układu pokarmowego.
Ekspertka zaznacza, że trastuzumab derukstekan jest terapią, która chorym na raka żołądka HER2-dodatniego daje szansę na przeżycie ponad roku. – Polscy pacjenci wciąż nie mają do niej dostępu. Mam nadzieję, że Ministerstwo Zdrowia zdecyduje się sfinansować to leczenie, dzięki czemu chorzy otrzymają szansę na dłuższe życie – podkreśla.
Potrzeby kliniczne
Dr Kawecki dodaje, że w raku żołądka nadal nie jest refundowany także lek ukierunkowany molekularnie skierowany przeciwko białku o nazwie klaudyna 18.2 (CLDN18.2), tj. zolbetuksymab, a także lek immunokompetentny o nazwie pembrolizumab stosowany w leczeniu części pacjentów z rakiem HER2-dodatnim, gdzie stosowany jest w kombinacji z trastuzumabem oraz z chemioterapią.
– Trzeba przyznać, że ostatnie lata przyniosły naprawdę dużą poprawę w dostępie do nowych leków dla chorych na raka żołądka. Ale wciąż pojawiają się nowe terapie, do których dostęp może przynieść wymierną korzyść naszym pacjentom – stwierdza specjalista.
Przeczytaj także: „Coraz większe nakłady na leczenie nowotworów układu pokarmowego”.