"Zarobieni" czy docenieni? Środowisko pielęgniarskie ocenia projekt rozporządzenia

Udostępnij:
Do konsultacji publicznych trafił projekt rozporządzenia, które zwiększa kompetencje "białego personelu". Spytaliśmy przedstawicielkę Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, a także reprezentantów okręgowych rad z różnych części Polski, co myślą o propozycji resortu. W skrócie: - Rozporządzenie jest krokiem w dobrą stronę!
Nowości w projekcie rozporządzenia są trzy. Pielęgniarki będą mogły - bez zlecenia lekarskiego - podawać podawać chorym na hemofilię czynniki krzepnięcia, zlecać zadania opiekunom medycznym, a także "zrówna się" uprawnienia ratownika i pielęgniarki do wykonywania medycznych czynności ratunkowych w ramach systemu ratownictwa medycznego.

Jak oceniają kierunek zmian przedstawiciele pielęgniarek i pielęgniarzy? Oto komentarze.

Zofia Małas, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych:
- Nowelizacji rozporządzenia domagaliśmy się od dawna. Zawiera ono poszerzenie uprawnień z zakresu świadczeń zapobiegawczych, diagnostycznych, leczniczych i rehabilitacyjnych udzielanych przez pielęgniarkę lub położną samodzielnie bez zlecenia lekarskiego. W końcu pojawił się projekt i to cieszy. Rozesłaliśmy go do okręgowych izb i czekamy na opinie przedstawicieli regionów. Mają spłynąć do końca lipca.

Naszą opinię przedstawimy Ministerstwu Zdrowia 16 sierpnia. To rozporządzenie po wejściu w życie poszerzy nasze uprawnienia, ale też nałoży na nas jeszcze większą odpowiedzialność. Zadań jest coraz więcej, a pielęgniarek coraz mniej. Pracujemy w stanie permanentnego przeciążenia. W systemie opieki zdrowotnej brakuje pielęgniarek i położnych. W wielu placówkach są wolne wakaty, ale - co jest jeszcze ważniejsze - tych etatów jest za mało. Dyrektorzy szpitali skarżą się, że nie stać ich na zatrudnienie tylu pielęgniarek, ilu potrzebują.

Teresa Kruczkowska, przewodnicząca Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Poznaniu:
- Podawanie czynnika krzepnięcia bez zlecenia lekarskiego może wykonać pielęgniarka, ale po uprzednim przeszkoleniu w tym zakresie. Aktualnie nawet odpowiednio przeszkolony i wyedukowany członek rodziny pacjenta może to świadczenie wykonać. Dlatego pielęgniarka mająca odpowiednie przygotowanie również powinna mieć możliwość.

Wiele miesięcy temu Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych wypracowała dokument dotyczący czynności opiekuńczo-pielęgnacyjnych, które mógłby wykonywać opiekun medyczny na zlecenie i pod nadzorem pielęgniarki. Zmiany w tym zakresie to dobre posunięcie.

Wykaz tych czynności jest zgodny z umiejętnościami wynikowymi nabytymi przez opiekuna w trakcie nauki do zawodu. Niestety, ale minister zdrowia nie był zainteresowany wydaniem rozporządzenia w tej sprawie i dokument ten przyjęty uchwałą Naczelnej Rady leży gdzieś w szufladzie w ministerstwie. Zapewne należy temat "odkurzyć".

Do tematu "pielęgniarka, a ratownik medyczny" należy podejść dość ostrożnie ponieważ sprawa może mieć tak zwane "drugie dno". Pielęgniarki systemu zatrudnione w systemie ratownictwa medycznego powinny mieć uprawnienia tożsame z uprawnieniami ratowników. Aby być pielęgniarką systemu należy ukończyć dwuletnią specjalizację w pielęgniarstwie ratunkowym, której treści programowe pokrywają się z treściami obowiązującym w toku nauki ratowników. Ukończenie specjalizacji to największy stopień "wtajemniczenia" w danej specjalności.

Dyskusyjnym wydają się być kompetencje pielęgniarek uzyskane w toku szkolenia na kursie kwalifikacyjnym, które miałyby być identyczne z tymi po specjalizacji. Obawiam się, że akceptacja dla zrównania kompetencji pielęgniarki systemu (po specjalizacji) z kompetencjami ratowników może skutkować próbą odwrócenia sytuacji by ratownikom nadać uprawnienia pielęgniarek i wprowadzić ich w oddziały szpitalne poza systemem ratownictwa medycznego. Pielęgniarka systemu i ratownik medyczny winni mieć zrównane uprawienia, ale tylko w tym obszarze, dla wykonywania medycznych czynności ratunkowych.

Andrzej Tytuła, przewodniczący Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Lublinie:
- Dobrze stało się, że przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia po prawie 10 latach pochylili się na rozporządzeniem określającym kompetencje pielęgniarek i położnych, gdzie od dawna środowisko postulowało o zmianę tego rozporządzenia dostosowując do obecnych realiów.

Po pierwsze, niewątpliwym plusem jest to, że projekt rozporządzenia wprowadza zrównanie zakresu czynności ratunkowych wykonywanych przez pielęgniarki i ratownika medycznego. Pielęgniarki w ramach systemu ratownictwa medycznego są przygotowane w pełni do pracy w tym zakresie. Podkreślę, że gro z nich ma specjalizację wymaganą do pracy w tym obszarze działalności medycznej.

Po drugie, fakt, że pielęgniarki i położne będą mogły zlecać opiekunom medycznym pomoc w zakresie świadczeń opiekuńczo-pielęgnacyjnych, to także zaleta. W końcu określa się nadzór nad opiekunami, których do tej pory nikt nie kontrolował. Zespół pielęgniarski dobrze jest do tego przygotowany, gdyż prowadzi proces pielęgnowania nad pacjentem, a co za tym idzie ma kompetencję do koordynacji i nadzoru nad pracą opiekunów.

Po trzecie, wykaz leków, który znajduje się w projekcie rozporządzenia trzeba skonfrontować z wykazem leków, który pielęgniarka może przypisywać na receptę. To wymaga czasu. Na razie nie chcę komentować tej kwestii.

Odpowiadając na pytanie czy pielęgniarki na skutek ewentualnego wprowadzenia omawianego rozporządzenia będą „bardziej zarobione czy w końcu docenione” stwierdzam, że pielęgniarek i położnych nie trzeba doceniać poprzez coraz to większe kompetencje i obowiązki. Co z tego, że będziemy mieć więcej uprawnień, jak nadzorowanie opiekunów medycznych czy możliwość wypisania recept, skoro będziemy niewystarczająco zarabiać?

Tomasz Wadas, przewodniczący Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Krakowie:
- Po zapoznaniu się z treścią projektu rozporządzenia MZ wprawie rodzaju i zakresu świadczeń zapobiegawczych, diagnostycznych, leczniczych i rehabilitacyjnych udzielanych przez pielęgniarkę albo położna samodzielnie bez zlecenia lekarskiego poniżej przesyłam swoje spostrzeżenia.

Po pierwsze, rozporządzenie winno być sprawdzone z programami kształcenia podyplomowego, aby zachować spójność.

Po drugie, pielęgniarka systemu powinna posiadać identyczne kompetencje zawodowe jak ratownik medyczny. Należy zweryfikować listę leków jaką samodzielnie bez zlecenia lekarza uprawnieni są do podawania ratownicy tak aby były one takie same u pielęgniarki systemu.

Mimo powyższych spostrzeżeń samo rozporządzenie jest krokiem w dobrą stronę. Od wielu lat to rozporządzenie nie wnosiło nic, gdyż więcej leków było dostępnych dla każdego obywatela w sklepie spożywczym jak również w stacji benzynowej, a nie mogła ich podawać samodzielnie pielęgniarka w wyjątkowych sytuacjach.

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.