Apteka dla aptekarza nie pacjenta

Udostępnij:
Przyspieszyły prace nad regulacjami gwarantującymi przejęcie kontroli nad nowo powstałymi aptekami wąskiej grupie farmaceutów. Grozi nam, że powstała w oparciu o nowe regulacje sieć aptek będzie jeszcze mniej przyjazna dla pacjentów, niż obecnie.
Wczoraj nad nowymi regulacjami pochylił się Sejm. Jeden z najważniejszych zapisów przewiduje, że nowe apteki zakładać będą mogli wyłącznie farmaceuci. To w praktyce ukłon w stronę silnego lobby małej grupy tych farmaceutów, którzy jednocześnie mają i dyplom uczelni, i spore pieniądze. Wszyscy naraz posiadacze dyplomów aptek i tak nie założą.

Powstałym wcześniej sieciom aptek pozostawiono na otarcie łez zapewnie, że już powstałe sieci i apteki pozostaną, nie trzeba ich będzie wyprzedawać. Prawo przewiduje też szczególne utrudnienia w zakładaniu nowych aptek, zapewniając już istniejącym tzw. monopol lokalny. Co nowe regulacje oznaczają dla pacjentów? Zapytaliśmy ekspertów.

Anna Janczewska-Radwan, minister zdrowia w Gabinecie Cieni BCC:
Polacy potrzebują przede wszystkim tego, by apteki były bezpieczne i profesjonalnie prowadzone. To jest warunek niezbędny dla każdego prawa prawa farmaceutycznego. W Polsce bardzo istotne jest również to, by oferowały leki w przystępnej cenie. W naszym kraju aż jedna trzecia leków nie jest wykupowana z powodów materialnych. Niska cena to istotny u nas czynnik składający się na skuteczność terapii, co przekłada się na stan zdrowia społeczeństwa. Jeżeli zatem mamy rozpatrywać projekt noweli prawa farmaceutycznego te dwa najważniejsze warunki powinny być brane pod uwagę w pierwszej kolejności. Kolejnym, istotnym warunkiem jest też wprowadzenie zapisów zapobiegających różnego rodzajom patologiom, jakie niewątpliwie występują w tym obszarze.

Strony dyskusji tymczasem rozmaite argumenty, często istotne, na obronę swoich racji i interesów. Właśnie, swoich interesów, nie pacjenta. Sądzę, że w trakcie prac sejmowych trzeba to nadrobić.

Ewa Borek, prezes Fundacji My Pacjenci:
Dla pacjenta nie jest tak ważne, w jakiej odległości rozmieszczone są apteki i czy prowadzi je farmaceuta czy nie. Ważne jest, żeby apteka zwłaszcza w małej miejscowości stała się miejscem w którym można uzyskać pomoc, poradę i leki a ich ceny nie będą wygórowane.

Wobec narastających ograniczeń w dostępie do lekarzy Polacy nabierają kompetencji zdrowotnych i coraz częściej podejmują próby samoleczenia. Leczy się samodzielnie przy pomocy internetu i farmaceuty połowa z nas, a 90% tych interwencji okazuje się skutecznych. Pacjent chce uzyskać w aptece nie tylko poradę dotyczącą radzenia sobie z prostymi problemami zdrowotnymi ale także informację, gdzie w okolicy można kupić lek, który jest trudnodostępny. Pacjenci mają problem z tym, że żeby otrzymać lek muszą przychodzić do do apteki dwa razy – raz dać receptę i drugi raz odebrać lek. Wygrywają te apteki, które w takiej sytuacji proponują pacjentom, że lek dostarczą do domu.

Obszar budowania współpracy między farmaceutami i pacjentami nie jest niestety przedmiotem zainteresowania nowelizacji prawa farmaceutycznego. Wielka szkoda, bo chodzi właśnie nie o to, żeby apteki były równomiernie rozmieszczone ale po prostu dobre, budujące więź i zaufanie pacjentów. To w końcu pacjenci a nie budżet państwa są głównymi klientami aptek, zapewniającymi im co miesiąc 3/4 ich przychodu, pochodzącego ze sprzedaży leków OTC, pełnopłatnych bez recepty i dopłat do leków refundowanych. Budżet państwa kontrybuuje do kondycji finansowej aptek jedynie w 25%. Prawo farmaceutyczne natomiast sprowadza aptekarza do roli sprzedawcy leków i zupełnie pomija fakt, że ten zawód stanowi wielki niewykorzystany potencjał wsparcia dla pacjentów i innych zawodów medycznych. Takiego prawa farmaceutycznego regulującego kwestie opieki farmaceutycznej pacjenci potrzebują i takie z pewnością docenią, jeśli tylko kiedykolwiek się pojawi.

Oprac. Bartłomiej Leśniewski
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.