Zima wasza, wiosna nasza

Udostępnij:
Piotr Warczyński, wiceminister zdrowia, zapowiada nowe „wiosenne otwarcie” w działaniach swojego resortu. - Za tym hasłem kryje się plan dokonania zmian na każdym poziomie systemu – od podstawowej opieki zdrowotnej, poprzez ambulatoryjną opiekę specjalistyczną, leczenie szpitalne, aż po onkologię – mówi w wywiadzie dla „Menedżera Zdrowia”.
Rozmowa z Piotrem Warczyńskim, wiceministrem zdrowia

Opozycja ostatnio bardzo głośno mówi o projekcie utworzenia sieci szpitali, za które odpowiedzialne będzie państwo. Co pan sądzi o tej propozycji?
Sam uczestniczyłem w pisaniu tego projektu, więc znam go od podszewki. To było wiele lat temu i już wtedy zdawaliśmy sobie sprawę, że trudno będzie wprowadzić ten pomysł w życie. Pozostajemy zatem w systemie rozproszonym – mam na myśli rozproszenie właścicielskie. Ewentualne utworzenie sieci szpitali wiązałoby się z ograniczeniem liczby podmiotów, w tym publicznych, które mogą do niej przystąpić. Wiemy, że w stosunku do potrzeb mamy pewien nadmiar łóżek czy też podmiotów leczniczych. Ale jest to nadmiar opieki krótkoterminowej przy jednoczesnym niedoborze opieki długoterminowej. Wyzwaniem jest więc stopniowe przekształcanie działalności podmiotów leczniczych, zwłaszcza mniejszych, by sprostały zapotrzebowaniom pacjentów – i tym dotyczącym świadczeń krótkoterminowych, i długoterminowych. Do tego dochodzi jeszcze system wczesnej rehabilitacji, bo przecież ważne jest, by pacjent jak najszybciej zaczął normalnie funkcjonować. Podsumowując – potrzebny jest system planowania opieki zdrowotnej, ale nie w formie sieci szpitali, lecz planów zapotrzebowania zdrowotnego, nad którymi aktualnie pracuje ministerstwo.

Nie przejął pan wszystkich obowiązków poprzednika. Pana praca jest bardziej związana z zadaniami, jakie wykonywał pan w departamencie.
-Tak, nie było to przejęcie obowiązków po poprzedniku. Nastąpiło nowe rozdanie i na pierwszy rzut oka tych obowiązków nie mam zbyt wiele, bo nadzoruję departament organizacji ochrony zdrowia – ten, w którym byłem dyrektorem. Ale dodatkowo powierzono mi funkcję koordynowania wszystkich działań na tzw. otwarcie wiosenne, w którym chodzi m.in. o zadania związane ze skracaniem kolejek.

Mógłby pan zdradzić więcej szczegółów tego wiosennego otwarcia?
Pod tym hasłem kryje się właściwie dokonanie zmian na każdym poziomie systemu, czyli od podstawowej opieki zdrowotnej, poprzez ambulatoryjną opiekę specjalistyczną, leczenie szpitalne, aż po onkologię. Podstawowa opieka zdrowotna z założenia powinna być strażnikiem nie tylko zdrowia swoich podopiecznych, ale też finansów systemu ochrony zdrowia. Te elementy systemu w tej chwili nie dość dobrze funkcjonują, a wynika to z niekorzystnych zmian systemowych, które nieopatrznie wprowadzano właściwie od czasów powstania tego systemu, czyli od 1999 r. Dotyczyły one zarówno finansowania, jak i organizacji. Analizy aktualnej działalności POZ pozwoliły na opracowanie propozycji zmian. Na pewno powinien się zmienić sposób finansowania z kapitacyjnego na kapitacyjno-zadaniowy. Idealnym rozwiązaniem byłoby zwiększenie finansowania POZ, ale obecnie fundusze NFZ są takie, a nie inne i trzeba myśleć o tym, jak przesuwać pieniądze bez szkody dla innych obszarów ochrony zdrowia.

Wracając do POZ – czy są plany rozszerzenia kompetencji lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej?
Nie chodzi o to, by lekarze ci mieli większe kompetencje, bo je mają, są przecież specjalistami w swojej dziedzinie. Chodzi raczej o to, by mogli w większym stopniu wykorzystywać swoją wiedzę i mieli poszerzone możliwości w zakresie diagnostyki. Mam na myśli głównie listę badań, które mogliby wykonywać bez skierowania do specjalisty. Trzeba zweryfikować ich zakres, wstępne propozycje przedstawimy sami, ale oczywiście bez udziału lekarzy tego się nie zrobi. Zbyt często zapominamy, że lekarz rodzinny to specjalista i jest to bardzo trudna specjalizacja, bo obejmuje praktycznie wszystkie dziedziny medycyny. Trzeba również przypomnieć, że w krajach, w których ta opieka jest prawidłowo realizowana, prawie 80 proc. interwencji medycznych odbywa się na poziomie podstawowej opieki zdrowotnej.

Jakie inne działania – oprócz zmian w POZ – mogą, pana zdaniem, pomóc w uporaniu się z problemem kolejek?
W celu skrócenia kolejek dużo można zrobić samymi zmianami organizacyjnymi, niekoniecznie finansowymi. Na przykład poprzez wydłużenie możliwości zawierania kontraktów. Konieczne jest myślenie systemowe. Kolejnym ważnym zagadnieniem jest współpraca między lekarzem podstawowej opieki zdrowotnej a specjalistą i szpitalem, wzajemne przekazywanie sobie informacji o pacjencie, szybkie ścieżki konsultacyjne czy diagnostyczne. Idealnym rozwiązaniem wydaje się opieka zintegrowana, jednak jej wprowadzenie w kraju wolnego wyboru świadczeniodawcy to bardzo duże wyzwanie.

Pełny tekst rozmowy z Piotrem Warczyńskim ukaże się w najbliższym numerze „Menedżera Zdrowia”
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.