Adam Stępka: Jesteśmy reprezentowani przez związkowców nieudolnie bawiących się w politykę

Udostępnij:
- Polityczne aspiracje wielu przedstawicieli związków zawodowych stoją często w sprzeczności z wolą środowiska. Sytuacja nie ulegnie poprawie dopóki, dopóty będziemy reprezentowani przez organizacje związkowe próbujące nieudolnie bawić się w politykę - powiedział Adam Stępka, prezes zarządu OTRM oceniając porozumieniu ratowników i wiceministra Tombarkiewicza.
Adam Stępka, prezes zarządu Ogólnopolskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych:
- Zawód ratownika medycznego jest najmłodszym zawodem medycznym, który od wielu lat pozostaje marginalizowany, a nawet dyskryminowany przez kolejno zmieniające się rządy. W dotychczasowej historii tego zawodu Ogólnopolski Protest Ratowników Medycznych był jedyną tak szeroko zakrojoną akcją protestacyjną. Jednocząc wszystkich ratowników medycznych protest rozbudził niemałe nadzieje na poprawę sytuacji zawodowej. Nie powinno dziwić zatem rozgoryczenie z jakim środowisko przyjęło informację o zawieszeniu akcji protestacyjnej.

Oceniając protest pod kątem ekonomicznym nie sposób dojść do przykrego wniosku, że niespełna dwumiesięczna akcja nie przyniosła jakichkolwiek efektów. Przedstawiciele Komitetu Protestacyjnego Ratowników Medycznych podpisując porozumienie przystali na tą samą sumę, którą Ministerstwo Zdrowia proponowało na samym początku. Tym samym domorośli politycy ze związków zawodowych dali środowisku jasny komunikat, że włożone w protest wysiłki szarych ratowników medycznych zdały się na nic. Z psychologicznego punktu widzenia działanie to wydaje się bardzo demotywujące przez co obawiam się, że ponowna konsolidacja środowiska na tak szeroką skalę będzie trudna do osiągnięcia. Rzecz jasna podpisanie porozumienia przez Komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych było istnym strzałem w kolano dla tworzących go związków zawodowych, albowiem zaufanie do organizacji uzurpujących sobie prawo do reprezentowania ratowników medycznych legło w gruzach. Ratownicy medyczni mają dobrą pamięć. Jestem pewien, że środowisko zawodowe przez długi czas nie zapomni nazw organizacji sygnujących porozumienie.

Poszukując plusów elementów zawartego porozumienia potrafię dostrzec tylko jeden pozytywny aspekt. Strona rządowa od samego początku protestu starała się postępować według maksymy divide et impera chcąc poróżnić ratowników medycznych, dzieląc ich na osoby pracujące w zespołach ratownictwa medycznego, jak i poza nimi. Na całe szczęście udało się objąć dodatkiem wszystkich przedstawicieli naszego zawodu bez względu na miejsce zatrudnienia. Jest to jedyny pozytywny efekt protestu.

Podsumowując przyznam, że cała sytuacja z podpisaniem porozumienia skłania mnie do pewnej refleksji. Polityczne aspiracje wielu przedstawicieli związków zawodowych stoją często w sprzeczności z wolą całego środowiska zawodowego. Nasza sytuacja zawodowa nie ulegnie radykalnej poprawie dopóty, dopóki będziemy reprezentowani przez mnożące się organizacje związkowe próbujące nieudolnie bawić się w politykę. Potrzebujemy jednolitego reprezentanta, którym będzie samorząd zawodowy a nie szeregu związkowców tkwiących nadal w realiach minionego systemu. Skoro kolejne rządy nie wykazują woli politycznej do umożliwienia nam stworzenia własnego samorządu, może konieczne jest powstanie obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej w tym przedmiocie?

Przeczytaj także: "Krzysztof Kotliński: Po raz kolejny środowisko ratowników medycznych podzieliło się" i "Jakub Nelle: Zawieszenie protestu to nie jest dobra decyzja".


Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.