Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy
Bez norm zatrudnienia nie ma mowy o jakości
| Tagi: | Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy, OZZL, Grażyna Cebula-Kubat, lekarz, lekarze, normy, normy zatrudnienia, szpital, szpitale |
– Nie możemy mówić o jakości i bezpieczeństwie pacjentów, jeśli nie zostaną zapewnione bezpieczne warunki dla personelu – mówi przewodnicząca OZZL Grażyna Cebula-Kubat, podkreślając, że „priorytetem w ochronie zdrowia powinno być opracowanie minimalnych norm zatrudnienia w przeliczenia na pacjentów”.
– Konieczne jest zlikwidowanie patologii, jaką jest pozostawanie bardzo dużej liczby pacjentów pod opieką jednego lekarza dyżurującego – często rezydenta – który w tym samym czasie musi wykonywać inne zadanie. W ten sposób zapewnilibyśmy bezpieczeństwo zarówno pacjentom, jak i personelowi. Lekarze muszą mieć warunki do leczenia, a nie żyć w wiecznym stresie – bo co zrobić z pacjentem, który musi mieć pilne badania, a kolejka na nie wynosi kilka miesięcy – mówi Grażyna Cebula-Kubat cytowana na stronie internetowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarskiego.
– Obecnie norm zatrudnienia nie ma. Są tylko normy kontraktowania – w warunkach autoryzacji jest zapis, że do uzyskania kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia na dany oddział potrzebne są tylko dwa etaty lekarzy specjalistów – przypomina lekarka.
– Jak tych dwóch lekarzy ma się opiekować pacjentami przez całą dobę 30 dni w miesiącu? Nie możemy mówić o jakości i bezpieczeństwie, gdy podczas dyżuru na kilkuset chorych przypada jeden lekarz, nierzadko rezydent, który pod opieką ma nie tylko własny oddział, ale konsultuje w izbie przyjęć i na innych oddziałach. Naszą intencją jest likwidacja tej patologii – wyjaśnia, podkreślając, że „przedstawiciele OZZL rozmawiają o tym z urzędnikami z Ministerstwa Zdrowia w sprawie wprowadzenia norm zatrudnienia”.
Jak przebiegają dyskusje?
– Określiliśmy, w jaki sposób być liczone minimalne normy zatrudnienia, to znaczy w przeliczeniu na pacjenta, a nie na łóżko. Nasze rekomendacje dotyczące tego, od czego powinno zależeć różnicowanie normy, przedstawiliśmy ministerstwu, które ma się zająć estymowaniem tych norm na podstawie posiadanych danych. Czekamy na to od 45 lat – podsumowuje.
Przeczytaj także: „Krytyka norm zatrudnienia lekarzy” i „Potrzebne normy zatrudnienia lekarzy w przeliczeniu na szpitalne łóżka”.
– Obecnie norm zatrudnienia nie ma. Są tylko normy kontraktowania – w warunkach autoryzacji jest zapis, że do uzyskania kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia na dany oddział potrzebne są tylko dwa etaty lekarzy specjalistów – przypomina lekarka.
– Jak tych dwóch lekarzy ma się opiekować pacjentami przez całą dobę 30 dni w miesiącu? Nie możemy mówić o jakości i bezpieczeństwie, gdy podczas dyżuru na kilkuset chorych przypada jeden lekarz, nierzadko rezydent, który pod opieką ma nie tylko własny oddział, ale konsultuje w izbie przyjęć i na innych oddziałach. Naszą intencją jest likwidacja tej patologii – wyjaśnia, podkreślając, że „przedstawiciele OZZL rozmawiają o tym z urzędnikami z Ministerstwa Zdrowia w sprawie wprowadzenia norm zatrudnienia”.
Jak przebiegają dyskusje?
– Określiliśmy, w jaki sposób być liczone minimalne normy zatrudnienia, to znaczy w przeliczeniu na pacjenta, a nie na łóżko. Nasze rekomendacje dotyczące tego, od czego powinno zależeć różnicowanie normy, przedstawiliśmy ministerstwu, które ma się zająć estymowaniem tych norm na podstawie posiadanych danych. Czekamy na to od 45 lat – podsumowuje.
Przeczytaj także: „Krytyka norm zatrudnienia lekarzy” i „Potrzebne normy zatrudnienia lekarzy w przeliczeniu na szpitalne łóżka”.
