Archiwum

Podwyżki kłopotem ►

Udostępnij:
– Finanse szpitali powiatowych są złe, a pogarszają je podwyżki wynagrodzeń, które zaczęły obowiązywać od lipca 2022 r. Perspektywy są niepokojące, bo za siedem miesięcy kolejna waloryzacja pensji – mówi Krzysztof Żochowski, wiceprezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych.
W połowie 2022 r. działało 313 szpitali powiatowych udzielających świadczeń opieki zdrowotnej, za które płacić Narodowy Fundusz Zdrowia. Głównym problemem, utrudniającym ich funkcjonowanie, była (i jest) pogarszająca się sytuacja finansowa, która skutkuje zwiększającym się zadłużeniem. Według stanu na koniec czerwca 2022 r. zobowiązania ogółem szpitali powiatowych przekroczyły 7,3 mld zł, a wymagalne wyniosły prawie 777 mln zł.

Sposób finansowania szpitali powiatowych zmieniono w związku z ogłoszeniem w Polsce stanu epidemii COVID-19, co spowodowało przejściową poprawę wyników finansowych i tylko zaciemniło rzeczywisty obraz. W 2021 r. szesnaście z dwudziestu dwóch skontrolowanych szpitali osiągnęło dodatni wynik finansowy. Natomiast po pierwszym półroczu 2022 r. już tylko trzy podmioty odnotowały zysk netto, a reszta, czyli dziewiętnaście placówek, poniosła stratę netto. Kontrolowane lecznice miały duże problemy z bilansowaniem działalności i z opóźnieniami regulowały płatności, co wiązało się z koniecznością płacenia odsetek.

Do prawdziwego tąpnięcia doszło jednak w drugiej połowie 2022 r., co było spowodowane zarówno rosnącą inflacją i ogólnym wzrostem kosztów, jak i reformą systemu wynagrodzeń pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, która weszła w życie od 1 lipca 2022 r. Wskutek tej reformy skala podwyżek stawek minimalnych wyniosła – w zależności od grupy pracowników – od 17 do 41 proc.

To dodatkowo pogorszyło sytuację finansową szpitali powiatowych – na 211 placówek, które wzięły udział w badaniu, aż 191 odnotowało w 2022 r. stratę na działalności podstawowej (172 rok wcześniej), a 151 – stratę netto (112 rok wcześniej). Ich przychody ze sprzedaży wzrosły o nieco ponad 1 mld zł, koszty działalności podstawowej – o 1,6 mld zł, a zobowiązania zwiększyły się o ponad 2 mld zł rok do roku.

Co na to ekspert przedstawiciel Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych?

– Jeśli nic się nie zmieni, sytuacja finansowa szpitali będzie ulegać pogorszeniu. Coraz większa część pieniędzy, którymi dysponujemy, zamiast na lepsze leczenie pacjentów będziemy musieli poświęcać na koszty finansowe – zapowiada Krzysztof Żochowski, wiceprezes OZPSP.

– System po prostu się rozreguluje, a później dojdzie do tego, czego chyba nikt sobie nie życzy, konieczności ograniczenia świadczeń, zamykania oddziałów czy wręcz niektórych szpitali. Dojdzie po prostu do katastrofy – zapowiada Żochowski w rozmowie z Newserią.

– Za decyzjami na szczeblu sejmowym i ministerialnym – skądinąd słusznymi, dotyczącymi zwiększenia uposażeń naszych pracowników – musi iść precyzyjne zwiększenie wycen, żebyśmy mieli możliwość wypłacenia tych podwyżek. Jeśli tego nie będzie, nasza sytuacja finansowa będzie się pogarszać – mówi wiceprezes Żochowski.

W zdecydowanej większości szpitali powiatowych zmiana zasad wyceny świadczeń – wskazana w Rekomendacji nr 65/2022 prezesa Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji z lipca 2022 r. – nie pozwoliła na zabezpieczenie środków na sfinansowanie obligatoryjnych podwyżek wynagrodzeń i pokrycie rosnących cen towarów i usług spowodowanych inflacją.

– W przypadku placówek pełniących permanentny ostry dyżur musi być również uwzględniony koszt gotowości będący dla szpitali powiatowych, szpitali wojewódzkich i niektórych innych znaczącym obciążeniem finansowym. My nie wiemy, kiedy pojawi się pacjent, któremu będziemy musieli udzielić świadczeń i potem wystawić za nie rachunek, my musimy być na to gotowi cały czas. A to jest ogromny koszt – gotowości bloku, szpitalnego oddziału ratunkowego, zaplecza diagnostycznego, laboratoryjnego i badań obrazowych. To w wycenach również musi być uwzględnione – ocenia Krzysztof Żochowski.

– Perspektywy dla szpitali są niepokojące, a ich sytuacja finansowa prawdopodobnie nadal będzie się pogarszać, zwłaszcza, że w lipcu 2024 r. zacznie obowiązywać kolejna waloryzacja wynagrodzeń personelu medycznego – mówi Żochowski.

– Nowy rząd powinien przede wszystkim uczciwie zapłacić za pracę i dokonać rzetelnej wyceny świadczeń zdrowotnych. A w zasadzie powinien tę wycenę odczytać z rynku, bo rząd nie jest od tego, żeby kreować, ile człowiek ma zarabiać i ile co kosztuje. Takie dane kreuje rynek i trzeba wprowadzić mechanizmy dostarczające rządowi rzetelnej wiedzy na ten temat i pozwalające dopasować politykę państwa do tej diagnozy rynku. Bez rzetelnej wyceny świadczeń, bez rzetelnej zapłaty za dobrą pracę nie będzie w Polsce dobrze funkcjonującego systemu opieki – podkreśla Żochowski.

Co dalej?

Sejm pracuje nad projektem nowelizacji ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych.

Zgodnie z przepisami ustalanie poziomów najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników medycznych i pracowników działalności podstawowej następuje tylko raz w roku, w stałej dacie 1 lipca każdego roku, a podstawą ustalenia współczynnika pracy na danym stanowisku jest wymagane wykształcenie lub specjalizacja. W konsekwencji część pracowników otrzymuje wynagrodzenie niższe niż wynika to z ich faktycznych kwalifikacji.

Zmiany proponowane w projekcie noweli dotyczą między innymi podwyższenia współczynnika pracy i zmiany zasad wynagradzania pielęgniarek – z oceny kwalifikacji wynikającej z dokumentów na ocenę rzeczywistych kwalifikacji.

Podczas pierwszego czytania w Sejmie na początku grudnia 2023 r. wszystkie kluby opowiedziały się już za dalszymi pracami nad nowelą w komisjach zdrowia i finansów publicznych.

Wypowiedź eksperta do obejrzenia poniżej.



Wszystkie materiały z cyklu „Spoglądając w szklaną kulę...” są dostępne po kliknięciu w poniższy baner.


 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.