Przemek Wierzchowski/Agencja Wyborcza.pl
Przemek Wierzchowski/Agencja Wyborcza.pl

Sterowalność to racjonalność

Udostępnij:

– Zachwyciliśmy się rozpuszczaniem bryły lodowej, jaką była komuna i system centralistyczny. Zachłysnęliśmy się tym i wciąż mamy wrażenie, że takie zarządzanie jest złe. To nie do końca prawda – mówi w „Menedżerze Zdrowia” poseł PiS Bolesław Piecha, podkreślając, że „system opieki zdrowotnej w Polsce powinien być bardziej sterowalny”.

Jakie powinno być szpitalnictwo w Polsce i czy pieniędzy na szpitale jest wystarczająco dużo?

Powinno pozwalać na realizację podstawowego prawa obywateli, to jest dostępu do opieki zdrowotnej w szpitalach – jak najszybszego i finansowanego z pieniędzy publicznych. To w skrócie. Oczywiście powinna być możliwość wyboru, czyli leczenia się w prywatnych placówkach, ale podkreślę, że w Polsce nie żyją sami krezusi, milionerzy. Polaków nie stać na korzystanie z sektora prywatnego. Co więcej, nawet gdyby było ich stać, niewiele to zmienia. Państwo i tak powinno zagwarantować leczenie w szpitalach. Podkreślę – dla mnie najważniejszą sprawą jest dostęp do publicznego leczenia.

Co do finansów – najważniejsze, aby pieniądze publiczne racjonalnie wykorzystywać. Mamy ich może nie najwięcej, ale też nie najmniej. Nie jest tak, że polska ochrona zdrowia jest biedna – rocznie to 120 mld zł, z czego ok. 40 proc. przeznaczamy na szpitale. To potężna kwota. Pytanie, czy te pieniądze są wydawane racjonalnie.

Czy zatem pieniądze w szpitalnictwie są wydawane racjonalnie?

Nie. Jest dużo różnych nieprawidłowości.

Po pierwsze, Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji powinna rzetelnie oszacować koszty świadczeń zdrowotnych w poszczególnych rodzajach. Niektóre są godnie i właściwie wycenione, ale inne są ewidentnie niedoszacowane. To ważna i strategiczna sprawa, która wymaga załatwienia.

Po drugie, jest duża dysproporcja między planami świadczeń zdrowotnych w szpitalach a ich realizacją. Część dyrektorów nie do końca rzetelnie wycenia swoje możliwości kadrowe i sprzętowe, starając się o pieniądze od płatnika. Czasami robią to na wyrost, naciągając Narodowy Fundusz Zdrowia.

Czy tych nieprawidłowości byłoby mniej, gdyby szpitalnictwo było scentralizowane?

Ponad 30 lat temu zachwyciliśmy się rozpuszczaniem bryły lodowej, jaką była komuna i system centralistyczny. Zachłysnęliśmy się tym i wciąż mamy wrażenie, że takie zarządzanie jest złe. To nie do końca prawda. Przed laty było źle, bo dominowała gospodarka niedoboru, więc na dobrą sprawę niczego nie było. I dlatego skompromitował się system zarządzany centralnie.

Kiedyś stwierdziłem, że publiczny system opieki zdrowotnej w Polsce powinien być bardziej sterowalny – podtrzymuję to zdanie. Powinno być mniejsze rozproszenie właścicielskie i mniejsza konkurencja. Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego na przykład szpital w Rybniku ma konkurować ze szpitalem w mieście powiatowym oddalonym o 20 km. Sądzę, że ludzie tego nie chcą. Oni oczekują leczenia, pomocy.

W sektorze publicznym nie powinno być konkurencji, tylko dobry i równy dostęp, jakość, a także rozsądne gospodarowanie pieniędzmi. Nie przekonuje mnie, że jakiś szpital ma nagle ogromne zyski. Oznacza to, że być może świadczy specyficzne usługi – te bardzo dobrze wycenione. Takim przykładem był gwałtowny rozwój kardiochirurgii i kardiologii inwazyjnej. W pewnym okresie szpitale chętniej leczyły pacjentów kardiologicznych, bo powstał „korytarz finansowy”. Opłaciło się, zarządzający chcieli zarabiać. Powtórzę – dyrektorzy nie powinni myśleć o świadczeniach najbardziej opłacalnych, ale o zagwarantowaniu dobrego i równego dostępu do leczenia.

Bolesław Piecha to poseł Prawa i Sprawiedliwości, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia i wiceminister zdrowia w rządzie PiS w latach 2005–2007.

Powyższy wywiad to fragment rozmowy, którą opublikowano w „Menedżerze Zdrowia” 5–6/2022.

Przeczytaj także: „Są plany oddłużenia szpitali” i „Należałoby ustalić górną granicę zarobków lekarzy”.

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.