"Menedżerowie traktują sprawy pracowników jako irytujący balast" i "Pielęgniarki psychicznie nie wytrzymują naporu pracy"

Udostępnij:
Ekspert z Instytutu Zdrowia i Demokracji i prezes Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych zabrali głos w sprawie strajku w CZD. Grzegorz Ziemniak mówi, że menedżerowie z obszaru zdrowia dopiero uczą się dialogu, a Zofia Małas zauważa: - Sprowadzanie konfliktów w Centrum Zdrowia jedynie do kwestii płacowych uważamy za szczególnie szkodliwe i nie służące osiągnięciu porozumienia.
Grzegorz Ziemniak, partner w Instytucie Zdrowia i Demokracji:
- Trwający od tygodnia strajk pielęgniarek w Centrum Zdrowia Dziecka wywołuje wiele emocji. Zrozumieniu dla postulatów protestujących towarzyszy bowiem brak akceptacji społecznej dla formy strajku polegającego na odejściu od łóżek pacjentów - chorych dzieci. To wydarzenie bezprecedensowe w Polsce. Na tle wzajemnych oskarżeń o nieugięte stanowisko i sprzecznych analiz podstaw zaistniałej sytuacji, należy podkreślić, że jedną z istotnych przyczyn tak ostrej formy protestu, na którą zwracają uwagę pielęgniarki, jest brak dialogu pracodawcy z pracownikami świadczący, w opinii protestujących, o lekceważeniu i instrumentalnym traktowaniu tej grupy zawodowej. Okazuje się bowiem, że bardzo często menedżerowie i zarządzający placówkami służby zdrowia, a zwłaszcza szpitalami, zajęci bieżącymi sprawami - jak walka o zapewnienia kontraktowania, dopięcie budżetu, sprostanie wymogom zaopatrzenia sprzętowego, obsłużenie kontroli i dostosowanie działalności do regulacji prawnych - bardzo często traktują sprawy zgłaszane przez pracowników jako dodatkowy, irytujący balast i odsuwają je na dalszy plan, w efekcie doprowadzając do niepotrzebnego narastania problemów i frustracji.

- Nasuwa się zatem pytanie: Czy musi dochodzić do tak dramatycznych sytuacji, by pracodawcy i pracownicy zaczęli ze sobą rozmawiać?

- Doświadczenie w prowadzeniu dialogu społecznego także w innych branżach wskazuje niezmiennie, że decyzja o podjęciu najostrzejszej formy protestu wcale nie jest dla pracowników łatwa, że - w ogromnym stopniu - świadczy o ich desperacji i przekonaniu o całkowitej nieskuteczności wszystkich innych metod. A także, że dialog z pracownikami, prowadzony konsekwentnie i regularnie pozwala rozwiązywać problemy u ich zarania i nie dopuszczać do eskalacji emocji. O ile jednak menedżerowie zarządzający innymi branżami zdobywali tę wiedzę już od lat dziewięćdziesiątych, w obszarze ochrony zdrowia ten proces uczenia następuje dopiero teraz. Warto by w optyce menedżerów zdrowia, a także ministerstwa stał się rzeczywistym priorytetem.

Zofia Małas, prezes Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych:
- Strajk trwający w Centrum Zdrowia Dziecka jest swoistym obnażeniem patologii, które od lat toczą system ochrony zdrowia. Nie tylko na poziomie jednego szpitala, ale niestety w większości placówek medycznych. Większości podmiotów leczniczych opiekę sprawuje zbyt mała liczba pielęgniarek i położnych, co zagraża życiu i zdrowiu pacjentów. Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych wielokrotnie wskazywała ministerstwu zdrowia i rządowi RP konieczność zapewnienia pacjentom pełnego dostępu do opieki pielęgniarskiej i położniczej. Regulacja ta umożliwi wyjście z zapaści, w której ze względu na brak odpowiedniej liczby pielęgniarek i położnych znajduje się system opieki zdrowotnej. Strajkujące pielęgniarki postulują przede wszystkim o zwiększenie liczby pielęgniarek i położnych na dyżurach.

- Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych popiera słuszność działań podjętych w szeroko podjętym interesie pacjenta. Sprowadzanie konfliktów w Centrum Zdrowia jedynie do kwestii płacowych uważamy za szczególnie szkodliwe i nie służące osiągnięciu porozumienia.

- Po prostu pielęgniarki w Centrum Zdrowia Dziecka nadmiaru obowiązku. Nie mamy zastępowalności w tej chwili. Nie mamy młodej kadry. Braku w naszym systemie ochrony zdrowia około 100 tysięcy pielęgniarek, żeby dorównać do średniej europejskiej. Nam leży na sercu to, żeby przyciągnąć młodzież, również do Centrum Zdrowia Dziecka. W tej chwili jest tak, że młode panie pielęgniarki przychodzą do pani naczelnej i pytają o pracę. Jak usłyszą jakie dostaną wynagrodzenie, to po prostu dziękują i idę gdzie indziej lub wyjeżdżają za granicę.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.