101 tysięcy podpisów, czyli projekt ustawy o wynagrodzeniach trafi do Sejmu

Udostępnij:
Porozumienie Zawodów Medycznych zebrało już 101 tysięcy podpisów pod obywatelskim projektem ustawy, który przewiduje, że minimalna płaca w ochronie zdrowia dla pracowników powinna stanowić półtorej średniej krajowej wynoszącej dzisiaj około 4 tysięcy złotych. - Prezes PiS lubi podkreślać, że liczy się z głosami społecznymi. Zobaczymy, jaka będzie jego reakcja na te podpisy - mówi Krzysztof Bukiel.
Zgodnie z projektem ustawy o wynagrodzeniach w zawodach medycznych, który za kilka dni ma trafić do Sejmu, pracownicy powinni zarabiać 6 tysięcy złotych brutto. - Taką pensję mieliby dostać na początku drogi zawodowej m.in. pielęgniarka, położna, ratownik medyczny czy starszy technik analityki medycznej, technik radioterapii, technik elektroradiolog i diagnosta laboratoryjny. 1,75 średniej przysługiwać by miało pielęgniarce i położnej ze specjalizacją czy starszemu technikowi radioterapii, a dwie średnie – rezydentowi, czyli lekarzowi robiącemu specjalizację, pielęgniarce z tytułem magistra i specjalizacją, ratownikowi z wykształceniem wyższym i co najmniej pięcioletnim stażem pracy czy logopedzie z tytułem magistra - informuje "Rzeczpospolita" i przypomina, że dzisiejsze wynagrodzenia w zawodach medycznych znacznie odbiegają od tych wskaźników. Lekarz tuż po studiach odbywający w szpitalu 13-miesięczny staż podyplomowy zarabia 2007 zł brutto, lekarz rezydent ma etat i ok. 3,2 tys. zł brutto, a pensje lekarzy ze specjalizacją, nawet na stanowiskach kierowniczych, w większości szpitali w Polsce nie przekraczają 7 tys. zł brutto. Technicy medyczni rzadko mogą liczyć na 2,5 tys. zł brutto, a pielęgniarki na więcej niż 3 tys. zł brutto.

Co o projekcie ustawy, szansie na podwyżki i zjednoczeniu się przedstawicieli zawodów medycznych mówią liderzy opinii?

Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy:
- Moim zdaniem jest to wielki sukces. Tym bardziej, że tych podpisów - ostatecznie - będzie więcej niż 100 tysięcy. I tym bardziej, że jest to efekt pracy wyłącznie pracowników ochrony zdrowia skupionych wokół Porozumienia Zawodów Medycznych i pacjentów. Nie korzystaliśmy z pomocy partii politycznych (chociaż ugrupowania opozycyjne chciały się do tej akcji włączyć), ani innych organizacji. Trudno będzie rządowi i szefowi PiS stwierdzić, że jest to działanie polityczne, wymierzone w rząd. Żadna siła polityczna nie miała udziału w zbieraniu podpisów, żadna nie jest z nami związana.

Bardzo często, gdy dochodzi do akcji strajkowych w ochronie zdrowia, pojawiają się głosy - głównie rządzących - że pracownicy medyczni powinni stosować inne niż strajk formy nacisku na rządzących. My (mówię w imieniu OZZL) zawsze wtedy podkreślaliśmy, że rządzący nie rozumieją innych argumentów niż argument siły i niepokoju społecznego. Prezes PiS lubi podkreślać przy każdej okazji, że on jest inny jako polityk, i że liczy się z głosami społecznymi, że szanuje dialog, że rządowi PiS nie trzeba strajków, aby porozmawiać z pracownikami o ich warunkach pracy i płacy. Obywatelska inicjatywa ustawowa jest taką niestrajkową formą nacisku na rządzących. Jest wyrazem sprzeciwu wobec propozycji płacowych zawartych w projekcie ustawy o płacach minimalnych w ochronie zdrowia, którą przedstawił minister Radziwiłł, a która jest jedynie utrwaleniem obecnego stanu biedy .

Zobaczymy jaka będzie reakcja PiS i rządu na te niestrajkowe działania. Co warte są ich słowa o szanowaniu głosu obywateli, o dialogu bez konieczności odwoływania się do siły. Prezes PiS i cała formacja ma szansę na udowodnienie, że są faktycznie inni, lepsi niż ich poprzednicy. Zobaczymy.

Damian Patecki, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów:
- Akcja zbierania podpisów pod projektem ustawy to piękne przedsięwzięcie, które połączyło wszystkich pracowników ochrony zdrowia. Razem udało nam się dokonać czegoś niemożliwego. Po raz pierwszy działaliśmy wspólnie. Wspieraliśmy się nawzajem i dopingowaliśmy. Wyzwoliły się olbrzymie pokłady pozytywnej energii. Nikt nie wierzył w to, że uda nam się zebrać te 100 tysięcy podpisów.

Czy rząd zareaguje na inicjatywę tak jakbyśmy chcieli, czyli skieruje projekt pod obrady Sejmu? Rządzący wielokrotnie mówili dialogu społecznym. Mają okazję pokazać, że są wiarygodni. Czekamy aż rząd skieruje nasz projekt pod obrady Sejmu.

Tomasz Dybek, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii:
- To, że zebraliśmy 101 tysięcy podpisów to ogromny sukces. Dlaczego? Po pierwsze, bo akcję zaangażowani byli wszyscy przedstawiciele zawodów medycznych. Zjednoczyliśmy się. Wspólnie działali pracownicy diagnostyki medycznej i fizjoterapii, technicy radioterapii, ratownicy medycznie, diagności laboratoryjni, technicy elektroradiologii, pielęgniarki, położne, lekarze, w tym rezydenci, a także dietetycy, psycholodzy, logopedzi, psychoterapeuci i technicy farmacji. Po drugie, bo w zbieranie podpisów zaangażowali się pacjenci. Około 10 tysięcy podpisów zebrały osoby, które nie pracują w systemie ochrony zdrowia.

Na tę chwilę mamy niemal 101 tys. podpisów. Dokładną liczbę podamy 15 maja. 16 maja, mijają trzy miesiące od złożenia projektu do laski marszałkowskiej. Chcemy ich zebrać 130 tys.

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia. 
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.