123RF

Inflacja w stomatologii sięga 30 proc. – wycena świadczeń musi być wyższa

Udostępnij:
– Zabieg chirurgiczny, który trwa czasami pół godziny i dłużej, jest wyceniany na 30 zł – to są rzeczy niebywałe. Prowadzimy rozmowy z NFZ, są one miłe i kulturalne, tylko nie kończą się happy endem – powiedział przewodniczący Komisji Stomatologicznej ORL WIL lek. dent. Jacek Zabielski.
– Stomatologia w okresie pandemii nie jest na pierwszych stronach gazet z różnych względów, m.in. dlatego, że jest to dziedzina wiedzy, z której korzysta się często, ale często też prywatnie, i utrwala się taki pogląd, że jak udajemy się do lekarza dentysty, to głównie idziemy do prywatnego gabinetu. Jest to rzecz, która jest nieprawdziwa, bo mimo wszystko gros społeczeństwa leczy się w ramach NFZ – stwierdził przewodniczący Komisji Stomatologicznej Okręgowej Rady Lekarskiej Wielkopolskiej Izby Lekarskiej lek. dent. Jacek Zabielski.

Wskazał, że praca lekarzy dentystów w ramach NFZ jest niedoceniana od lat, dlatego że nakłady NFZ na udzielanie świadczeń dla społeczeństwa dla lekarzy dentystów są tak nikłe, że pewne procedury w ramach tych kwot są wręcz niewykonalne. Zabielski wyliczył, że inflacja w stomatologii sięga obecnie 30 proc. Zostały podniesione ceny materiałów dentystycznych i ceny podwykonawców.

– Stomatologia jest dziedziną zabiegową i trudno pogodzić się z tym, że praktycznie od 13 lat nie ma podniesionej stawki na leczenie pacjenta w ramach NFZ. Dlatego też wielu pacjentów się zniechęca, są kolejki, jakość pewnych świadczonych usług i użycia materiałów siłą rzeczy jest mniejsza niż w gabinetach prywatnych, bo trudno, żeby kupować drogie materiały, które się kompletnie nie zwrócą – dodał Jacek Zabielski.

Podał, że np. za usunięcie zęba jednokorzeniowego NFZ płaci 22,60 zł, za usunięcie zęba dwukorzeniowego 33 zł, a za znieczulenie 13 zł.

– Zabieg chirurgiczny, który trwa czasami pół godziny i dłużej, jest wyceniany łącznie na 30 zł – to są rzeczy niebywałe. Prowadzimy rozmowy z NFZ, są one miłe i kulturalne, tylko nie kończą się happy endem. Jeżeli w dalszym ciągu będą się utrzymywały takie stawki, jakie są obecnie, to siłą rzeczy dentyści zrezygnują z pracy. Już obecnie jest wiele miasteczek, gdzie np. na 10 gabinetów, które miały umowę z NFZ, został tylko jeden – wskazał przewodniczący Komisji Stomatologicznej ORLWL.

Zaapelował też, żeby polityka zdrowotna państwa i NFZ jako płatnika szła w kierunku umożliwiającym jej uregulowanie.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.