Archiwum

Łach: IOWISZ nie podnosi efektywności wydatkowania pieniędzy publicznych

Udostępnij:
Podstawą podejmowania decyzji o rozdysponowaniu środków publicznych na świadczenia medyczne są dziś dwa instrumenty: mapy potrzeb zdrowotnych i IOWISZ. To krok w dobrą stronę jeśli chodzi o racjonalizację inwestycji, ale czy sprzyja podniesieniu efektywności wydatkowania środków publicznych? Odpowiada Krzysztof Łach, który nawiązuje do tekstu "Dziurawa jak IOWISZ?" napisanego przez Grzegorza Byszewskiego.
Komentarz Krzysztofa Łacha:
- Siłą rzeczy nie może sprzyjać temu celowi, gdyż nie bierze pod uwagę oceny skuteczności, bezpieczeństwa, opłacalności i całkowitego wpływu na budżet szpitala i płatnika świadczeń, które będa wykonywane w danym nowotworzącym się, rozbudowującym lub restrukturyzującym się podmiocie leczniczym. Wiele procedur z użyciem technologii medycznych ma ugruntowaną pozycję w praktyce klinicznej mając zapewnione finansowanie ze środków publicznych. Ale czy to oznacza, że nie istnieją alternatywne świadczenia zapewniające lepszą skuteczność, poprawę bezpieczeństwa terapii lub powodujące zwiększone możliwości przyjmowania pacjentów w danych podmiotach? Tego nie wiemy, bo nie ma kto systematycznie analizować koszyka świadczeń gwarantowanych. Robi to dziś sporadycznie AOTMiT na zlecenie ministra. Dlaczego sporadycznie? Ponieważ jest zajęty oceną technologii lekowych. Istnieje więc luka, którą należałoby wypełnić przyjmując perspektywę danego podmiotu leczniczego, np. szpitala i metodologię oceny technologii medycznej, czyli ocenę technologii medycznej na poziomie szpitala (hospital-based health technology assessment; HB-HTA).

Sygnalizowałem to na łamach "Menedżera Zdrowia", w numerze 2/2017, w tekście "Mala AOTM". Pisałem też o synergii z instrumentem IOWISZ, dlatego, że to o czym dziś informuje IOWISZ to de facto jeden z komponentów oceny HB-HTA, które, w skrócie, składa się z oceny skuteczności terapii, jej bezpieczeństwa, opłacalności, wpływu na budżet szpitala (i, szerzej, płatnika), oceny aspektów organizacyjnych/ infrastrukturalnych dla wdrożenia technologii medycznej, oceny aspektów etycznych, strategicznych i politycznych.

IOWISZ jest, w uproszczeniu, aspektem organizacyjnym, a mapy potrzeb sa aspektem strategicznym i politycznym podejścia HB-HTA. Mamy więc kilka aspektów oceny do nadrobienia aby mieć pełny obraz konsekwencji danych świadczeń. Ale kierunek jest dobry. Wypełnienie IOWISZ zajmuje dziś kilkanaście minut. Mapy potrzeb zdrowotnych są już gotowe i będą (miejmy nadzieje) aktualizowane.

Czas zainwestować w rozwój kompetencji oceny technologii medycznych o pozostałe aspekty oceny wśród kadr podmiotów leczniczych, organów założycielskich tych podmiotów, płatnika i innych interesariuszy systemu. Dlaczego płatnika? Ten będzie zainteresowany czy na przykład nowe świadczenie (w ramach rozbudowy podmiotu o daną komórkę organizacyjną) przyczyni się do wzrostu kosztów refundacji wynikające ze zwiększonej możliwości przyjęć przez szpital, ale również czy to świadczenie spowoduje np. redukcję czasu hospitalizacji, które może zbalansować zwiększone koszty, lub czy lepszy profil bezpieczeństwa tego świadczenia przyczyni się do redukcji ponownych hospitalizacji, co może oznaczać, że świadczenie pozornie wyglądające na kosztochłonne, będzie tak naprawdę całościowo redukować koszty refundacji. Nie dowiemy sie tego, póki taka ocena nie zostanie wykonana. Nie od razu przesiejemy cały koszyk i nauczymy się kompleksowo oceniać nowe technologie. Krokiem w tę stronę może być aplikant IOWISZ jako wektor priorytetyzacji dla podejmowania skróconych analiz według podeścia HB-HTA przez płatnika (tak jak teraz ma to miejsce z AOTMiT). Wówczas uzupełni to informacje z IOWISZ o inne aspekty oceny dając zielone swiatło (bądź jego brak) dla danej inwestycji i pozwoli również na globalną korektę koszyka, którym związane będą wszystkie inne podmioty lecznicze. To jest ta synergia pomiedzy HB-HTA, a IOWISZ, o której pisałem na łamach "Menedżera". Nie wyobrażam sobie zastosowania innej metodologii w przyszłości niż tylko HB-HTA do uzasadnienia celowosci inwestycji. Powinien to być model oceny dostosowany do warunków polskich, jednak oparty o pryncypia HB-HTA. Podejście to będzie w zgodzie z policy paper dla ochrony zdrowia na lata 2014–2020, o którym wspomina pan Byszewski.

Rok 2020 już jednak za pasem, a więc nowa strategia (lub jej aktualizacja) może równie dobrze mówić już o koegzysentencji IOWISZ i HB-HTA. Warunek jest jeden, pisze o nim Pan Byszewski, instrumenty muszą być bezwzględnie wymagane przez podmioty lecznicze. Nie jak obecnie być opcjonalne. Inaczej trudno się dziwić, że narzędzie nie jest wykorzystywane. Pan minister Radziwiłł mówił o IOWISZ jako jednym z fundamentów dalszych zmian w służbie zdrowia. Budujmy HB-HTA na tym fundamencie czym osiągniemy cel efektywności wydatkowania środków publicznych w Polsce.

Krzysztof Łach
Autor jest specjalistą w zakresie refundacji, wyceny i market access dla technologii lekowych, realizatorem ukończonego projektu dotyczącym zastosowania oceny technologii medycznych w szpitalach w Europie, byłym asystentem w Zakładzie Promocji Zdrowia Instytutu Zdrowia Publicznego Collegium Medicum UJ w Krakowie (2010–2013).


Przeczytaj także:"Dziurawy jak IOWISZ?".

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.