Specjalizacje, Kategorie, Działy
Archiwum

Lekooporność to wciąż duże wyzwanie w terapii padaczki

Udostępnij:
– W ostatnich dekadach dokonał się ogromny postęp w leczeniu padaczki. Ważne jest jednak, by wprowadzać nowe substancje o złożonym i innowacyjnym mechanizmie działania. Należy redukować lekooporność, co pozostaje wielkim wyzwaniem dla neurologii – mówi prof. Konrad Rejdak w przypadającym 14 lutego Światowym Dniu Padaczki.
Padaczka to termin, pod którym kryje się wiele różnych zespołów chorobowych o różnym podłożu. Napady padaczkowe mają bardzo różną symptomatologię i mogą często być nierozpoznane. Wielu pacjentów doznaje napadów w czasie snu i nie zdaje sobie z tego sprawy. Oczywiście najbardziej charakterystyczną postacią są napady uogólnione toniczno-kliniczne, w których dochodzi do utraty przytomności i występują drgawki całego ciała. Początek choroby przypada najczęściej w dzieciństwie lub w wieku podeszłym, co wynika z różnych przyczyn.

– Zespoły dziecięce mają najczęściej podłoże genetyczne lub są związane z uszkodzeniem mózgu w okresie płodowym, zaś u dorosłych wynikają z nabytego uszkodzenia mózgu na tle różnych chorób: udarów, urazów lub guzów mózgu – mówi prof. dr hab. n. med. Konrad Rejdak, prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.

Jest to choroba, która mimo wielu kampanii edukacyjnych nadal jest obarczona wieloma mitami i fałszywymi przekonaniami. Wielu pacjentów niestety spotyka społeczne wykluczenie. Warto pamiętać, że u większości (około 2/3) pacjentów przy zastosowaniu odpowiednio dobranego leku można uzyskać całkowite ustąpienie napadów padaczkowych, a u 1/5 chorych - znaczne zmniejszenie ich liczby.

– Ludzie myślą czasem, że padaczką można się zarazić, że cierpiący na nią są upośledzeni, gorzej się rozwijają, uczą, że są niepełnowartościowymi członkami społeczeństwa. To jest kompletna nieprawda i z takim przekonaniom musimy się przeciwstawiać. Opieka nad pacjentami z padaczką musi być z jednej strony neurologiczna i dotycząca leczenia samej choroby, ale z drugiej strony bardzo interdyscyplinarna: potrzebne jest wsparcie społeczne, dostęp do normalnej edukacji, do normalnej pracy – mówi prof. Rejdak.

Nie należy wszystkich cierpiących na epilepsję wsadzać do wspólnego worka z napisem „padaczka”, gdzie znajdują się trudne, wymagające stałej opieki przypadki, a także te z dwoma napadami w ciągu całego życia.
– Naszym celem jest, żeby chory na padaczkę mógł robić absolutnie wszystko to, co robi jego zdrowy rówieśnik. Nasi pacjenci to  ludzie osiągający sukcesy w szkole, pracy zawodowej, spełniający swoje marzenia. Większość z nich po latach w ogóle nie ma napadów. Ograniczenia wynikające z epilepsji nie powinny wpływać na jakość życia chorego. Jego jakość życia, i do tego chcemy doprowadzić, musi być pełna – podsumowuje prof. dr hab. n. med. Maria Mazurkiewicz-Bełdzińska, prezes PTND.

W ostatnich trzech dekadach dokonał się ogromny postęp w diagnostyce i leczeniu padaczki. Nowoczesne leki pozwalają pacjentom na normalne życie osobiste, społeczne i zawodowe. – Ważne jest jednak, by wprowadzać nowe substancje o złożonym i innowacyjnym mechanizmie działania, żeby zredukować zjawisko lekooporności, bo to nadal pozostaje wielkim wyzwaniem dla neurologii – mówi prof. Rejdak.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.