Pielęgniarki nie są z Wenus

Udostępnij:
- Pielęgniarki zawsze zapracują na swoje wynagrodzenie, trzeba im tylko dać narzędzia i pozwolić, by mogły wykorzystywać swoją wiedzę i umiejętności - przekonuje Dorota Kilańska, dyrektor Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie i przewodnicząca zarządu oddziału Polskiego Towarzystwa Pielęgniarskiego w Łodzi.
Dorota Kilańska mówi: - Uatrakcyjnić zawód pielęgniarki? To proste zadanie. Tak przynajmniej sądzą politycy. Pielęgniarki nie są z Wenus, jak się powszechnie sądzi i często muszą twardo stąpać po ziemi, aby przetrwać i wychować godnie swoje potomstwo. Na VII Krajowym Zjeździe Pielęgniarek NIPiP padły kolejne deklaracje. Na ile rzeczywiście chodzi w nich o zrównoważony rozwój i zwiększenie dostępności do usług pacjentów? Zobaczymy. Czasami warto posłuchać zainteresowanych i dopuścić ich do „loży władców tego świata”. Doświadczenia pokazują, że pielęgniarki – osoby będące w największej interakcji z pacjentem - wiedzą najlepiej, w jakich obszarach zmiany są konieczne. W końcu to w większości kobiety, które zarządzają naszymi domami. W tym przypadku każda zaproponowana przez to środowisko zmiana przyniesie korzyść pacjentom i odwrotnie. Zmiany wprowadzone na korzyść pacjentów ułatwiają pracę pielęgniarek bo to system naczyń połączonych.

- Przez dziesięciolecia funkcjonowania „polskiej demokracji” akurat ta grupa zawodowa nie doczekała się przedstawiciela w randze wiceministra. Obecnie minister i sześciu wiceministrów to przedstawiciele jednej grupy zawodowej i ani jednego przedstawiciela najliczniejszego grona pracowników ochrony zdrowia nie wspominając o innych zawodach. Zawodach będących na pierwszej linii kontaktu z klientem-pacjentem, w tym pielęgniarek będących najczęściej przy łóżku pacjenta i strzegących ich zdrowia.

- W Polsce 99 proc. osób wykonujących ten zawód to kobiety. To na nich spoczywa nie tylko opieka nad potrzebującymi w szpitalach, ale i opieka - wychowanie własnych dzieci na doskonałych ludzi, chlubę naszego kraju w przyszłości. Tak trudno nie dostrzec, że pauperyzacja tej grupy zawodowej to pozbawienie społeczeństwa potencjalnej grupy kreatywnych i mądrych ludzi. Przyszłych kandydatów na pracowników, którzy nie mieli równych szans w rozwoju - bo ich matki były pielęgniarkami. Bo ich matki zaniedbywały swoje potomstwo biegając od jednego miejsca pracy do drugiego, bo ich matki przenosiły stres z pracy do domu. Bo ich matki cierpiały widząc, że ich praca nie nagradzana adekwatnie do wkładu pracy i jej efektów. Jak świat światem kobiety muszą udowadniać, że są dobre, dobrze pracują i zasługują na taki sam szacunek, jak płeć przeciwna.

- Zastawiają się więc politycy, jak więc uatrakcyjnić zawód, aby wykształcona i cudownie przygotowana do pomocy innym młodzież nie uciekała do pracy w świat.

- Jest na to recepta. Recepta z konkretnymi „lekami na całe zło”. Tymi lekami są: szacunek, autonomia, godność, kompetencje, wynagrodzenie proporcjonalne do nakładu pracy, współuczestnictwo w podejmowaniu decyzji i poczucie ważności wydawanych opinii, których się słucha i adoptuje do rzeczywistości.

- Pielęgniarki zawsze zapracują na swoje wynagrodzenie, trzeba im tylko na to pozwolić, dać narzędzia i pozwolić dobrze wykonywać to, czego się nauczyły. Dać narzędzia, to znaczy wyposażyć system w: odpowiednią liczbę personelu o zróżnicowanych kompetencjach; sprzęt, który pozwoli na bezpieczne wykonywanie zadań; swobodę w podejmowaniu decyzji i zachęty do wykonywania pracy na poziomie 100 procent wyuczonych umiejętności. Skorzysta na tym pacjent, a czy skorzysta na tym społeczeństwo… Mamy na to dowody, które są niepodważalne. Wystarczy spojrzeć na dobre praktyki, które realizowane są w krajach, gdzie hasła nie są pustymi słowami. Taka np. idea „Szpitali Magnesów” wdrożona w USA i rozprzestrzeniająca się w Europie. Ludzie nie mogą cierpieć i ginąć w szpitalach tylko dlatego, że personel w nim pracujących nie ma szans, aby dobrze nimi się zaopiekować.

- Zmniejszenie obciążenia 1 pielęgniarki pacjentami z 6 do 2 lub mniej w czasie zmiany - zmniejsza ryzyko śmiertelności pacjentów o 25 na 1000 hospitalizowanych i 15 na 1000 poddawanych zabiegom chirurgicznym. Badania także pokazują, że 1 dodatkowy pacjent na 1 pielęgniarkę, (gdy już opiekuje się 4) w czasie zmiany to 7 procentowy wzrost ryzyka zapalenia płuc 24 procent więcej występowania niewydolności oddechowej, czy 45 procent nieplanowanych ekstubacji oraz 17 procent innego rodzaju powikłań. To są konkretne koszty dla ubezpieczyciela, który płaci za leczenie tychże zdarzeń i społeczeństwa, ponoszącego koszty np. nieobecności tych osób w pracy. Z badań przeprowadzony w Polsce wynika, że aż dwunastokrotnie rośnie ryzyko odejścia z pracy pielęgniarek w przypadku, gdy nie są usatysfakcjonowane ze swojej pracy, pięciokrotnie natomiast, gdy mają poczucie złej jakości wykonywanej przez siebie pracy, czy też oceniają ją jako bardzo stresującą. Ale to także wiele innych czynników, które są związane np. z jakością kadry zarządzającej, która nie wspiera pracowników w procesie pracy, nie potrafi ich zmotywować do pracy, czy też nie można na nią liczyć w sytuacjach trudnych. Pracodawcy dziwią się czasami, dlaczego dobrzy pracownicy od nich odchodzą. Odchodzą właśnie dlatego, że czują, że nie mają wpływu na to, w jaki sposób pracują, a nawet nie mają możliwości porozmawiania ze swoim kierownikiem o sprawach, które ich martwią w pracy – poprawić efektów pracy.

- Odejścia z pracy jednej pielęgniarki to już konkretne koszty, policzone w krajach, gdzie ekonomizacja ochrony zdrowia jest ważnym elementem. I tak w Kanadzie to około 10 100 dolarów amerykańskich, w Nowej Zelandii 10 200, a Australii - 16 600. Natomiast w USA - 33 000.


Rozbudowana wersja tekstu Doroty Kilańskiej będzie opublikowana w kolejnym, drukowanym numerze "Menedżerze Zdrowia".

Więcej tekstów, w których pojawia się nazwisko Doroty Kilańskiej: "Dorota Kilańska o wyborze nowej prezes NRPiP: - Zmiany niekiedy są potrzebne, żeby się rozwijać", "Dorota Kilańska wybrana dyrektorką europejskiej organizacji"

Przeczytaj również inne publikacja na temat pielęgniarek i położnych: "Recepta od pielęgniarki? Nie, bo pielęgniarki nie zrobiły kursów", "Maciej Hamankiewicz: - Są szpitale, gdzie lekarze zarabiają mniej od swoich koleżanek, pielęgniarek, pracujących w innych jednostkach"
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.