Twardowski: Ustawa o POZ w obecnym kształcie będzie porażką rządu, bo jej wdrożenie jest niewykonalne

Udostępnij:
- Za mało jest lekarzy, za mało środków, brak możliwości gruntownych zmian w POZ – ocenia Marek Twardowski, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Podczas debaty o POZ na kongresie Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej, lekarze rodzinni nie zostawili suchej nitki na projekcie ustawy o POZ, którą wkrótce ma zająć się Sejm. Zarzucano brak zapisów odnośnie POZ jako fundamentu systemu, brak zapisów dotyczących finansowania, nierealistyczne oczekiwania dotyczące opieki koordynowanej, otwartość POZ na internistów i pediatrów, zamknięcie możliwości na inne specjalizacje, dla tych, co wybiorą medycynę rodzinną.

- Nieważne, co polityk powie, zostaje to, co jest zapisane w prawie – argumentował Marek Twardowski, podkreślając, że prawo to nie będzie wprowadzane przez polityków, ale przez lekarzy rodzinnych.

Dr Twardowski przekonywał, że wzrasta liczba świadczeń udzielnych w POZ, wrosła liczba badań laboratoryjnych. Tymczasem populacja się starzeje a lekarzy rodzinnych jest 26 tys. z czego 25 tys.jest w wieku emerytalnym. Liczba emerytów dalej wzrośnie wraz z obniżeniem wieku emerytalnego. Twardowski wskazywał, że nie zna ani jednego kraju, w którym w tak krótkim terminie wprowadza opiekę koordynowaną. Jego zdaniem to już jest zadanie dla młodych lekarzy, tymczasem w ustawie powinien znaleźć się zapis o fakultatywnym prowadzeniu opieki koordynowanej.

- Nie trafia do nas argument ministerstwa zdrowia, że w ustawie nie zostaną wprowadzone zasady finansowania, nie zgadzamy się także z tym, że problemem prawnym jest definicja POZ jako podstawa systemu – przekonywał Twardowski i dodawał : - Nie zgadzamy się, aby szpitale uzurpowały sobie prawo do prowadzenia POZ, jeśli jego podstawą ma być lekarz rodzinny.

Zdaniem dr Twardowskiego przy obecnych nakładach na zdrowie w wysokości 4,4 proc. PKB w żadnym kraju nie ma lepiej zorganizowanej podstawowej opieki medycznej.

Lekarz wskazywał także na problemy z młodą kadrą. Jedynie 17 procent rezydentów z medycyny rodzinnej podejmuje pracę w POZ po sesji wiosennej.

Zbigniew Król, wiceminister zdrowia odpowiadał lekarzom, że rząd nie zrezygnuje z zapisów dotyczących koordynacji i przyznał, że lekarze rodzinni nie rozumieją zapisów ustawy. Według niego obecnie w POZ pracuje 33 tys. lekarzy, a w czasie tworzenia tego systemu pracowało w POZ jedynie 16 tys. lekarzy. Wiceminister powiedział także, że nie przewiduje specjalnych zachęt dla młodych lekarzy, aby zostali lekarzami rodzinnymi, ponieważ na przykład ortopedzi nie mają takich zachęt. Kwestia otwarcia POZ na pediatrów stanowi zaś kompromis. Zdaniem wiceministra Ustawa nie powoduje zagrożenia dla małych praktyk. Zbigniew Król wskazał także, że w ustawach nie wpisuje się konkretnych kwot i wskaźników, a zwiększenie nakładów na zdrowie planowane jest od 2018 roku.

- W ustawie zapisane jest to, co chce się zapisać, ale z politycznym nakazem nie dyskutuję – podsumował Marek Twardowski.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.