Za wypoczynek po dyżurze będą pieniądze dla rezydentów. Ale nie dla specjalistów

Udostępnij:
Minister zdrowia zobowiązał szpitale do zapłaty rezydentom za czas wypoczynku po dyżurze. Oznacza to, że rezydenci otrzymają dodatkowe wynagrodzenie, a lekarze specjaliści nie. Takie rozwiązanie wywoła nową falę roszczeń płacowych.
Szpitale najprawdopodobniej nie podołają dalszemu wzrostowi wynagrodzeń. Propozycja ministerstwa wznawia trwający przez lata, a zażegnany orzeczeniem SN z 2014 roku, spór o zapłatę za tak zwane odpoczynki. A to oznacza początek poważnych sporów płacowych w ochronie zdrowia.

Analiza Kancelarii Fortak i Karasinski Radcowie Prawni:
W ostatnich dniach Ministerstwo Zdrowia przedstawiło szpitalom zatrudniającym rezydentów aneksy do umów tzw. rezydenckich. W aneksach tych MZ nakłada na szpitale zobowiązanie do „niepotrącania wynagrodzenia za czas należnego odpoczynku po dyżurze medycznym pełnionym w ramach programu specjalizacji”.

Złożona przez Ministerstwo Zdrowia propozycja treści aneksów budzi poważne wątpliwości natury formalno-prawnej, które stawiają pod znakiem zapytania możliwość ich podpisania zarówno przez podmioty lecznicze, jak i przez samo Ministerstwo Zdrowia.

Błąd formalny polega na zastosowaniu w dokumencie, stanowiącym prawną podstawę rozliczeń między szpitalami a MZ sformułowania z dziedziny języka potocznego, zamiast stosowania pojęć z dziedziny języka prawnego.

Na gruncie medycznego prawa pracy nie występuje konstrukcja „potrąceń [z wynagrodzenia] wynagrodzenia za odpoczynki po dyżurze”. Taka sytuacja nie może mieć miejsca, bowiem w żadnym przepisie prawa pracy nie występuje pojęcie „wynagrodzenia należnego za odpoczynek po dyżurze”. Skoro żadnemu lekarzowi nie należy się wynagrodzenie za odpoczynek, to w konsekwencji nie może nastąpić sytuacja bezprawnego „potrącenia” należności za odpoczynek z wynagrodzenia. Zgodnie z podstawową zasadą prawa pracy, która odnosi się również do lekarzy, wynagrodzenie przysługuje za pracę wykonaną, zaś za czas niewykonywania pracy tylko wówczas, gdy przepisy prawa pracy tak stanowią (art. 80 KP). Żaden przepis prawa pracy, nawet rozumianego szeroko, zgodnie z definicją zawartą w art. 9 § 1 Kodeksu Pracy, nie przyznaje ani lekarzom, ani lekarzom rezydentom, prawa do wynagrodzenia za odpoczynek. Oznacza to, że użyte w aneksach sformułowanie, odnoszące się do „wynagrodzenia za czas odpoczynku”, jest ze swej istoty po prostu formalnie nieprawidłowe.

Kwestia „potrąceń za odpoczynki”, używając tego pojęcia z obszaru języka potocznego, przez wiele lat rozpalała emocje w sporach między lekarzami a podmiotami leczniczymi. Założenie, które stało za tezą lekarzy o zasadności „płacenia za odpoczynki” było następujące: fakt, iż to pracodawca, kierując się przepisami o obowiązkowym odpoczynku po dyżurze, niejako „zmuszał” pracownika do udania się na odpoczynek, powinno skutkować – jak twierdzili lekarze – leżącym po stronie pracodawcy obowiązkiem zapłaty za nieprzepracowane na skutek obowiązkowego odpoczynku godziny „normy etatowej”, czyli obowiązkiem zapłaty „wynagrodzenia za odpoczynek po dyżurze” (był to rodzaj swoistego „wynagrodzenie za przestój”).

Szpitale stały na z kolei stanowisku, że pracownikom (nawet lekarzom!) nie należy się wynagrodzenie za czas, kiedy nie świadczą pracy, lecz odpoczywają, skoro nie ma przepisu prawa pracy wprost nakładającego na pracodawcę obowiązek wypłaty takiego wynagrodzenia. Szpitale uznawały, że swoją „godzinową normę etatową” lekarze i tak wypracowują z naddatkiem pracując i w normalnym czasie pracy, i w czasie dyżurów, który to czas wliczany jest, jak chce tego ustawa o działalności leczniczej, do czasu pracy (por. art. 95 ust. 3 u.dz.l.).

Tak określony spór o zapłatę „potrącanego” (czyli de facto niewypłacanego lekarzom) „wynagrodzenia za odpoczynki po dyżurze” został ostatecznie rozstrzygnięty przez Sąd Najwyższy, który w latach 2014-2015 wypowiedział się w tej sprawie wielokrotnie, m.in: w uchwale 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 6 listopada 2014 roku (I PZP 2/14) a także w postanowieniu z dnia 20 stycznia 2015 roku (I PZP 4/14).

W powołanej uchwale SN jednoznacznie przesądził o dopuszczalności uzupełniania czasem dyżuru medycznego przeciętnej tygodniowej normy czasu pracy lekarza, nie dokonując jakiegokolwiek rozróżnienia na „lekarzy” i „lekarzy rezydentów”. Tym samym uznano ostatecznie, iż wynagrodzenie za czas odpoczynku nie jest należne.

Proponowana przez Ministerstwo Zdrowia w treści przedłożonych do podpisu aneksów próba „rewindykacji” zdekonstruowanego już roszczenia o zapłatę za odpoczynki po dyżurze skutkuje ponownym, zupełnie niepotrzebnym wzrostem napięć w zakładach pracy, i to zarówno na linii pracodawca-pracownicy, jak i pomiędzy samymi lekarzami, którzy zostali arbitralnie podzieleni na grupy o różnym stopniu uprzywilejowania. Podkreślić przy tym należy, że ów podział nie znajduje jakiegokolwiek umocowania w treści przepisów prawa pracy – nadal bowiem nie obowiązuje jakikolwiek przepis prawa powszechnie obowiązującego, nakładający na pracodawców obowiązek zapłaty lekarzom za czas odpoczynku po dyżurze.

Proponowane przez Ministerstwo Zdrowia aneksy do umów rezydenckich nakładają na szpitale prowadzące specjalizacje obowiązki umowne, które nie tylko wykraczają poza zakres unormowań ustawowych, lecz wręcz stoją z tymi uregulowaniami w jawnej sprzeczności. Skoro bowiem w dalszym ciągu żaden przepis nie daje pracodawcy podstawy do tego, by wypłacać pracownikom „wynagrodzenie za odpoczynek” oznacza to, że nałożenie takiego obowiązku mocą aneksów do umów rezydenckich, których to umów nie można zaliczyć do prawa pracy nawet w szerokim jego rozumieniu (określonym w art. 9 § 1 KP), jest sprzeczne z ustawą (z art. 80 Kodeksu Pracy) – a tym samym, zgodnie z art. 58 KC, jest nieważne.

Mając na uwadze powyższe, szpitale muszą rozważyć, czy podpisywać aneksy proponowane przez MZ, czy nie. Istnieje rozwiązanie podpisania aneksu z jednoczesnym zastrzeżeniem, że szpital uznaje zawarte w nich zobowiązanie do „niepotrącania wynagrodzenia za czas należnego odpoczynku po dyżurze medycznym pełnionym w ramach programu specjalizacji” za niewiążące do czasu uchwalenia przepisów prawa pracy nakładających na podmioty prowadzące specjalizację obowiązek wypłacania lekarzom rezydentom wynagrodzenia za czas, w którym nie świadczą pracy z uwagi na obowiązkowy odpoczynek po dyżurze medycznym.

Na marginesie należy zauważyć, że w § 11 ust. 2 porozumienia z 8 lutego 2018 roku zawartego między ministrem zdrowia, a Porozumieniem Rezydentów OZZL, minister zobowiązał się do przygotowania, a następnie, nie później niż w pierwszym kwartale 2019 roku, przedłożenia Radzie Ministrów, projektu ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, w którym zawarte zostaną rozwiązania, dotyczące m.in. (…) ujednolicenia prawnego kwestii dyżurów medycznych. Tymczasem w nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty z dnia 5 lipca 2018 (Dz.U. 2018 poz. 1532), która weszła w życie dnia 24 sierpnia 2018, ustawodawca stwierdza jedynie, że „lekarzowi, który odbywa szkolenie specjalizacyjne w trybie rezydentury, pełniącemu dyżur medyczny, w ramach realizacji programu specjalizacji, przysługuje wynagrodzenie na podstawie umowy o pracę, o której mowa w art. 16h ust. 1. Przepis art. 95 ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej stosuje się odpowiednio”. Oznacza to zatem, że pomimo złożonych deklaracji kwestia „wynagrodzenia za odpoczynek po dyżurze” nadal nie została ustawowo uregulowana.

Katarzyna Fortak-Karasińska, Anna Lazari
Autorki są ekspertami Kancelarii Fortak i Karasiński Radcowie Prawni.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.