iStock

1 203 286 467 złotych długu – instytuty to kolosy na glinianych nogach

Udostępnij:

Zaledwie pięć z szesnastu instytutów medycznych nadzorowanych przez Ministerstwo Zdrowia w 2015 r. przyniosło zysk, jedenaście stratę w łącznej kwocie 98 584 851 zł. Jeszcze gorzej było w 2016 r. – tylko trzy jednostki były na plusie, a trzynaście na minusie. Straciły łącznie 126 854 021 zł. Jest źle. Tylko w 2016 r. zobowiązania krótko- i długoterminowe wynosiły łącznie 1 203 286 467 zł.

Przedstawione dane finansowe potwierdzają panujące od lat przekonanie, że podmioty lecznicze, szczególnie te duże, mają kolosalne problemy finansowe i są nieodpowiednio zarządzane, a Ministerstwo Zdrowia robi niewiele, żeby im pomóc.



Deficyt finansowy jest nieunikniony, kiedy wydaje się więcej pieniędzy, niż się ich ma. I nie pomoże – chociaż należy to zapisać na plus menedżerom – poszukiwanie dodatkowych źródeł dochodu. W analizowanym zbiorze od 1 proc. do nawet 12 proc. przychodów netto pochodziło ze sprzedaży usług medycznych poza kontraktami z NFZ, które stanowią główne źródło przychodu tych jednostek. Skoro tylko trzy z szesnastu instytutów odnotowało na zakończenie 2016 r. dodatni wynik finansowy, to sytuacja nie jest dobra. Zastanawiająca jest wielkość zobowiązań większości instytutów i ich proporcja do przychodów.

Przykładowo, przychody netto ze sprzedaży i pozostałe przychody operacyjne (306,4 mln zł) Instytutu „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka” nie pokrywają nawet sumy jego zobowiązań krótko- i długoterminowych (ok. 328,9 mln zł). A skąd brać środki na bieżącą działalność operacyjną (ok. 313,8 mln zł), która kosztuje instytut więcej, niż wynoszą jego przychody? W przeciętym polskim szpitalu koszty osobowe (wynagrodzenia i inne świadczenia na rzecz pracowników) stanowią ponad 65 proc. kosztów ogólnych i jest to wartość zawyżona w stosunku do analogicznych kosztów w innych sektorach gospodarki. W przypadku analizowanych instytutów koszty wynagrodzeń wahają się od 22 proc. do 55 proc. kosztów operacyjnych. Ten parametr analityczny wydaje się poprawny, chociaż nie mamy pewności, czy obejmuje on wszystkie koszty osobowe, czy tylko koszty wynagrodzeń.

Pozytywnym akcentem jest to, że trzy (18,75 proc.) z analizowanych instytutów utrzymały dodatni wynik finansowy w latach 2015–2016, a nawet go poprawiły. Oznacza to, że można zarządzać podmiotem leczniczym w sposób racjonalny i efektywny ekonomicznie. W pozostałych trzynastu (81,25 proc.) ocenianych placówkach nie potrafiono tego dokonać, a wyniki w 2016 r. były gorsze niż w 2015 r. Sugerowalibyśmy zatem podmiotowi tworzącemu te instytuty jak najszybsze zlecenie niezależnego audytu operacyjnego celem identyfikacji przyczyn tak bardzo niekorzystnej sytuacji. Uderza ona bowiem również bezpośrednio w organ tworzący, który – jak się wydaje – nie potrafi skutecznie nadzorować działalności podległych sobie instytutów.

Materiał Krzysztofa Czerkasa i Krystiana Lurki pochodzi z „Menedżera Zdrowia” numer 1/2018.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.