Kliniki in vitro czekają na to, co powie nowy rząd PiS

Udostępnij:
Kliniki, które zajmują się sztucznym zapłodnieniem, wstrzymują przyjmowanie nowych pacjentek. Boją się, że zostaną odcięte od pieniędzy z budżetu. Czekają na decyzje nowego ministra zdrowia, ale nie spodziewają się dobrych wiadomości.
O sprawie informuje portal "Zdrowie.dziennik.pl". Portal donosi, że program leczenia niepłodności praktycznie został zablokowany. Przewidziane w nim pieniądze na 2015 r. zostały wykorzystane. A dalsze finansowanie jest niepewne.

– Na razie nie przyjmujemy kolejnych par – przyznaje Wojciech Winciorek z kliniki Angelius, w rozmowie z "Dziennikiem" i dodaje: – Czekamy na decyzje nowego ministra zdrowia.

Wtóruje mu Mariusz Kiecka z kliniki Provita.– Jesteśmy w zawieszeniu. Mamy świadomość, że obowiązujące decyzje dotyczące finansowania mogą być zmienione – mówi.

Placówki mają umowy z Ministerstwem Zdrowia do połowy 2016 roku. W tym tygodniu minister ma podpisać program wspierania in vitro w kolejnych latach – do 2019 r. W projekcie przyszłorocznego budżetu są zarezerwowane pieniądze na finansowanie sztucznego zapłodnienia. Obawy o kontynuacja wzięły się stąd, że ostateczną wersję budżetu będą przyjmować nowy rząd i nowy parlament, a PiS jest przeciwny tej metodzie leczenia bezpłodności.

Czytaj więcej tekstów na temat in vitro na podstronie "Menedżera Zdrowia": "in vitro"
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.