Maciek Jaźwiecki/Agencja Wyborcza.pl

Kłopoty z podwyżkami są wszędzie – także w stolicy

Udostępnij:
– Na przykładzie stolicy widać, że niezależnie od tego, czy jest to szpital pierwszego, drugiego czy trzeciego poziomu zabezpieczenia w PSZ, fundusze przekazane przez NFZ sprawiły, że negatywne skutki finansowe ustawy podwyżkowej odczuwane są wszędzie – mówi Renata Kaznowska, zastępca prezydenta Warszawy, odpowiedzialna za edukację i ochronę zdrowia.
Szpitale powiatowe z całego kraju alarmują, że brakuje im pieniędzy na wypłatę podwyżek wynikających z ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Te placówki są głównie w małych miastach.

– Czy problem dotyczy również Warszawy? – pyta „Rzeczpospolita”.

– Jako wiceprezydent Warszawy odpowiedzialna za ochronę zdrowia stwierdzam, że negatywne skutki ostatniej ustawy podwyżkowej odczuwane są również w naszych szpitalach. Będąc miastem na prawach powiatu, jesteśmy organem właścicielskim dla dziesięciu szpitali. Z racji na ich wielkość i zróżnicowanie placówek jesteśmy papierkiem lakmusowym tego, w jaki sposób metoda, za pomocą której Narodowy Fundusz Zdrowia przekazał szpitalom pieniądze na podwyżki, wpłynęła na ich sytuację finansową. Na naszym przykładzie widać wyraźnie, że niezależnie od tego, czy jest to szpital pierwszego, drugiego czy trzeciego poziomu, zabezpieczenia w PSZ, kwota przekazana przez fundusz sprawiła, że negatywne skutki finansowe, w mniejszym lub większym stopniu, odczuwane są wszędzie – mówi Renata Kaznowska w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

O jakich skutkach, w przypadku Warszawy, mowa?

– W pięciu naszych szpitalach pieniędzy otrzymanych w ramach aneksów nie wystarczy nawet na podwyżki ustawowe. A przypomnę, że miały pokryć zarówno wzrost płac, jak i wzrost kosztów utrzymania szpitali, związany np. podwyżkami cen energii. Są szpitale, które tylko na podwyżki mają niedoszacowanie wynoszące kilku milionów rocznie. To po kilkaset tysięcy złotych miesięcznie. W przypadku naszych pozostałych placówek nadwyżka w ich budżetach, po uwzględnieniu kosztów wyższych płac, jest naprawdę symboliczna i wynosi łącznie 2,7 mln zł – informuje Kaznowska, podając przykład lecznicy z problemami.

– Taką jednostką jest Szpital Bielański. To wielka placówka, której sytuacja jest z jednej strony bardzo charakterystyczna dla wszystkich szpitali powiatowych (czyli takich, które w sieci szpitali znajdują się na pierwszym lub drugim poziomie referencyjności), a z drugiej – wyjątkowa, ponieważ jest on szpitalem trzeciego stopnia referencyjności, udzielającym wysoko specjalistycznych świadczeń. Szpital Bielański do tej pory radził sobie pod względem finansowym, pokrywał wszystkie wydatki bieżące. Po wejściu w życie podwyżek będzie notował roczne straty ponad 30 mln zł. Co ważne, korekta w zarządzeniu NFZ, mająca na celu przekazanie dodatkowych środków szpitalom powiatowym [ich szacowana wysokość to 350 mln zł – informuje redakcja] dotyczy szpitali pierwszego i drugiego poziomu. Szpitala Bielańskiego więc nie obejmie – podkreśla wiceprezydent w „Rzeczpospolitej”.

Przeczytaj także: „Lista niewypłacalnych szpitali – stan na 23 sierpnia”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.