Tomasz Stańczak/Agencja Wyborcza.pl

Kredyty na studia medyczne – niezrozumienie i nieporozumienie

Udostępnij:
– Ministerialna propozycja, aby kredytować studia medyczne, to niezrozumienie wysokich standardów nauki odpowiadających jakości opieki w systemie ochrony zdrowia – to działanie służące zmaksymalizowaniu przyjęć na kierunek lekarski, ale bez szerszego, strategicznego spojrzenia na sprawę – pisze w „Menedżerze Zdrowia” członek Naczelnej Rady Lekarskiej Filip Pawliczak.
Komentarz członka Naczelnej Rady Lekarskiej i sekretarza Okręgowej Rady Lekarskiej w Łodzi Filipa Pawliczaka:
W Ministerstwie Zdrowia zorganizowano konferencję prasową, podczas której podpisano umowę z bankami BGK oraz Pekao SA na kredytowanie nauki na kierunkach medycznych. Hucznie zapowiedziano, że dzięki temu jeszcze w lipcu studenci będą mogli złożyć wniosek o kredyt. Ta propozycja to niezrozumienie wysokich standardów nauki odpowiadających jakości opieki w systemie ochrony zdrowia – to nieporozumienie. Wydaje się, że to działanie mające służyć zmaksymalizowaniu przyjęć na kierunek lekarski, ale bez szerszego, strategicznego spojrzenia na kontinuum kształcenia przed- i podyplomowego, którego ostatecznym celem ma być profesjonalny, dobrze wyedukowany lekarz specjalista. W odniesieniu do innych pomysłów resortu zdrowia – takich jak kształcenie studentów przez studentów, wola rezygnacji z obligatoryjnego stażu podyplomowego, brak odpowiedniej liczby rezydentur i nieadekwatnej liczby miejsc szkoleniowych w dziedzinach, w których widoczne są braki kadrowe – takie postępowanie sprawia wrażenie doraźnego, maskującego faktyczne nieprawidłowości.

Dlaczego?

Po pierwsze – głównym beneficjentem takiego programu nie będą studenci i pacjenci, lecz uczelnie. Jest to dodatkowy przepływ pieniężny w kierunku szkół wyższych otwierających kierunek lekarski i – co należy podkreślić – nie zawsze zachowujących odpowiedni standard dydaktyczny. Tutaj pojawia się też pytanie, dlaczego dodatkowe sposoby finansowania studiów mają być dostępne wyłącznie dla osób starających się dostać na medycynę? Czy osoby, które nie zakwalifikowały się na przykład na informatykę, nie powinny mieć podobnego „przywileju”?

Po drugie – przepracowanie dziesięciu lat w niedofinansowanym systemie publicznej ochrony zdrowia, gdzie większość lekarzy otrzymuje minimalne ustawowe wynagrodzenie i wybór specjalizacji deficytowych, które z zasady są niechętnie wybierane, bo wiążą się z większym obciążeniem fizycznym i psychicznym – to warunki umorzenia kredytu będące daleko poza granicami poznania absolwentów szkół średnich. Rozpoczynający kształcenie na kierunku lekarskim są często idealistami, którzy nie mają świadomości realiów pracy młodych lekarzy w Polsce. Znaczna większość osób wybiera specjalizację dopiero po zajęciach klinicznych na szóstym roku studiów lub w trakcie stażu podyplomowego – tuż przed ostateczną kwalifikacją na szkolenie specjalizacyjne. Inna kwestia, że specjalizacje deficytowe są wybierane na drodze rozporządzenia i mogą zostać zmienione przez Ministerstwo Zdrowia w dowolnym momencie. Oczywiście przełoży się to na sytuację osoby, która skorzystała z opcji kredytowania.

Po trzecie – kredyt to tylko jedna z opcji finansowania studiów, wymaga ona starannej analizy ryzyka, sytuacji materialnej własnej rodziny, warunków mikro- i makroekonomicznych. Zaproponowane przez resort rozwiązanie opiera się na zmiennym oprocentowaniu. Szczególnie dziś osoby mające kredyty hipoteczne odczuwają, z czym wiąże się taki rodzaj zobowiązania. A mówimy tutaj o podobnych kwotach i okresie kredytowania. Nie można zapominać, że osoby idące na studia za kilka lat będą u progu zakładania swojej rodziny. Jak wtedy planować potomstwo lub zakup mieszkania przy zredukowanej przez zobowiązania studenckie zdolności kredytowej? Obawiam się, że brak korzystnej perspektywy finansowej będzie skłaniać młodych lekarzy do częstej emigracji zarobkowej lub do pracy wielokrotnie przekraczającej jeden etat. Warte podkreślenia jest także ryzyko szybkiego wypalenia zawodowego i ostateczne obniżenie jakości zajmowania się pacjentami.

Przeczytaj także: „Kredyt na studia medyczne”, „Organizacja studentów medycyny zawiesiła swoją prezydent, bo zachwalała pomysł resortu” i „Student dydaktykiem?”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.