Maciek Jaźwiecki/Agencja Wyborcza.pl
Maciek Jaźwiecki/Agencja Wyborcza.pl

Problemy systemu – szpitale niedopasowane do potrzeb i dynamika wzrostu płac ►

Udostępnij:

Czy Izabela Leszczyna pozostanie na stanowisku ministra zdrowia? – Jak każdy szef resortu jestem do dyspozycji premiera. Czy chcę nim nadal być? Tak, bo mam kilka ważnych rzeczy do zrobienia – stwierdziła. Co miała na myśli?     

Minister zdrowia rozmawiała z RMF FM.

Zaostrzenie kar już po wakacjach

Odpowiedziała między innymi na pytanie, kiedy zapowiadane przez wiceministra Marka Kosa zaostrzenie kar dla osób agresywnych wobec medyków zacznie obowiązywać – podkreśliła, że 4 lipca Stały Komitet Rady Ministrów przyjął projekt. Nie było do niego uwag, co oznacza, że Rada Ministrów może go zatwierdzić już wkrótce.

– To oznacza, że może pojawić się w Sejmie przed sejmowymi wakacjami. Będą jeszcze dwa posiedzenia. Bardzo chciałabym, aby tak się stało. W mojej ocenie stanie się tak na 80, 90 proc. Mamy zmiany w Kodeksie karnym, które oznaczają, że kara będzie przede wszystkim nieuchronna – mówiła Leszczyna, przyznając, że ewentualne zmiany, po przeprocedowaniu ich przez parlament, a następnie podpisaniu ustawy przez prezydenta, będą mogły wejść w życie już po wakacjach.

Co z budżetem Narodowego Funduszu Zdrowia?

Odnosząc się do krytyki budżetu NFZ na 2026 r. przez polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz Razem, minister Leszczyna podkreśliła, że ataki PiS są oczywiste, natomiast posłowie z Razem są znani z tego, że stoją na stanowisku, że na wszystko powinny się znaleźć pieniądze.

Na uwagę, że dochody NFZ ze składek mają wzrosnąć o 6,5 proc., a wydatki NFZ o 10 proc., odpowiadała, że to Prawo i Sprawiedliwość jest winne temu, że wynagrodzenia medyków zwiększają się szybciej niż dochody ze składek.

Wyraziła nadzieję, że te partie zagłosują za ustawą, która pozwoli się zbilansować planowi finansowemu NFZ i ograniczy wysoką dynamikę wzrostu najniższych wynagrodzeń w ochronie zdrowia.

– W tym roku wynagrodzenia w sferze budżetowej wzrosły około 5 proc. natomiast wynagrodzenia pracowników, medycznych o 14,5 proc. Nigdy nie mówiłam, że NFZ jest w świetnej kondycji finansowej. Borykamy się z trudnościami finansowymi odziedziczonymi po PiS, który „górkę” finansową, powstałą w czasie pandemii, gdy szpitale nie leczyły chorych między innymi na raka, przeznaczył na wydatki długofalowe – na wzrost wynagrodzeń kadr medycznych. To PiS jest winny temu, że dzisiaj składka zdrowotna przyrasta wolniej niż wynagrodzenia medyków – mówiła Leszczyna.

Dwa problemy w systemie

– W systemie mamy dwa problemy, Jeden jest taki, że działalność szpitali jest niedopasowana do potrzeb zdrowotnych społeczności lokalnych. Szpitale powiatowe bardzo często mają oddziały obłożone w 50, maksymalnie 60 proc., a w szpitalu jest najdroższe puste łóżko. Szpitale powiatowe są bardzo ważnym elementem systemu i muszą się przekształcić. Jeśli mamy tylko połowę łóżek zajętych, to może ta chirurgia ostra powinna stać się chirurgią planową, chirurgią jednego dnia. To oznacza, że mieszkający w powiecie powinni otrzymać dobrą diagnostykę, dobrą opiekę internistyczną czy długoterminową dla naszych starszych członków rodziny. Dobrze zdiagnozowany pacjent, jeśli wymaga skomplikowanej operacji, powinien być skierowany do szpitala specjalistycznego. Tym bardziej że ludzie głosują nogami i już korzystają z takich możliwości – dodała.

Jak wskazywała minister, obok niedostosowania szpitali do lokalnych potrzeb zdrowotnych problemem w systemie jest dynamika wzrostu płac.

– Od półtora roku przychodzą do mnie dyrektorzy szpitali i mówią – zmieńcie ustawę o wynagrodzeniach. Powiem więcej. Przewodnicząca Związku Zawodowego „Solidarność” apeluje o to, żeby wprowadzić ograniczenia dla kontraktowych pracowników. Lekarz i pielęgniarka muszą dobrze zarabiać. I dobrze dzisiaj zarabiają. A skoro wynagrodzenia w systemie ochrony zdrowia są wreszcie takie, że, lekarze wracają z zagranicy, żeby pracować w Polsce, podobnie jak pielęgniarki, to musimy utrzymać ten stan. Płace nie mogą maleć, a dynamika ich wzrostu musi być dostosowana do wzrostu gospodarczego, musi pokrywać, inflację, a siła nabywcza pieniądza musi pozostać. Ale ta dynamika nie może być tak duża jak teraz, bo system się po prostu przewróci – mówiła Leszczyna.

Przeczytaj także: „Powiaty na straty”.

Menedzer Zdrowia twitter

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.