Radziwiłł: Nie muszę się pakować. Koncentruję się na zadaniach, które mam wykonać

Udostępnij:
- Uważam, że jestem dobrze przygotowany do swojej funkcji, sumiennie pracuję, jestem zaangażowany, mam dobre relacje ze współpracownikami, przywróciłem dawno już zapomniane zasady dialogu we współpracy Ministerstwa Zdrowia ze środowiskami medycznymi i pacjenckimi - stwierdził minister zdrowia w rozmowie z "Faktem". Odpowiedział także na pytanie czy marihuana lecznicza zostanie w Polsce zalegalizowana, co dalej z "pigułką dzień po" i kiedy skrócą się kolejki do lekarza.
Minister odniósł się również do zapowiedzi skrócenia kolejek.

- Kolejki są przede wszystkim wynikiem złej organizacji systemu. Teraz odpowiedzialność za tę organizację spoczywa na mnie, i jestem przekonany, że działania podejmowane przez Ministerstwo Zdrowia przełożą się na pozytywne efekty, które już niedługo będą odczuwalne dla pacjentów. Działania, o których mówię, wpisują się w program PIS. Właśnie w programie było zapewnienie, że nie pieniądze i wolny rynek będą regulować dostęp do opieki zdrowotnej, i że państwo weźmie z powrotem odpowiedzialność za służbę zdrowia, że sposób jej finansowania będzie oparty na budżecie, że będziemy wprowadzać fundamentalne elementy planowania. To wszystko ostatecznie będzie służyć pacjentowi. Sam jestem lekarzem i wiem że służba zdrowia jest dla pacjenta. I że państwo musi pacjentowi zapewnić dostępną i bezpieczną opiekę zdrowotną na wysokim poziomie - powiedział minister "Faktowi".

Konstanty Radziwiłł ustosunkował się do zalegalizowania marihuany.

Na pytanie, czy marihuana lecznicza zostanie w Polsce zalegalizowana, odpowiedział: - Nie ma czegoś takiego, jak marihuana lecznicza. Jest, być może, możliwość wykorzystania pochodnych marihuany do celów leczniczych. Dobra wiadomością jest to, że wszyscy pacjenci w Polsce, których lekarze uznali, że leki na bazie marihuany mogą im pomóc, otrzymują je legalnie i bezpłatnie, sprowadzamy je dla nich z zagranicy. W Polsce zarejestrowany jest tylko jeden taki produkt, ale jest dosyć rzadko stosowany. Wykorzystuje się go przy leczeniu stwardnienia rozsianego. Jeśli chodzi o leki na bazie marihuany, to nie ma wystarczających dowodów na to, że są one skuteczne. Najpierw muszą zostać bardzo dokładnie zbadane. Głównymi promotorami legalizacji marihuany nie są środowiska lekarskie, a organizacje walczące o wolny dostęp do tego narkotyku. Mamy do czynienia z groźną sytuacją, w której środowiska niezwiązane z medycyną mówią, czym należy leczyć ludzi. Z jednej strony apeluje się o szerszy dostęp do marihuany, a z drugiej z przerażeniem narzeka się na nieskuteczną walkę z dopalaczami!

Radziwiłł odpowiedział też na pytanie, na jakiej podstawie uznaje, że tabletki "dzień po", 15-latki spożywają trzy razy w miesiącu i czy były przeprowadzane w tej sprawie jakieś badania. - Każda 15-letnia dziewczyna może dziś, zgodnie z przepisami, kupić taką pigułkę i ją zażyć. Dochodzą do mnie sygnały od ginekologów, że młode dziewczęta sięgają po takie tabletki zbyt często. Słyszałem o przypadkach, gdy dochodziło do powikłań, przez które te dziewczynki już razem z rodzicami przychodziły potem do lekarza. W farmakoterapii - substancje, które silnie działają i niosą ryzyko groźnych działań niepożądanych - są dostępne tylko na receptę. Nasze działania są naturalną konsekwencją tej zasady. Projekt ustawy jest po konsultacjach zewnętrznych i w najbliższym czasie zostanie skierowany do Sejmu. Minister zdrowia nie ma wpływu na tempo prac sejmowych, ale myślę, że przepisy wejdą w życie już za kilka miesięcy - powiedział Radziwiłł.

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.