Hamilton Health Sciences

Paraszpital

Udostępnij:
Szpital im. Stefana Wyszyńskiego w Lublinie jest zadłużony w parabankach na 350 mln zł. - Na spłatę zadłużenia placówka wydaje rocznie 18 milionów złotych. Parabanki są bezwzględne – przyznał Zbigniew Wojciechowski, wicemarszałek lubelski. Konieczny jest "zastrzyk gotówki" albo inna pomoc. - Musimy otrzymać wsparcie od ministra zdrowia - dodał Wojciechowski.
- Samorząd województwa lubelskiego apelował w 2018 roku do rządu, aby ten poręczył kredyty w Banku Gospodarstwa Krajowego, które chcą zaciągnąć szpitale lubelskie, by spłacić długi - przypomniało "Prawo.pl" i spytało wicemarszałka Wojciechowskiego o to, jaka jest sytuacja szpitali w województwie lubelskim.

- Tragiczna jest do tego stopnia, że placówki medyczne mają łącznie 750 mln długu. Z tego połowę zadłużenia wygenerował szpital im. Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie - powiedział Wojciechowski i wyjaśnił jak do tego, że jeden szpital ma aż 350 mln długu.

- Wyceny usług medycznych są nieadekwatne do potrzeb szpitala. Ta jednostka niewłaściwie wykorzystuje też łóżka. Bardzo dużo z nich stoi pustych, a personel musi być do ich obsługi. To są koszty, a nie ma wykonywanych usług. W szpitalu im. Wyszyńskiego jest przerost zatrudnienia zarówno w sferze medycznej jak i technicznej - powiedział Wojciechowski w rozmowie z "Prawo.pl".

Wicemarszałek przyznał, że szpital jest zadłużony w parabankach.

- Aby obsłużyć dług wydaje rocznie 18 mln zł. Parabanki są bezwzględne, choć i tak ostatnio złagodziły swoją politykę. Musimy uzyskać wsparcie od ministra zdrowia. Zdaję sobie sprawę, że nie da on pieniędzy na spłatę długu, ale liczymy na wsparcie i negocjacje z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Wtedy moglibyśmy otrzymać normalne opracowanie i być może karencję na 5-6 lat ze spłatą - podsumował Wojciechowski.

A w Wodzisławiu Śląskim i Rydułtowach jak na Titanicu?
Dorota Kowalska, dyrektor szpitali w Wodzisławiu Śląskim i Rydułtowach, w czerwcu 2019 r. złożyła wypowiedzenie. - Nie uciekam z Titanica - przyznała Kowalska, ale... zarządzane przez nią placówki są zadłużone na około 48 milionów złotych. Przyczyn pogarszającego się wyniku finansowego jest wiele. Między innymi szybko rosnące koszty usług, leków i energii.

- Podczas sesji rady powiatu wodzisławskiego Kowalska nie zdradziła wprost powodów rezygnacji, ale sporo można było przeczytać "między wierszami". Przyznała, że zaniepokoiły ją wypowiedzi, jakie padły z ust władz powiatu - poinformował "Dziennik Zachodni" w czerwcu 2019 r. i zacytował je: - Nie jest możliwe, aby powiat utrzymał ze swojego budżetu szpital, bo takich pieniędzy nie ma. Najpierw płynność straci szpital, potem powiat.

- Personel pediatryczny chciał złożyć rezygnację, bo szpital zbankrutuje. Można wiele robić, zaangażować wiele osób. Mamy bardzo dobrą współpracę z posłami, senatorem, przedsiębiorcami, ale te osoby wycofują się ze współpracy tłumacząc, że sytuacja jest bardzo trudna. Mnie jako dyrektorowi bardzo trudno w takich warunkach pracować - przyznała Dorota Kowalska. "Dziennik Zachodni" dodał, że w wypowiedziach Kowalskiej słychać było żal o brak należytego wsparcia ze strony zarządu powiatu.

Lecznice w Wodzisławiu Śląskim i Rydułtowach choć oddalone są od siebie o kilka km, to stanowią jeden szpital. Od lat placówka boryka się z dużymi problemami finansowymi. Zadłużenie wynosi ok. 48 mln zł. Na koniec marca strata wynosiła prawie 3 mln zł.

- Przyczyn pogarszającego się wyniku finansowego jest wiele. Podstawowy to zbyt niska wycena świadczeń medycznych przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Już teraz 88 proc. przychodów z tego tytułu przeznaczana jest na wynagrodzenia. Dramatycznie szybko rosną też koszty, między innymi usług, leków, energii - wyjaśnił "Dziennik Zachodni".

A co z instytutami? Też źle
"Menedżer Zdrowia" w lutym 2018 roku pisał o kłopotach finansowych instytutów medycznych nadzorowanych przez Ministerstwo Zdrowia w 2015 r.

- Zaledwie pięć z szesnastu instytutów przyniosło zysk, jedenaście stratę w łącznej kwocie 98 584 851 zł. Jeszcze gorzej było w 2016 r. – tylko trzy jednostki były na plusie, a trzynaście na minusie. Straciły łącznie 126 854 021 zł. Jest źle. Tylko w 2016 r. zobowiązania krótko- i długoterminowe wynosiły łącznie 1 203 286 467 zł - poinformowaliśmy i wyjaśniliśmy, że dane finansowe potwierdzają panujące od lat przekonanie, z którego wynika, że podmioty lecznicze, szczególnie te duże, mają kolosalne problemy finansowe i są nieodpowiednio zarządzane, a Ministerstwo Zdrowia robi niewiele, żeby im pomóc.

Przeczytaj także: "1 203 286 467 złotych długu, czyli instytuty to kolosy na glinianych nogach" i "Co zrobić, aby szpital był bezpieczny finansowo? Wyjaśnia Piotr Grzebalski z BGK".

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.