Specjalizacje, Kategorie, Działy
123RF

Zmiana podpisanych już umów

Udostępnij:
Lekarze alarmują, że teraz każdy pomysł prezesa NFZ jest wprowadzany automatycznie do umów. Ci, którzy nie zgadzają się z taką regulacją, mają dwa tygodnie na to, aby się zastanowić i wypowiedzieć umowę.
W myśl nowych przepisów podpisaną umowę NFZ może dowolnie zmienić, a świadczeniodawcy z POZ, AOS oraz szpitale muszą się na to zgodzić lub zrezygnować z umowy. Zarządzenie zaczęło obowiązywać od 9 lutego br. i dotyczy wszystkich świadczeniodawców, nie tylko placówek POZ. Chodzi o zasadę, że każdy nowy przepis wydany zarządzeniem prezesa NFZ wprowadzany jest automatycznie do umów, które placówki podpisały z płatnikiem. W ocenie Jacka Krajewskiego, przewodniczącego federacji Porozumienie Zielonogórskie, takie zmiany wprowadzają nierównowagę, jeśli chodzi o strony umowy i stawiają NFZ w roli suwerena, który może w każdej chwili zmieniać warunki umów.

Lista rozbieżności jest długa. Kolejną bulwersującą środowisko medyczne kwestią są ostatnie decyzje urzędników departamentu kontroli NFZ. W kilku województwach w Polsce na POZ i lekarzy tam pracujących nałożono horrendalnie wysokie kary finansowe – od 20 tys. do 50 tys. zł.

Sprawa dotyczy leku Neocate LCP – preparatu mlekozastępczego stosowanego u dzieci z ciężką alergią na białka mleka krowiego i złożoną nietolerancję białek pokarmowych. Ten produkt był refundowany dla niemowląt do 12. miesiąca życia. Potem zastępował go inny, którego wiele chorych dzieci nie tolerowało. Stąd decyzja wielu specjalistów w Polsce, by nadal podawać dzieciom refundowany preparat Neocate LCP.

– Dwa lata temu NFZ poprosił nas o wyjaśnienie, dlaczego zdecydowaliśmy podawać ten preparat dzieciom starszym. To były skrajnie ciężko chore dzieci z alergią pokarmową. Niedożywione, groziła im śmierć, więc ta decyzja to było ratowanie ich życia. Wysłaliśmy dokumenty z wyjaśnieniami do NFZ, a teraz fundusz nałożył na nas za to karę – 20 tys. zł – powiedział Wojciech Perekitko, lekarz z województwa lubuskiego.

Lekarze zrzeszeni w PZ alarmują również, że odkąd minister zdrowia ogłosił początek końca pandemii, pacjenci masowo rezygnują ze szczepienia się.

– Lekarze POZ, aby nie marnować wielu dawek szczepionki, wygaszają działalność punktów szczepień. Chętnych po prostu brak. I to zarówno dorosłych, jak i dzieci – potwierdziły ekspertki federacji PZ Joanna Zabielska-Cieciuch z Podlasia i Anna Osowska z województwa warmińsko-mazurskiego.

Tytuł pochodzi od redakcji
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.