Czy Polacy mają już dość antyszczepionkowców? Będzie zbieranie podpisów pod projektem ustawy

Udostępnij:
Rusza akcja zbierania podpisów pod projektem ustawy oddalającej od przedszkoli nieszczepione dzieci. To inicjatywa obywatelska. Popierający projekt chcą powiedzieć „nie” antyszczepionkowcom i ochronić swoje dzieci.
Co zakłada projekt? Organizatorzy chcą, by posiadanie zaświadczenia o posiadaniu aktualnych było jednym z kryteriów oceny wniosków o przyjęcie do przedszkola. Brak szczepień nie zamknie nieszczepionym dzieciom drogi do przedszkola, ale może ją istotnie utrudnić. Oczywiście będzie można się przed tym kryterium wyreklamować, ale tylko pod warunkiem posiadania aktualnego zaświadczenia lekarskiego o przeciwwskazaniach.

Organizatorzy akcji nie ukrywają, że chcieliby przy okazji unaocznić antyszczepionkowcom, że ich zachowanie nie jest akceptowane przez rodziców większości dzieci, a odmowa szczepienia dziecka grozi nie tylko ich pociechom, ale wszystkim polskim dzieciom.

Inicjatorem projektu jest Robert Wagner z wrocławskiego SLD. Rozmawialiśmy z nim pytając o szczegóły, a o komentarz poprosiliśmy Jarosława Fedorowskiego, prezesa Polskiej Federacji Szpitali.

Rober Wagner, inicjator projektu:
- Przede wszystkim działamy w obronie polskich dzieci. Bo jak dotychczas działania państwa polskiego wobec ruchu antyszczepionkowego okazywały się nieskuteczne. Poszliśmy tropem częstochowskich radnych, którzy kilka lat temu usiłowali zabronić przyjmowania do przedszkoli dzieci uporczywie unikających szczepień. Usłyszeli wtedy, że aby to było możliwe potrzebne byłyby zmiany ustawowe.

Zmiany ustawowe? Skoro nich ich jeszcze nie wprowadził – postanowiliśmy spróbować tej drogi, byśmy sami, jako obywatele złożyli w tej sprawie własny wniosek. Mamy nadzieję, że gdy pod projektem znajdą się dziesiątki tysięcy podpisów będzie to wyraźny i jednoznaczny sygnał do działania dla polityków. I choćby dlatego warto tych podpisów zebrać jak najwięcej, choćby milion, by sygnał był jak najgłośniejszy. Jak długo jeszcze mamy słuchać coraz bardziej alarmujących wieści o rosnącym zagrożeniu polskich dzieci chorobami, siedząc i przyglądając się temu bezczynnie?

Jarosław J. Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali:
- Bezpieczeństwo przede wszystkim i dlatego dążenie rodziców do ochronienia swoich dzieci przed kontaktem z dziećmi nieszczepionymi jest w pełni uzasadnione. Każda społeczność ma prawo do zachowań obronnych i tą inicjatywę tak właśnie oceniam.

W Stanach Zjednoczonych instytucje publiczne mają większą autonomię przy wprowadzaniu zapisów chroniących zdrowie obywateli. I tam dość często odmawia się nieszczepionym dzieciom prawa do uczestniczenia w zajęciach. Dzieje się to przede wszystkim na życzenie rodziców dzieci zaszczepionych. Bo tamtejsze przepisy rozpoznają ich prawo do ochrony bezpieczeństwa zdrowotnego swoich dzieci.

Przeczytaj także: "Skutecki: Wielu Polaków wie więcej o szczepieniach niż lekarze" i "Grzesiowski: Polsce zagraża epidemia odry, a winni temu są antyszczepionkowcy".

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.