Czy nas stać na pozostawianie szpitali w gestii samorządu

Udostępnij:
W cieniu sporu o sieć, o POZ, o procent PKB - toczy się jeszcze jeden, fundamentalny. Czy szpitale pozostawić w gestii samorządów, czy oddać administracji rządowej. Kto lepszy: marszałek wraz ze starostami, czy wojewoda?
W poniedziałek i wtorek prezentujemy dwugłos w tej sprawie. Krytyczny wobec dzisiaj obowiązujących rozwiązań pozostaje Maciej Murkowski, wykładowca akademicki Wyższej Szkoły Inżynierii i Zdrowia w Warszawie. Zwolennikiem pozostawienia samorządów w gestii szpitali jest Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich. Jego tekst opublikujemy we wtorek.

Poniżej obszerne fragmenty analizy Macieja Murkowskiego:
- Reprezentuję od lat pogląd, iż zła sytuacja w polskiej opiece zdrowotnej jest pochodną szerszego problemu, którym są nieszczęsne dla kondycji Polski tzw. reformy rządu premiera Buzka. Przed reformą Buzka, czyli do 1999 roku, w istniejących 49 urzędach wojewódzkich funkcjonowały wydziały zdrowia, które odpowiadały profesjonalnie za działalność wszystkich szpitali działających w formie ZOZ-ów na terenie województwa. Zapewniały finansowanie z budżetu, nadzór merytoryczny przy współpracy wojewódzkich nadzorów specjalistycznych, odpowiadały za niezbędne procesy restrukturyzacyjne jednostek, dbały o zapewnianie najważniejszych potrzeb zdrowotnych, poczynając w szpitalnictwie od oddziałów intensywnej terapii, zaplecza diagnostycznego i zabiegowego. Stymulowały i monitorowały również prawidłowe kierunki podejmowanych przez jednostki procesów inwestycyjnych.

Przeminęło z wiatrem historii
Wszystkie te działania zostały zniszczone po wprowadzeniu reformy administracji publicznej od 1999r. Na szczeblu nowych, dużych województw powstały dwa dublujące się całkowicie ośrodki czyli Urzędy Wojewódzkie i Urzędy Marszałkowskie. Działalność tych urzędów w żadnym aspekcie merytorycznym nie zastąpiła zlikwidowanych wydziałów zdrowia 49 urzędów wojewódzkich. Powstała ogromna luka w zakresie koordynacji fachowej działalności szpitali (wydziały zdrowia urzędów marszałkowskich zostały podporządkowane bieżącej polityce partyjnej koalicji aktualnego zarządu województwa). Odbija się to do dzisiaj bardzo niekorzystnie na braku jakiejkolwiek merytorycznej polityki w odniesieni do szpitali, których organem założycielskim jest samorząd wojewódzki.

Przeciąganie liny
Dla przykładu w Warszawie samorząd wojewódzki beztrosko zlikwidował dawny Szpital Kolejowy na ul. Brzeskiej zamiast przekształcić go, w potrzebny od lat w Warszawie, szpital geriatryczny. Ten sam, wojewódzki samorząd od wielu lat blokuje przekazanie dawnego Szpitala Kolejowego w pruszkowie zarządowi powiatu pruszkowskiego, który w swojej gestii ma tylko jeden niewielki szpital, nie zabezpieczający potrzeb dużej pruszkowskiej aglomeracji.

Jeszcze gorsza sytuacja jest w istniejących 380 powiatach, które przejęły jako organy założycielskie szpitale powiatowe. Jak słusznie zwrócił uwagę Czerkas w artykule: „Siedem grzechów przeciwko szpitalom powiatowym” „(MZ 2/2016), „najważniejsze decyzje dotyczące teraźniejszości i przyszłości szpitala powiatowego podejmuje za dyrekcję szpitala zarząd powiatu”. Ustalmy w tym miejscu, że zarząd ten nie ma (bo nie może mieć) żadnego przygotowania fachowego do podejmowania jakichkolwiek decyzji merytorycznych dotyczących działalności opieki zdrowotnej.
I to jest główna i podstawowa przyczyna złej i coraz gorszej kondycji szpitali powiatowych. Sytuacja ta, wg. słusznych uwag Ewy Borek, ma znaczący wpływ na istniejący w szpitalach samorządowych przerost zatrudnienia i tym samym nieracjonalnie wysokie koszty (znacznie wyższe niż w bogatej Francji) funkcjonowania szpitali powiatowych.

Przy tych rozważaniach pamiętajmy, że w Polsce mamy wiele małych powiatów (około 30 tys. ludności) co przekłada się automatycznie na nadmiar małych, niewydolnych szpitali (przykład Gołdapii, Gostynina i nie tylko).

Przedefiniowanie
Słusznie zwraca uwagę w Menadżerze Zdrowia dr Tadeusz Jędrzejczyk (były Prezes NFZ) iż: „ to czego polskie szpitalnictwo potrzebuje najbardziej to pilnego przedefiniowania swojej dotychczasowej funkcji” I dalej: „coraz łatwiej i efektywniej można leczyć ambulatoryjnie, a jednocześnie kompleksowa pomoc ciężko chorym wymaga zaplecza kadrowego i sprzętowego przekraczającego możliwości nie tylko najmniejszych, ale nawet średnich szpitali”. To bardzo słuszne założenie jest obecnie w całkowitej sprzeczności do chęci i możliwości szpitali samorządowych oraz do aktualnych regulacji ustawowych dotyczących problematyki tzw. „sieci szpitali”.

Można to zilustrować dwoma przykładami z ostatniej chwili:

W dokumencie mazowieckiego NFZ informującym o szpitalach zakwalifikowanych do tzw. „sieci” znalazły się m. innymi tzw. „Szpital w Radzyminie” (w rzeczywistości niewielki oddział wewnętrzny z Izba Przyjęć) oraz tzw. „Szpital w Rudce k/Mińska Mazowieckiego” (oddział chorób płuc w dawnym Sanatorium P-Gruźliczym).

Już w materiałach dawnego Centrum Organizacji i Ekonomiki Ochrony Zdrowia w 1997r. (Krajowy Plan rozmieszczenia stacjonarnych zakładów opieki zdrowotnej) obie te jednostki zostały zdyskwalifikowane jako szpitale opieki krótkoterminowej z propozycją przekształcenia w Zakłady Opiekuńczo-Lecznicze. Obok Radzymina, w odległości 13 km. funkcjonuje 300 łóżkowy Szpital w Wołominie zapewniający kompleksowa opiekę również dla ludności Radzymina, a chorym na nowotwory płuc hospitalizowanym dotąd w Rudce nowoczesną i kompleksową opieką zapewnia, ostatnio rozbudowywany w zakresie zaplecza onkologicznego, Mazowiecki Szpital Wojewódzki w Siedlcach.

W tym miejscu aż się prosi wspomnieć również o potrzebie aktualnego i pilnego zdefiniowania szpitala opieki krótkoterminowej. W żadnym z międzynarodowych materiałów do grupy szpitali „ostrych” nie zakwalifikowano by oddziału wewnętrznego w Radzyminie.

Polityka NFZ

Na całość tej niekorzystnej sytuacji nakłada się, wg. Ewy Borek, fatalna polityka NFZ promująca pobyty diagnostyczne 2-dniowe, które kosztują 10 razy więcej, niż gdyby badać pacjenta ambulatoryjnie lub w dziennym oddziale szybkiej diagnostyki (które dotąd nie są finansowane przez NFZ), oraz generalny brak szerokiego stosowania procedur jednodniowych w wydzielonych strukturach , które zapewniają prawie połowę leczenia szpitalnego w krajach UE. Nieliczne szpitale dzienne oraz szpitale psychiatryczne nie zostały zakwalifikowane do „sieci”.

Niemożliwe, czy możliwe
W czerwcu br., na spotkaniu dyrektorów szpitali woj. świętokrzyskiego w Kielcach, z udziałem Ministra Zdrowia,

Grzegorz Lasak, dyrektor szpitala w Busku-Zdroju zaproponował odebranie szpitali samorządom i… przekazanie ich wojewodom. Przyznał zasadnie , że dzięki temu inwestycje w ochronie zdrowia byłyby bardziej przemyślane. Minister Radziwiłł skwitował wystąpienie dyr. Lasaka dwoma słowami: „mission imposible”. I tutaj także minister się myli, ludowe powiedzenie mówi przecież, iż: „dopóki człowiek żyje, wszystko jest możliwe”!

W wypowiedzi dla Menedżera Zdrowia z 3 lipca br, Piotr Szenk, dyrektor Szpitala Powiatowego w Sochaczewie poparł dyr. Lasaka i stwierdził między innymi: „ Zupełnie niezależnie od dyrektora Lasaka , przy okazji prac nad siecią szpitali i mapami potrzeb zdrowotnych, mówiłem o podobnym rozwiązaniu. Uważam, że obecna struktura szpitali nie funkcjonuje jak powinna. Powód? Nierówny podział środków na cele inwestycyjne.

I dalej dyr. Szenk: Wszystkie szpitale, z wyjątkiem instytutów i szpitali stricte klinicznych, powinny trafić w ręce jednego właściciela. Obecna konstrukcja powoduje potężne nierówności w dostępie do środków. Szpitale, których właścicielem są miasta lub sejmiki są bogate. Dostają pieniądze na remonty i inwestycje. Często te nakłady szczególnie w dużych miastach są wielomilionowe. Szczególnie ten problem widoczny jest na Mazowszu, gdzie prezydent Warszawy pokrywa w zasadzie całość nakładów inwestycyjnych swoich szpitali lub ich znaczną część. W najgorszej sytuacji są szpitale powiatowe. I dalej: Powiaty w Polsce są biedne i w większości nie dają istotnych pieniędzy swoim szpitalom. Taka sytuacja sprawia, że na działalność statutową czyli na leczenie pacjentów mamy co raz mniej pieniędzy, ponieważ musimy rozbudowywać infrastrukturę i remontować budynki szpitala.

Odebrać samorządom, dać wojewodom
Do zespołu Murkowski, Lasak, Szenk dołączył także Krzysztof Łach, członek koordynujący projekt AdHopHTA, piastuje funkcję Pricing & Market Access Associate Manager w Creativ-Ceutical w Krakowie. Wg niego „fakty wskazują na racjonalność propozycji Grzegorza Lasaka, aby szpitale przekazać wojewodom. Zadłużanie szpitali samorządowych trwa pomimo reform i często nie zostaje ostatecznie spłacone przez organ założycielski, bo ten ma inne ustawowe zadania. Mamy dziś do czynienia z "nadhospitalizacją". Jest za dużo szpitali, a w nich łóżek, których jest dwa razy więcej niż lekarzy. Cóż z tego, że źródłem finansowania szpitali samorządowych w ponad 95 procentach jest kontrakt z NFZ, jeśli nie pokrywa on wydatków inwestycyjnych (w tym na nowoczesne technologie medyczne), których jest jak na lekarstwo (ogółem ok. 7,3 mld PLN, czyli 0,48 proc. PKB). Jeśli chodzi o inwestycje, to dyrektor szpitala w Busku-Zdroju trafia w dziesiątkę. Według NIK, szpitale samorządowe nie kierują się lokalnymi potrzebami, ani nie znają aktualnych danych dotyczących rozmieszczenia aparatury medycznej pomimo tego, że udaje im się pozyskiwać środki z UE na zakup nowoczesnego sprzętu. W efekcie, sprzęt taki często jest nieużywany.
I dalej: Szpitale w rękach wojewody z organizacją i finansowaniem centralnym mogą dać obraz zbliżony do szpitali klinicznych, które wykonują dziś około 25 proc. świadczeń zdrowotnych w Polsce, w tym aż 75 proc. wysokospecjalistycznych. Część z nich ma dobrą kondycję finansową i na bieżąco regulujące swoje zobowiązania (które stanowią 22 proc. zadłużenia wszystkich SPZOZ w Polsce).

Przykład z Francji
Wg Raportu Niepublicznego Instytutu Ochrony Zdrowia „Zdrowie priorytetem politycznym państwa” – analiza i rekomendacje” powinniśmy przygotować się na głębokie i zasadnicze zmiany w funkcjonowaniu systemu ochrony zdrowia, w tym głównie w zakresie szpitalnictwa, najbardziej kosztochłonnego elementu systemu. Zmiany te powinny w pierwszej kolejności dotyczyć przejęcia szpitali przez Urzędy Wojewódzkie.

W tej krytycznej sytuacji szpitalnictwa, którego zadłużenie zbliża się do 12 miliardów PLN, jako całkowicie zasadną powinno się potraktować propozycję dokonania gruntownej reformy polskich szpitali przy wykorzystaniu dobrych wzorów sprawdzonego w praktyce modelu francuskiego.

We Francji rządowe, profesjonalne tzw. „Regionalne Agencje Zdrowia” zarządzają wszystkimi szpitalami w regionie. Odpowiadają za ich optymalne rozmieszczenie, monitoring procesów restrukturyzacyjnych, planowanie i finansowanie inwestycji oraz finanse i działalność szpitali. W celu obniżenia kosztów funkcjonowanie szpitali korzystają z efektu skali powszechnie stosując rozwiązania w postaci grup zakupowych (leki, sprzęt, materiały budowlane), outsourcingu, scentralizowanej diagnostyki a także scentralizowanej działalności w zakresie kadr i płac. Dzięki temu uzyskują efekt, że w znacznie od Polski bogatszym kraju mają znacząco niższe koszty stałe funkcjonowania szpitali, lepsze wykorzystanie łóżek, wyższą jakość świadczeń.

Jeżeli przyjmiemy, iż model francuski jest optymalny dla Polski to potrzebą chwili jest jak najszybsze odejście od Reformy Jerzego Buzka, która wprowadziła w opiece zdrowotnej maksymalnie rozproszoną i nie profesjonalną funkcję organu założycielskiego dla szpitali powiatowych i wojewódzkich.

Utrzymanie dotychczasowego stanu rzeczy w zakresie funkcjonowania i organizacji szpitali, tak bardzo sprzyjającego marnotrawstwu ograniczonych środków finansowych, w obliczu dynamicznego starzenia się społeczeństwa i tym samym szybko rosnących potrzeb zdrowotnych ludności oraz równie dynamicznego wzrostu kosztów nowych technologii medycznych jest po prostu niemożliwe.

Maciej Murkowski
Autor jest wykładowcą akademickim Wyższej Szkoły Inżynierii i Zdrowia w Warszawie oraz Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Warszawie.


Materiał ukaże się w "Menedżerze Zdrowia" numer 10/2017. Czasopismo można zamówić na stronie: www.termedia.pl/mz/prenumerata.

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.