Kongres klastrów: Konkurencja w służbie zdrowia to konieczność

Udostępnij:
Czworo ekspertów, którzy uczestniczyli w debacie „Konkurencyjność rynku opieki zdrowotnej: konieczność czy oksymoron” zastanawiało się czym jest konkurencyjność w systemie ochrony zdrowia i komentowali działania rządu, które mogą ją ograniczyć. - To coś dobrego. Ona motywuje i wymusza jakość usług - mówiła Beata Małecka-Libera o konkurencyjności.
Debata dotycząca konkurencyjności to część "Forum Zdrowia 3.0" czyli części zorganizowanego w piątek (1 kwietnia) drugiego Światowego Kongresu Klastrów.

Do udziału zaproszono: Annę Rulkiewicz, prezes grupy Lux Med; i Beatę Małecką-Liberę, przewodnicząca Podkomisji Stałej do spraw Zdrowia Publicznego; Romana Kolka, wicemarszałka województwa opolskiego odpowiedzialny za służbę zdrowia i Jacka Krajewskiego, prezes Porozumienia Zielonogórskiego.Rozmowę prowadził Krystian Lurka, redaktor prowadzący i dziennikarz "Menedżera Zdrowia".

Na początku rozmowy prowadzący skierował do zebranych tytułowe pytanie czy konkurencyjność rynku zdrowia to konieczność czy oksymoron. Wszyscy jednogłośnie uznali, że konkurencyjność - z małym "ale" - to konieczność.

Debata rozpoczęła się od odczytania fragmentu tekstu, który pojawił się jakiś czas temu na stronie internetowej "Menedżera Zdrowia": "Resort planuje rozwiązania, zgodnie z którymi w przyszłości długi szpitali byłyby pokrywane z budżetu samorządów. W ostatnich dniach 2015 roku resort zdrowia przedstawił projekt założeń do ustawy o działalności leczniczej. Celem tej propozycji jest m.in. zatrzymanie komercjalizacji szpitali. Ministerstwo chce także, by w przypadku, gdy szpital sam nie może pokryć swojego długu, działania naprawcze podejmował podmiot tworzący, czyli najczęściej jednostka samorządu terytorialnego". Prowadzący zadał pytanie czy plan ministerstwa nie spowoduje, że konkurencyjność placówek publicznych i prywatnych - ale także konkurencja w ramach szpitali publicznych - nie zostanie w zachwiana.

- Nie widzę niebezpieczeństwa związanego z prywatyzacją, a propozycja ministerstwa nie jest dobrym pomysłem. Mam nadzieję, że w konsultacjach będzie wiele propozycji i sugestii zmian projektu założeń do ustawy. [...] Mamy różne zasobności samorządów, a to oznaczałoby powstanie dużych nierówności w dostępnie do świadczeń w zależności od organu założycielskiego i lokalizacji - powiedział Roman Kolek i przyznał, że pomysł ministerstwa spowodowałby, że konkurencja między placówkami publicznymi byłaby nierówna.

O negatywnym wpływie projektu założeń do ustawy o działalności leczniczej na "zdrową rywalizację" o pacjenta i jakość leczenia, powiedziała też Beata Małecka-Libera. Przyznała, że są takie organy założycielskie, które bacznie przyglądają się swoim placówkom zdrowotnym, kontrolują i rozliczają, ale są też takie, którym los szpital jest to kompletnie obojętnie, a czasami nawet dochodzi do sytuacji, w których placówki są przeinwestowane. To z kolei powoduje, że o konkurencyjności na rynku nie może być mowy.

Beata Małecka-Libera zauważyła także, że propozycja ministerstwa może doprowadzić do tego, że samorządy będą rywalizowały ze sobą tylko i wyłącznie o to, żeby placówka na jego terenie nie była gorsza niż ta w sąsiednim mieście.

Uczestnicy debaty oceniali również konkurencyjność jako taką.

- Konkurencyjność to pozytywna rzecz, która wydarzyć się musi. Ona motywuje i wymusza jakość usług - powiedziała Beata Małecka-Libera. Z kolei Anna Rulkiewicz dodała, że mówiąc o konkurencyjności trzeba powiedzieć o "ale", o którym należy pamiętać. - Sektor publiczny w państwie w zakresie ochrony zdrowia ogrywa istotną rolę i tę rolę musi w przyszłości odgrywać. Konieczne jest jednak, żebyśmy znaleźli odpowiednie miejsce dla sektora prywatnego - powiedziała prezes Lux Med-u.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.