iStock

Sprzeciw wobec szukania winy w każdym przypadku szkody

Udostępnij:
Obecnie odpowiedzialność lekarza opiera się na przepisach karnych powszechnie obowiązujących (a nie swoistych, czyli znajdujących zastosowanie tylko do lekarza), zamieszczonych w rozdziale XIX Kodeksu karnego (przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu). Czy tak nadal być powinno?
Artykuł dr hab. Teresy Gardockiej, prof. Uniwersytetu SWPS, dyrektor Instytutu Prawa USWPS:
Przepisy karne penalizujące nieumyślne spowodowanie śmierci lub nieumyślne spowodowanie uszczerbku na zdrowiu odnoszą się w obecnym porządku prawnym zarówno do lekarza, jak i np. dróżnika, który nie zamknie szlabanu kolejowego, lub kontrolera ruchu lotniczego, który nie zauważy, że dwa samoloty są na liniach kolizyjnych względem siebie – doprowadzających swoim działaniem do wypadku.

Współczesna medycyna jest jednak na tyle skomplikowaną dziedziną działalności człowieka, że z kilku względów ewentualne zawinione niekorzystne skutki działania leczniczego lub jego niepodjęcia nie powinny być dłużej traktowane na równi z innymi czynami, z których wyniknęły złe skutki. Względy te to przede wszystkim:
● skomplikowany charakter działań leczniczych, wymagający przy podejmowaniu decyzji rozważania rożnych okoliczności, w tym ściśle indywidualnych, odnoszących się do konkretnego pacjenta, przy czym nie każdy czynnik wpływający na decyzję wynika wprost z przeprowadzonych uprzednio badań, wiele z nich wynika z doświadczenia lekarza i to zarówno w zakresie diagnozy, jak i podjętej terapii,
● eksperymentalny charakter medycyny jako nauki, z czym związana jest konieczność podejmowania pewnego, rozsądnego ryzyka w wielu sytuacjach, gdy diagnoza nie może być pewna, a zastosowana terapia może być rożna, trudna do przewidzenia co do rezultatu w konkretnym przypadku,
● znaczne indywidualne różnice między pacjentami – co do reakcji na leki i podatności na leczenie przy tej samej jednostce chorobowej, które to okoliczności może być bardzo trudno przewidzieć,
● okoliczności zewnętrzne, niezwiązane ściśle z leczeniem, a raczej z organizacją działalności leczniczej, jak dostępność leków i aparatury, kosztochłonność terapii, powiązania organizacyjne między rożnymi służbami medycznymi, np. na linii ratownik medyczny w szpitalnym oddziale ratunkowym – lekarz.

To tylko najważniejsze kwestie, które muszą mieć wpływ na decyzje dotyczące odpowiedzialności lekarza już na etapie jej ustawowego ukształtowania.

Rozwój medycyny i jej obecny poziom powodują, że nie można regulacji prawnych ogólnie obowiązujących stosować do lekarza w procesie leczenia pacjenta. Wina nieumyślna, w ogóle trudna do ustalenia w każdym konkretnym zdarzeniu, ma w przypadku lekarza inną miarę. Z reguły rozważa się przy tak zwanych błędach medycznych niedbalstwo – czy sprawca mógł i powinien przewidzieć, że to, co robi, lub czego zaniechał, może spowodować skutek o charakterze przestępnym (śmierć pacjenta lub uszczerbek na jego zdrowiu).

Rzadziej lekkomyślność – czy, przewidując możliwość powstania skutku w takiej postaci, przypuszczał lekkomyślnie, że go uniknie.

Groźba medycyny defensywnej
Przykładanie tych powszechnie obowiązujących miar do lekarza nie odpowiada obecnie charakterowi jego pracy. Poza krańcowymi, oczywistymi z punktu widzenia odpowiedzialności, przypadkami, gdy lekarz spał, zamiast być przy pacjentach, lub wyszedł z pracy, lekkomyślnie sądząc, że nic złego się podczas jego nieobecności nie wydarzy, działalność lecznicza podjęta przez lekarza pełna jest decyzji z konieczności ryzykownych, podejmowanych przy niedostatku danych, niedostatku doświadczenia, wreszcie – niedostatkach organizacyjnych systemu. Alternatywą jest ostrożne niedziałanie – zwane medycyną defensywną, któremu oczywiście sprzyja zagrożenie błędu odpowiedzialnością karną z kodeksu karnego w dzisiejszym jej kształcie, czyli jak dróżnik, który nie zamknie szlabanu, lub jak kontroler ruchu lotniczego, który zagada się z kolegą.

Odpowiedzialność karna lekarzy w świetle prawa
Z reguły jako podstawa odpowiedzialności wskazywany jest art. 155 Kodeksu karnego – nieumyślne spowodowanie śmierci, a także przepisy dotyczące nieumyślnego uszczerbku na zdrowiu (art. 156 par. 2. k.k. i 157 par. 3 k.k.) oraz przepisy dotyczące przerywania ciąży. Przepisy dotyczące przerwania ciąży ustanawiają przestępstwa powszechne, ich sprawcą może być każdy, nie tylko osoba wykonująca jeden z zawodów medycznych, chociaż we współczesnych realiach przerywania ciąży wbrew przepisom ustawy dokonuje z reguły lekarz (art. 152 k.k.). Opis przestępstwa spowodowania uszczerbku prenatalnego (art. 157a k.k.) zawiera natomiast w par. 2 szczególny kontratyp odnoszący się tylko do spowodowania w procesie leczenia uszkodzenia ciała lub zagrażającego życiu płodu rozstroju zdrowia, jeżeli uszkodzenie lub uszczerbek stanowi następstwo działań leczniczych podjętych przez lekarza i koniecznych dla uchylenia niebezpieczeństwa grożącego życiu lub zdrowiu kobiety ciężarnej albo dziecka poczętego. A więc okoliczność przesądzająca o braku przestępstwa odnosi się wyłącznie do lekarzy.


Doktryna no fault, rozważana dziś jako opozycja do odpowiedzialności karnej lekarza, nie wyklucza tej odpowiedzialności. Stanowi jednak próbę jej ograniczenia do drastycznych naruszeń obowiązków przez lekarza, gdy wyniknęła z tego szkoda dla pacjenta. Doktryna ta sprzeciwia się szukaniu winy lekarza lub zespołu medycznego w każdym przypadku szkody. Sprzeciwia się takiemu prostemu myśleniu, że jak nastąpiła śmierć lub uszczerbek na zdrowiu pacjenta, to ktoś temu zawinił, i analizowaniu tej winy tak, jak czyni się to w każdym innym przypadku wystąpienia szkody.

Jestem przekonana, że nadszedł czas, by odejść od takiego myślenia, podejmując próbę nowego, odmiennego w przypadku lekarza od powszechnie obowiązującego modelu odpowiedzialności karnej za nieumyślne spowodowanie szkody dotyczącej pacjenta.

Sformułowanie definicji takiego deliktu jest rzeczą trudną i będzie wymagać współdziałania prawników z lekarzami, ale chyba nadszedł już czas, by taki trud podjąć.

Przypis:
1. Obecna regulacja odpowiedzialności karnej lekarza ma tylko jeden przepis swoisty w związku z procesem leczenia. Jest to art. 192a k.k. zakazujący leczenia bez zgody pacjenta.


Artykuł opublikowano w „Gazecie Lekarskiej” 7–8/2022.

Tytuł pochodzi od redakcji „Menedżera Zdrowia”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.