Bożena Janicka oficjalnie ogłosiła początek sezonu grypowego w RP

Udostępnij:
W Wielkopolsce w pierwszym tygodniu września zanotowano 5,5 tys. przypadków i podejrzeń grypy, już w kolejnym tygodniu tych przypadków było ponad 12,5 tys. – Sezon grypowy można uznać za rozpoczęty – mówi Bożena Janicka szefowa Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
Czy to epidemia? - Nie, ale na pewno mamy do czynienia z większą zachorowalnością - opowiadają lekarze w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.

– Sezon grypowy można uznać za rozpoczęty. Nie ma dnia, by do mojego gabinetu nie trafiło kilka osób z infekcjami górnych dróg oddechowych, bólami mięśni, ogólnym rozbiciem. Dorośli skarżą się na wysoką gorączkę, ok. 40 stopni. Tak właśnie objawia się grypa – opowiada Bożena Janicka, lekarka rodzinna z Kazimierza Biskupiego i szefowa Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.

Na grypę i infekcje grypopodobne (to nie to samo, co grypa) chorujemy najczęściej od jesieni do wczesnej wiosny. Zwykłe najwięcej zachorowań lekarze notują w pierwszym kwartale każdego roku. I tak np. tylko w jednym, ostatnim tygodniu stycznia tego roku w kraju zanotowano 364 tys. zachorowań (w całym styczniu było ich 885 tys.).

Czy ten sezon zapowiada się podobnie dramatycznie, skoro już we wrześniu notujemy więcej przypadków zachorowań, niż rok temu? – Nie jest to sytuacja bardzo znacznie różniąca się od poprzednich sezonów. Co będzie dalej? Trudno wyrokować – mówi prof. Magdalena Figlerowicz, epidemiolog z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neurologii Dziecięcej w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. – Bywa, że na początku sezonu grypowego zachorowań jest więcej, a potem ich liczba spada – dodaje.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.