Dawid Żuchowicz/Agencja Wyborcza.pl

Co z dostępem do antykoncepcji awaryjnej?

Udostępnij:
Sejm uchwalił nowelizację Prawa farmaceutycznego, w której przewidziano dostęp bez recepty do jednego z hormonalnych środków antykoncepcyjnych dla osób powyżej 15 lat – chodzi o tabletki „dzień po”. Co dalej? Decyzja należy do Andrzeja Dudy. Jak Izabela Leszczyna będzie nakłaniać prezydenta do podpisania ustawy?
O tym mówiła w Programie I Polskiego Radia.

– Ustawa niebawem znajdzie się na biurku prezydenta – mówiła 29 lutego.

Minister będzie przekonywać Andrzeja Dudę do podpisania dokumentu.

Jak?

– Rozumiem, że pan prezydent – tak jak ja – nie jest lekarzem, ale konsultowałam się z ekspertami, mam opinię przedstawicieli Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników, opinie konsultantów krajowych ginekologii i położnictwa. Wiemy, że tabletki, o których mówimy, po pierwsze, nie dopuszczają do zapłodnienia, czyli nie ma zarodka, nie ma życia, a więc nie ma aborcji. Uspokajam wszystkich, którzy ze względów etycznych obawiają się tych pigułek – to nie jest tabletka wczesnoporonna – przekonywała minister.

– Po drugie, mówimy o antykoncepcji awaryjnej, używanej niezwykle rzadko i dopuszczonej przez Europejską Agencję Leków w 2015 r. do użytku bez recepty. We wszystkich krajach unijnych oprócz Węgier i Polski te tabletki są dostępne. Nie jest możliwe, aby szkodliwa tabletka była od niemal 10 lat zażywana w Europie – stwierdziła szefowa resortu zdrowia.

– Jeśli pan prezydent nie chce, aby były niechciane ciąże, niech podpisze tę ustawę. Nie wystarczy zamknąć oczu, udawać świętoszka, mówić o sobie, że się jest konserwatystą – skomentowała Leszczyna.

Co jeśli Andrzej Duda nie podpisze ustawy?

– Mamy pewien plan B, ale na razie nie chcę o nim mówić, bo mam nadzieję, że pan prezydent nie będzie przeciwko milionom kobiet w Polsce – oznajmiła.

Przeczytaj także: „Pigułka «dzień po» z poparciem większości sejmowej”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.