iStock

Dyrektorskie domino – zmiany w poznańskich szpitalach

Udostępnij:
Po fuzji Szpitala Klinicznego im. Heliodora Święcickiego i Szpitala Klinicznego Przemienienia Pańskiego w Poznaniu powstanie szpital moloch, którego roczny kontrakt z NFZ wyniesie 800 mln zł. Połączenie placówek już powoduje dyrektorskie domino.
Krystyna Mackiewicz, dyrektor pierwszego podmiotu od 18 czerwca jest też zarządzająca tego drugiego. Co ta decyzja oznacza dla dotychczasowego dyrektora SKPP Szczepana Cofty i czy ma związek ze śledztwem w sprawie braku tlenu w szpitalu tymczasowym, którym również kierował?

Cofta nie jest już dyrektorem Szpitala Klinicznego Przemienienia Pańskiego w Poznaniu.

– Zgodnie z decyzją rektora UMP, prof. Andrzeja Tykarskiego, pierwszym etapem integracji stała się unia personalna zespołów dyrekcyjnych tych placówek. Dzięki temu powstanie Centralny Zintegrowany Szpital Kliniczny, który stanie się drugim w Polsce szpitalem pod względem wielkości kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia – mówi Cofta w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia” i wylicza, że będzie to rocznie ponad 800 mln zł. Pierwszy jest Centralny Szpital Kliniczny UCK WUM przy ul. Banacha w Warszawie.

Rektor Tykarski zdecydował, że dr Krystyna Mackiewicz będzie pełniła funkcję dyrektora naczelnego, a dyrektorowi Cofcie zaproponowano stanowisko naczelnego lekarza.

„Menedżer Zdrowia” dowiaduje się, że dyrektorem ekonomicznym jest Stanisław Szczepaniak, wicedyrektor szpitala im. Heliodora Święcickiego. Są też nowi zarządzający – wicedyrektor do spraw integracji szpitali Krystyna Piątkowska, wicedyrektor do spraw administracji Anita Pikosz oraz wicedyrektor do spraw technicznych Maciej Krzysztoń.

– Kadra zarządzająca będzie sprawować funkcje w obu szpitalach, aby fuzja następowała w sposób możliwie harmonijny. Scalanie placówek rozpocznie się prawdopodobnie na początku 2022 r. od połączenia administracji – wyjaśnia.

Jak plan ocenia dyrektor Cofta?

Przyznaje, że stworzenie Centralnego Zintegrowanego Szpitala Klinicznego to „decyzja nieunikniona, której wszyscy spodziewali się od lat”. – Mamy nadzieję, że tworząc nowy ośrodek, uda się pogodzić różne kultury organizacyjne szpitali, że zapewnimy pacjentom wszystko, co najlepsze – przede wszystkim doskonałą diagnostykę i terapię, a także właściwe medycynie przesiąkniętej duchem humanistycznym ludzkie towarzyszenie – odpowiada.

Czy dyrektor jest zadowolony ze zmiany stanowiska?

– Przez dwa i pół roku pełniłem funkcję dyrektora naczelnego, wcześniej przez wiele lat byłem naczelnym lekarzem szpitala – więc wiem, z jakimi obowiązkami się to wiąże. Dla mnie zwolnienie z funkcji dyrektora naczelnego oznacza modyfikację działań, skupienie się na kwestiach medycznych, lekarskich, jest pewnym odciążeniem, oddechem. Przyjmuję tę decyzję z pokorą i z możnością sprostania budowaniu kultury organizacyjnej łączących się szpitali z punktu widzenia postępowania medycznego – przyznaje Cofta.

W mediach pojawiają się plotki, z których wynika, że to kara za to, co wydarzyło się w szpitalu tymczasowym w Poznaniu. 30 marca zabrakło tlenu, dwunastu chorych ewakuowano i przewieziono do innej placówki – to stanowiło zagrożenie zdrowia i życia pacjentów.

Dyrektor Cofta przyznaje, że „takiego uzasadnienia decyzji od rektora nie usłyszał”.

Jak komentuje wydarzenia z marca?

– Doszło do awarii tlenowej, która nie powinna się zdarzyć – to skutek błędu technicznego. Mam nadzieję, że wszystko dobre, co dokonało się w tym szpitalu, a było tego wiele – pomoc potrzebującym, ratowanie życia i zdrowia, zaangażowanie personelu medycznego – jest w stanie wymazać tę skazę. Podkreślę, że dzięki zapałowi wielu wspaniałych i odważnych osób stworzyliśmy wspaniałe dzieło – placówkę, która na przełomie maja i kwietnia 2021 r. stała się największym szpitalem tymczasowym w Polsce – twierdzi.

Wojewoda wielkopolski Michał Zieliński skierował do prokuratury zawiadomienie w sprawie incydentu. Na jakim etapie jest sprawa? Cofta mówi, że „działania są prowadzone i podlegają normalnemu osądowi, który jest związany z procedowaniem tego typu spraw”.

„Menedżer Zdrowia” pyta dyrektora, czy jego zdaniem, można było coś zrobić, aby nie doszło do tej sytuacji.

– Wydaje się, że z punktu widzenia organizacyjnego szpital funkcjonował medycznie bardzo dobrze. Zdarzało się, że mieliśmy pod opieką do 365 pacjentów. Standardy postępowania były wysokie, a śmiertelność stosunkowo niska, porównując ją z ośrodkami covidowymi. Mimo warunków targowych, dzięki olbrzymiemu zaangażowaniu pracowników medycznych, którzy stosowali nowoczesne metody terapii i techniki wspomagania, pacjenci otrzymywali najlepszą pomoc – podsumowuje.

Przeczytaj także: „Ewakuacja ze szpitala tymczasowego – wniosek do prokuratury i dwie komisje”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.