E-zwolnienia: rząd odracza termin, ale nie rezygnuje z teleprzymusu
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 20.04.2018
Źródło: BL, RMF FM
Jak już wcześniej informowaliśmy nie w lipcu jak wcześniej zapowiadano, a dopiero w grudniu mają wejść w życie e-zwolnienia. Resort pracy zapowiada jednak nie zrezygnuje jednak z wprowadzenia nowego rozwiązania „na siłę”, a nie metodą zachęt.
- Nie wywieszamy białej flagi, dajemy tylko więcej czasu - tłumaczyła się Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Elżbieta Rafalska, która poinformowała o opóźnieniu na konferencji prasowej.
- Dlaczego przesunięto termin wprowadzenia e-zwolnień o kilka miesięcy? Idą wybory, a 1 grudnia jest już po wyborach. Ryzyko protestu lekarzy i chaosu z wystawianiem zwolnień wzięło górę – wyjaśnia RMF FM.
Resort nie zrezygnował jednak z forsowania e-zwolnień na siłę. Na czym ma ona polegać? Ma być inaczej niż w sytuacji firm i instytucje, które z szacunku dla partnerów swoje nowe produkty (karty płatnicze, telefony komórkowe itp.) wprowadzały pozostawiając stare, tradycyjne produkty (pieniądz papierowy, telefonia stacjonarna, itp.). Resort pracy nie chce iść tą drogą, woli „na siłę”.
- To być może usprawnienie, ale wprowadzane w sposób totalitarny - tak o obowiązku wystawiania zwolnień lekarskich wyłącznie w wersji elektronicznej mówi w rozmowie z RMF FM wiceszef Naczelnej Izby Lekarskiej. Prof. Romuald Krajewski przekonuje, że rząd nie powinien zmuszać lekarzy, by porzucili papierowe druki.
Krajewskiemu odpowiada Elżbieta Rafalska - Jeśli zostawimy tę dowolność, to będziemy mieli niekończące się terminy za 5 lat i za 10 lat - mówi.
I pewno ma rację. Tradycyjne zwolnienia byłyby wypełniane coraz rzadziej, ale – mogłyby jeszcze długi czas pozostać na marginesie głównego obiegu tak jak dzisiaj pocztówki - w większej masie już dawne zastąpione przez e-maile, SMS i MMS. Pozostałyby w obiegu – tyle, że co w tym złego?
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
- Dlaczego przesunięto termin wprowadzenia e-zwolnień o kilka miesięcy? Idą wybory, a 1 grudnia jest już po wyborach. Ryzyko protestu lekarzy i chaosu z wystawianiem zwolnień wzięło górę – wyjaśnia RMF FM.
Resort nie zrezygnował jednak z forsowania e-zwolnień na siłę. Na czym ma ona polegać? Ma być inaczej niż w sytuacji firm i instytucje, które z szacunku dla partnerów swoje nowe produkty (karty płatnicze, telefony komórkowe itp.) wprowadzały pozostawiając stare, tradycyjne produkty (pieniądz papierowy, telefonia stacjonarna, itp.). Resort pracy nie chce iść tą drogą, woli „na siłę”.
- To być może usprawnienie, ale wprowadzane w sposób totalitarny - tak o obowiązku wystawiania zwolnień lekarskich wyłącznie w wersji elektronicznej mówi w rozmowie z RMF FM wiceszef Naczelnej Izby Lekarskiej. Prof. Romuald Krajewski przekonuje, że rząd nie powinien zmuszać lekarzy, by porzucili papierowe druki.
Krajewskiemu odpowiada Elżbieta Rafalska - Jeśli zostawimy tę dowolność, to będziemy mieli niekończące się terminy za 5 lat i za 10 lat - mówi.
I pewno ma rację. Tradycyjne zwolnienia byłyby wypełniane coraz rzadziej, ale – mogłyby jeszcze długi czas pozostać na marginesie głównego obiegu tak jak dzisiaj pocztówki - w większej masie już dawne zastąpione przez e-maile, SMS i MMS. Pozostałyby w obiegu – tyle, że co w tym złego?
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
