Lek na zaburzenia erekcji bez recepty: wszyscy za, seksuolodzy protestują

Udostępnij:
Andrzej Depko, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej skrytykował pomysł wprowadzenia leku na zaburzenia erekcji bez recepty. Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych broni decyzji dopuszczającej specyfik na rynek. - Korzyść przewyższa ryzyko stosowania tego produktu - mówi Wojciech Łuszczyna, rzecznik URPLiPB.
- Zdaniem PTMS lek może być groźny dla zdrowia mężczyzn zażywających go bez kontroli lekarskiej. Uściślając chodzi o preparat leczniczy maxon activ!, sprzedawany w dawce 25 mg, dopuszczony do użycia bez recepty w połowie kwietnia 2016 roku. Substancją czynną jest cytrynian sildenafilu ten sam, który jest w viagrze - czytamy na stronie zdrowie.dziennik.pl

Towarzystwo krytykując decyzję korzystną dla maxonu przestrzega, że zaburzenia erekcji statystycznie w około 70-80 proc. mogą być objawem poprzedzającym choroby sercowo-naczyniowe. A z danych wynika, że mężczyźni nie chodzą do lekarza i nie diagnozują swojego stanu zdrowia.

Depko w rozmowie z dziennikarzami zaznaczył, że Polska jest obecnie jedynym krajem na świecie w którym sildenafil – lek na zaburzenia erekcji został dopuszczony do sprzedaży bez konsultacji medycznej z lekarzem POZ lub specjalistą.

Rzecznik prasowy Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych (URPLWMiPB) Wojciech Łuszczyna odpowiedział, że zaproponowane środki minimalizacji ryzyka stosowania tego preparatu potwierdziły, że pacjent jest w stanie samodzielnie rozpoznać przeciwwskazania, a korzyść przewyższa ryzyko jego stosowania bez przepisu lekarza. Jak informuje dziennik dodał jednocześnie, że dokumentacja stanowiąca podstawę zmiany kategorii produktu leczniczego maxon active oceniana była przez ekspertów z dziedziny farmakologii, kardiologii. Wszystkie opinie potwierdziły zasadność zmiany kategorii dostępności produktu na OTC.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.