Nie reaguj bezmyślnie na prośby o pomoc dla rzekomo chorych. Bo pomożesz, ale... oszustom

Udostępnij:
Michał S., organizator zbiórki na rzecz rzekomo chorego na siatkówczaka Antosia usłyszał zarzut wyłudzenia ponad pół miliona złotych. Mężczyzna oszukał ponad 6,5 tysiąca osób. Przyznał się do winy.
Trwa śledztwo prokuratury w sprawie mężczyzny, który zbierał w internecie pieniądze dla chorego chłopca. Jak pisał na portalu zrzutka.pl: "Rodzice małego Antka mierzą się z bardzo trudną sytuacją. U ich 2,5-letniego syna zdiagnozowano jakiś czas temu groźny nowotwór oczu, który w niedługim czasie może spowodować u chłopca nieodwracalną ślepotę. Nadzieją okazała się droga operacja w Ameryce. Koszt takowej operacji to 1 500 000 złotych".

- Pieniądze zbierano przez kilka miesięcy. Zbiórka była kilka razy przedłużana. W akcję pomocy zaangażowali się między innymi Anna i Robert Lewandowscy, Kasia Tusk, Hanna Lis i Artur Barciś. Wszyscy byli przekonani, że pomagają w walce o zdrowie chłopca – relacjonuje TVN.

Okazało się, że zostali oszukani. Pieniądze na własne potrzeby, rowery i sprzęt RTV - Michał S. usłyszał zarzut wyłudzenia ponad pół miliona złotych na szkodę ponad 6,5 tysiąca pokrzywdzonych. Przyznał się do zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że od samego początku działał tylko i wyłącznie po to, by uzyskać środki finansowe na własne potrzeby - relacjonuje Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Mężczyzna w rozmowie ze śledczymi przyznał, że chodziło mu o pozyskanie pieniędzy na spłatę swoich wcześniejszych zobowiązań. Jednak nie tylko. - To były także środki na bieżące wydatki, zakup sprzętu RTV, bądź rowerów – mówił.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.