123RF

Polski test na koronawirusa daje wynik po kilku minutach

Udostępnij:
Naukowcy z poznańskiego Centrum Badań DNA opracowali szybki test na obecność SARS-CoV-2, którego wynik będzie znany mniej więcej po 10 minutach. Ewaluacja testu jest w finalnej fazie, prawdopodobnie już w październiku trafi na rynek.
Procedurę będzie można przeprowadzić w dowolnym miejscu, np. na lotnisku, a jedyne urządzenie niezbędnie przy wykonaniu badania to smartfon ze specjalną aplikacją. Wynik będzie znany jeszcze w miejscu pobrania wymazu z nosa i gardła. Koszt testu będzie kilkakrotnie niższy od wykonywanych metodą RT PCR – zapewniają twórcy nowego testu.

– W trakcie badań okazało się, że etap ekstrakcji RNA, który stosowany jest obecnie we wszystkich laboratoriach, nie będzie konieczny, co znacznie obniży koszty i umożliwi przekazanie wyników już po kilku minutach – wyjaśnia Jacek Wojciechowicz, prezes Centrum Badań DNA w Poznaniu.

Test zwalidowano na próbkach wcześniej pobranych przez pacjentów do badania obecności koronawirusa SARS-CoV-2. Stwierdzono, że wyniki zbadanych próbek nową metodą RT LAMP były identyczne jak metodą RT PCR (Real Time Polymerase Chain Reaction).

Wykorzystana przez specjalistów Centrum Badań DNA w teście technologia RT-LAMP analizuje wytypowane geny RNA wirusa SARS-CoV-2 i umożliwia otrzymanie wyniku po zaledwie 5-10 minutach. Ewaluacja testu jest w finalnej fazie i zakończy się wkrótce zgłoszeniem patentowym.

Technologia LAMP polega na wykorzystaniu techniki tzw. amplifikacji izotermicznej, opracowanej przez japoński zespół, którym kieruje Masaya Notomi z NTT Basic Research Laboratories. Izotermalna metoda amplifikacji kwasów nukleinowych przebiega w jednej, stałej temperaturze, w przeciwieństwie do badań w klasycznej technice PCR.

– Amplifikacja izotermiczna wykazuje czułość i specyficzność większą od łańcuchowej reakcji polimerazy (PCR) o dwa rzędy wielkości. Przyrost specyficznego produktu reakcji LAMP świadczącego o obecności czynnika patogennego może być obserwowany nawet wzrokowo: zmętnienie probówki i zmiana barwy na pomarańczową. Zmętnienie jest efektem reakcji jonów magnezowych z pirofosforanem, produktem ubocznym amplifikacji, w wyniku której powstaje nierozpuszczalny pirofosforan magnezu – wyjaśnia Jacek Wojciechowicz.

Nowy test będzie wykonywany z wykorzystaniem smartfona podłączonego do przenośnego prostego urządzenia, umożliwiającego podgrzanie próbki w próbówce do 65 st. C, co umożliwi przeprowadzenie reakcji detekcji koronawirusa.

– Jeśli uda nam się szybko porozumieć z jednym z producentów zestawów do diagnostyki in vitro, który rozpocząłby produkcję odczynników, to nowe testy trafią na rynek jeszcze w październiku – zapewnia prezes Centrum Badań DNA.

Przeczytaj także: „Ile dziennie wykonuje się testów na koronawirusa?”.

Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.