Radziwiłł w felietonie dla "Menedżera" odpowiada na pytanie kto, znajdzie się w sieci

Udostępnij:
- Projekt ustawy oraz załączony do niego projekt rozporządzenia wykonawczego nie dają w istocie odpowiedzi na wszystkie pytania, bo wiele będzie zależało od zarządzeń prezesa NFZ. Co można zatem wywnioskować z całokształtu zapowiedzi projektodawców? Omówię - pisze Konstanty Radziwiłł w tekście dla "Menedżera Zdrowia".
Konstanty Radziwiłł w felietonie dla "Menedżera Zdrowia":
- Do konsultacji publicznych skierowany został projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, który wprowadza tzw. podstawowe zabezpieczenie szpitalne. Jest on często nazywany projektem o sieci szpitali, bo w praktyce zapowiada utworzenie grupy szpitali, które miałyby „pewność kontraktu” z Narodowym Funduszem Zdrowia (NFZ). Wzbudził on ogromne zainteresowanie właścicieli szpitali, a także zarządzających takimi placówkami. Media podchwyciły tę specjalistyczną i – jakby nie patrzeć – ograniczoną do dość wąskiego grona zainteresowanych debatę, wieszcząc rychły koniec wielu szpitali.

A jak jest naprawdę? Projekt ustawy oraz załączony do niego projekt rozporządzenia wykonawczego nie dają w istocie odpowiedzi na wszystkie pytania, bo wiele będzie zależało od zarządzeń prezesa NFZ. Co można zatem wywnioskować z całokształtu zapowiedzi projektodawców?

Projekt dotyczy szpitali, które od co najmniej dwóch lat mają kontrakt z NFZ i mają charakter „ostry” (posiadają izbę przyjęć lub szpitalny oddział ratunkowy) oraz oddział intensywnej terapii. Podzielono je na sześć kategorii, w tym trzy podstawowe. Szpitale pierwszego stopnia to dzisiejsze małe szpitale powiatowe, które udzielają świadczeń na oddziałach chorób wewnętrznych, chirurgii, pediatrii oraz położnictwa i ginekologii. Po „włączeniu do sieci” otrzymają one kontrakt w postaci ryczałtu opartego na skorygowanym budżecie historycznym i będą musiały wykonać co najmniej tyle świadczeń co w poprzednim roku (będą raportowały o tym na dotychczasowych zasadach, tzn. na podstawie jednorodnych grup pacjentów).

Dodatkowo w ramach kontraktu szpitale będą udzielać swoim pacjentom poszpitalnych porad ambulatoryjnych w przyszpitalnych poradniach jednoimiennych z posiadanymi oddziałami. Jeśli w swojej strukturze mają inne oddziały, będą musiały stanąć do konkursu z innymi oferentami na dotychczasowych zasadach. Kolejne stopnie, drugi i trzeci, to takie szpitale, które udzielają świadczeń jak w stopniu pierwszym, ale uzupełnionych o wzrastające zakresy oddziałów coraz bardziej specjalistycznych. Kontraktowanie na tych poziomach będzie prowadzone analogicznie. Szpitale pediatryczne, onkologiczne, pulmonologiczne oraz instytuty w całości będą podlegały tej samej procedurze.

Projektodawcy oczekują, że w praktyce tylko ok. 15 proc. świadczeń stanie się przedmiotem kontraktowania opartego na konkursach. Taki sposób zawarcia umów rozpocznie się już w połowie przyszłego roku.

W dyskusji medialnej na temat tego projektu mówi się o eliminacji szpitali prywatnych, a także o masowym zamykaniu szpitali, które nie znajdą się w sieci. Tymczasem praktyczna analiza sytuacji wykazuje, że w sieci znajdą się praktycznie wszystkie szpitale publiczne oraz te, które są skomercjalizowanymi lub nawet sprywatyzowanymi dawnymi szpitalami publicznymi. Szpitale te w zakresie „pozasieciowym” oraz pozostałe jednostki spoza „sieci” będą konkurować o kontrakt na dotychczasowych zasadach. Czy w tej sytuacji ktoś może się czuć nie całkiem bezpieczny? Na to pytanie w pewnym stopniu odpowiedzi można szukać w mapach potrzeb zdrowotnych. Ale to już inna bajka…

Felieton pochodzi z „Menedżera Zdrowia” numer 8. Prenumeratę czasopisma można zamówić na stronie "Menedżera" w zakładce: Prenumerata "Menedżera Zdrowia".

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.