Specjalizacje, Kategorie, Działy
123RF

Dlaczego przykre wspomnienia dręczą nas w nocy?

Udostępnij:
Tagi: bezsenność
Bezsenność spowodowana rozmyślaniem o upokarzającym momencie z życia jest zjawiskiem dość powszechnym. Dlaczego tak się dzieje? Na to pytanie odpowiada Eus van Someren, ekspert zaburzeń snu.
Istnieją pewne dowody na istnienie zjawiska nocnego zażenowania, choć – jak zastrzega Eus van Someren – z analizy skanów mózgu monitorujących krąg Papeza w układzie limbicznym wynika, że po wywołaniu uczucia zażenowania u osób nieskarżących się na problemy ze snem poziom zawstydzenia jest mniejszy nad ranem niż wieczorem dnia poprzedniego.

Eus van Someren zaprojektował eksperyment, w ramach którego nagrywał ochotników śpiewających w stylu karaoke utwory takie jak „Cicha noc”. Co istotne, uczestnicy badania nie słyszeli swojego głosu w słuchawkach. Następnie zostali poproszeni o wysłuchanie nagrania w pełnej, acz wątpliwej krasie. Aby ustalić stopień zażenowania uczestników, sprawdzano ich reakcję fizjologiczną, na przykład zarumienienie się ze wstydu, a następnie każdy z badanych musiał wypełnić kwestionariusz.

Jaki jest związek między snem a dobrostanem emocjonalnym?
Jednym z ustaleń, jakimi kierował się van Someren podczas realizacji swojego poprzedniego finansowanego ze środków UE projektu o nazwie INSOMNIA, było dwukrotnie większe prawdopodobieństwo wystąpienia depresji u osób skarżących się na problemy ze snem.

Wynika z tego, że lepsze zrozumienie mechanizmów snu i jego zaburzeń może przełożyć się na interwencje, które poprawią ogólny stan zdrowia psychicznego. W toku długoterminowego badania kontrolnego z udziałem osób cierpiących na bezsenność naukowiec ustalił, że depresja wystąpiła u 43 proc. uczestników, którzy nie poddali się żadnej terapii bezsenności, zaś u osób, które poddały się leczeniu, odsetek ten wyniósł zaledwie 16 proc.

– Nawet nie chodzi o to, że dobry sen wpływa korzystnie na zdrowie. Musimy pamiętać, że płytki i niespokojny sen może przerodzić się w zaburzenie dezadaptacyjne, co oznacza, że mózg może stać się bardziej wyczulony na negatywne stany emocjonalne – wyjaśnia van Someren.

Płytki i niespokojny sen cechuje się niemożnością odpowiednio długiego zapadnięcia w żadną z odrębnych faz snu – osoba śpiąca powraca do stanu czuwania lub od razu przechodzi do kolejnej fazy snu. Poszczególne fazy snu aktywują i dezaktywują różne części mózgu, a jedną z najważniejszych wydaje się faza szybkich ruchów gałek ocznych, zwana fazą REM.

– Faza REM w szczególności pozwala mózgowi odłączyć pamięć o faktach od towarzyszącego im ładunku emocjonalnego – dodaje van Someren.

Badacze sądzą, że ma to związek ze znajdującym się w mózgu ciałem sinawym, które w czasie fazy REM przestaje wydzielać noradrenalinę – neuroprzekaźnik związany ze stresem. Noradrenalina oddziałuje na ciało migdałowate w mózgu, co wprowadza organizm w stan wysokiej gotowości.

Zatrzymanie tej chemicznej kaskady przerywa kojarzenie wspomnień z reakcją emocjonalną. Osoby, których sen jest płytki i niespokojny, tracą możliwość odczucia tego rodzaju ulgi, co szczególnie wyraźnie widać u pacjentów z zespołem stresu pourazowego. – Zespół stresu pourazowego raczej nie występuje u osób dobrze się wysypiających – zauważa van Someren.

Wydaje się, że ryzyko wystąpienia bezsenności ma po części podłoże genetyczne, choć zwiększa się na skutek traum przeżytych na wczesnym etapie życia. Warianty rozmaitych genów mają związek z bezsennością, co z kolei jest skorelowane z wariantami genów kojarzonymi z depresją i stanami lękowymi.

A co na temat zdrowego snu ma do powiedzenia nauka?
Rady dotyczące unikania korzystania z ekranów przed pójściem spać znamy chyba wszyscy, ale odpowiedź van Somerena na pytanie o zdrowy sen może być zaskakująca.

Nie znamy dobrego rozwiązania problemu płytkiego i niespokojnego snu, dlatego koncentrujemy się na minimalizowaniu szkód. Z pomocą przychodzi nam kognitywna terapia behawioralna bezsenności.

Niektóre badania wskazują, że osoby mające problemy ze snem powinny przeznaczać mniej czasu na sen. Taka strategia pomaga wyćwiczyć ciało, aby dopasowało się do faz snu w ramach optymalnego okresu o długości siedmiu lub ośmiu godzin, i ograniczyć szkody wynikające z przedłużania snu płytkiego.

Wiemy, jak duże znaczenie dla zdrowia i dobrostanu ma sen, ale – jak podkreśla van Someren – wiele musimy się jeszcze nauczyć. – Około 95 proc. wszystkich artykułów na temat snu, pamięci i uczenia się bada wpływ snu na fakty i umiejętności, pomijając emocje i stres fizjologiczny. Tymczasem wszystkie te aspekty są ze sobą ściśle powiązane – mówi badacz.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.