Krystyna Ptok: Samorząd żąda podwyżek i ostrzega przed ogólnopolskim protestem

Udostępnij:
Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, oczekuje wyższego wynagrodzenia zasadniczego oraz włączenia do niego tak zwanej "zembalówki". Pielęgniarka ostrzega, że jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione, lokalne protesty pielęgniarek mogą rozszerzyć się na cały kraj.
- Od lipca lekarz po studiach na pierwszym roku rezydentury w specjalizacji nie uznawanej za priorytetową zarobi cztery tysiące złotych brutto miesięcznie. To więcej, niż dyrektorzy szpitali przeznaczają na wynagrodzenie doświadczonej pielęgniarki ze specjalizacją. I to uwzględniając wszystkie składki – mówi Krystyna Ptok w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

- Samorząd oczekuje, że „zembalówka", czyli cztery razy 400 złotych brutto, od 1 września zostanie włączona do wynagrodzenia zasadniczego. Uważamy ponadto, że pielęgniarka lub położna z tytułem magistra i specjalizacją powinna zarabiać co najmniej dwukrotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw ogłaszanego przez prezesa GUS, z tytułem magistra lub specjalisty - 1,75, a bez tytułu specjalisty - 1,5 - mówi Krystyna Ptok i podkreśla, że choć protesty na Lubelszczyźnie i Podlasiu, o jakich od tygodnia informują lokalne media, to oddolne działania samych pielęgniarek, nie jest wykluczony ogólnopolski protest pielęgniarek i położnych.

Przeczytaj także: "Krystyna Ptok: Pielęgniarki nie będą biernie czekać kolejnych sześciu lat" i "Szara rzeczywistość, czyli pielęgniarka zarobi 2420 złotych miesięcznie, a sprzątaczka... 2500".

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.