Czy na pieluchomajtkach można oszczędzić miliony złotych? Tak!

Udostępnij:
Krzysztof Łanda w rozmowie z "Menedżerem Zdrowia" przyznał, że NFZ płaci za pieluchomajtki kilka razy więcej niż w przypadku, kiedy kupowałby je w supermarkecie. To niepotrzebna rozrzutność, która według szacunków może kosztować kilkadziesiąt milionów złotych. A pieluchomajtki to... jedynie wierzchołek góry lodowej!
- Narodowy Fundusz Zdrowia płaci nawet dziesięć złotych za niektóre pieluchomajtki, gdy w supermarketach sztukę można dostać za dwa lub trzy złote. Zamierzamy z tym skończyć - zapowiedział Krzysztof Łanda, wiceminister zdrowia w rozmowie z "Menedżerem Zdrowia". Jak przyznał, ministerstwo ma pomysł, który funkcjonuje w resorcie pod hasłem "zakupy centralne".

- De facto nie będą to zakupy centralne objęte procedurą przetargową, a zamierzamy wprowadzić zakupy niektórych wyrobów medycznych w takim systemie, jaki obowiązuje dla leków refundowanych. Mowa o grupach, limitach i negocjacjach cenowych - stwierdził Krzysztof Łanda i przyznał, że trwają już przygotowania projektu odpowiedniej ustawy.

Według wiceministra ten rynek w Polsce jest wart miliard dwieście milionów złotych, a koszty refundacji to ponad 200 milionów.

Krzysztof Łanda podkreśla, że kłopotem są nie tylko pieluchomajtki.

- Problem z rozrzutnością nie dotyczy jednak wyłącznie zakupów pieluchomajtek, ale także wielu innych wyrobów medycznych. Na początku będziemy chcieli zaproponować kilka wyrobów medycznych, które generują największe koszty dla funduszu. O tym jakie to wyroby, na razie nie powiem bo właśnie nad tym pracujemy. Należy to traktować jak pilotaż znacznie szerszych działań i głębokich zmian. Z czasem obejmą one także wyroby stosowane w lecznictwie zamkniętym - zapowiedział wiceminister.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.