Koniec strajku pielęgniarek w Staszowie
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 20.04.2017
Po ponad trzech tygodniach strajku pielęgniarki i położne ze szpitala w Staszowie doszły do porozumienia z dyrektorem lecznicy Józefem Żółciakiem. Chodziło o wpisanie pielęgniarskich podwyżek do podstawy wynagrodzenia. Ustąpiły obie strony.
– Jesteśmy bardzo zadowolone, w końcu mamy kompromis. Każda ze stron poszła na ustępstwa – podkreśla Beata Uba, szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych szpitala w Staszowie.
- Protestowały od ponad trzech tygodni. Domagały się, by do podstawy wynagrodzenia włączyć dodatek, który pielęgniarki wywalczyły w 2015 roku. Ministerstwo Zdrowia zgodziło się wówczas na wypłatę dodatków dla każdej pielęgniarki w kwocie 1,6 tys. zł brutto – pisze „Gazeta Wyborcza”.
Jest to rozłożone w czasie, na razie ta grupa zawodowa otrzymuje połowę kwoty. Pielęgniarki obawiały się, że rozporządzenie ministra zdrowia może zostać cofnięte, dlatego walczyły, by pieniądze włączyć do podstawy wynagrodzenia.
Jak informuje gazeta w Staszowie stanęło na tym, że do podstawy włączono 400 zł, drugie tyle będzie nadal wypłacane jako dodatek.
- Protestowały od ponad trzech tygodni. Domagały się, by do podstawy wynagrodzenia włączyć dodatek, który pielęgniarki wywalczyły w 2015 roku. Ministerstwo Zdrowia zgodziło się wówczas na wypłatę dodatków dla każdej pielęgniarki w kwocie 1,6 tys. zł brutto – pisze „Gazeta Wyborcza”.
Jest to rozłożone w czasie, na razie ta grupa zawodowa otrzymuje połowę kwoty. Pielęgniarki obawiały się, że rozporządzenie ministra zdrowia może zostać cofnięte, dlatego walczyły, by pieniądze włączyć do podstawy wynagrodzenia.
Jak informuje gazeta w Staszowie stanęło na tym, że do podstawy włączono 400 zł, drugie tyle będzie nadal wypłacane jako dodatek.