System nie promuje lekarzy rodzinnych

Udostępnij:
Rozmowa z dr. hab. Jarosławem Drobnikiem, prezesem Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej, na temat stanu polskiej medycyny rodzinnej i jej problemach, a także udrożnienia ścieżki pacjent-lekarz rodzinny-specjalista.
Co jest największym wyzwaniem dla polskiej medycyny rodzinnej i jej bolączką?
To, że lekarzy rodzinnych nie uznaje się za specjalistów w swojej dziedzinie i nie są doceniani zarówno pod względem finansowym, jak i wizerunkowym. Coraz więcej pacjentów sprowadza ich do roli sekretarki lub sekretarza albo kogoś, kto ordynuje leki lub odsyła do specjalistów z innych dziedzin. System nie wykorzystuje wiedzy i umiejętności lekarzy rodzinnych, a pacjenci to widzą. Chory zauważa, że lekarz – mimo chęci i rozpoznania – nie może zlecić określonych badań czy zaordynować odpowiednich lekarstw. System nie promuje lekarzy rodzinnych. Nie płaci im też odpowiednio, mimo że są dobrze przygotowani i są specjalistami w tym, co robią. Nie docenia dobrze wykształconych – i z szerokimi horyzontami – specjalistów z zakresu medycyny rodzinnej. Zdaję sobie sprawę, że wykorzystanie ich kompetencji wiązałoby się ze zwiększeniem wydatków, jednak byłoby to dobre rozwiązanie. Dobre rozwiązanie i wyzwanie, które powinno zostać podjęte.

Lekarze rodzinni powinni móc zlecać badania rezonansem magnetycznym i tomografem. Powinni w nieskomplikowanych przypadkach prowadzić chorych z nadczynnością i niedoczynności tarczycy albo cukrzycą. Moim zdaniem, możliwe byłoby również wykonywanie podstawowych procedur chirurgicznych, jak nieskomplikowane zaopatrzenie ran czy zdejmowanie gipsu lub szwów, czy ginekologicznych – np. prowadzenie fizjologiczne ciąży czy profilaktyka szyjki macicy poprzez wykonywanie wymazów.

Czy pana zdaniem wpłynęłoby to na udrożnienie ścieżki pacjent-lekarz rodzinny-specjalista?
Zdecydowanie tak. Odsyłanie do specjalistów w podstawowych i nieskomplikowanych przypadkach chorobowych generuje kolejki, a – powiedzmy sobie szczerze – do ich zdiagnozowania i pomocy choremu nie jest potrzebna tajemna wiedza. Lekarze rodzinni bez wątpliwości poradziliby sobie. Niektórzy z decydentów twierdzą, że obawiają się nadużyć i niewłaściwych diagnoz. To jednak nie może być przeciwwskazaniem do tego, żeby poszerzać możliwości lekarzy rodzinnych. Przecież jeżeli podczas kontroli płatnik stwierdzi nieprawidłowości, lekarz działający niewłaściwie zostanie ukarany. I tyle.

Jak ocenia pan poziom naszej medycyny rodzinnej na tle Europy?
Patrząc na dobrze funkcjonujące praktyki lekarzy rodzinnych, uważam, że jest wysoki. Powiem wprost, jest to poziom europejski. Praktyki są dobrze wyposażone, a lekarze systematycznie podnoszą swoje kwalifikacje. Porażką polskiej medycyny rodzinnej jest natomiast marnotrawstwo: czasu pacjentów, zasobów ludzkich lekarzy i pieniędzy poświęconych na edukację. Porażką jest także to, że w naszym kraju medycyna rodzinna nie jest dobrze ugruntowanym fundamentem systemu, którym mogłaby być, gdyby tylko system na to pozwolił.

Która z dyscyplin medycznych będących w kompetencji POZ powoduje najwięcej kłopotów i trudności w codziennej praktyce lekarza?
Lekarz rodzinni mają pewien kłopot z leczeniem bólu z stosowaniem opioidów. Jest to związane z niewystarczającym ich kształceniem w tym zakresie, stereotypami wśród lekarzy rodzinnych i uprzedzeniami samych pacjentów, a także z kłopotliwą biurokracją. Lekarze niechętnie przepisują opioidy, bo nie czują się kompetentni. Z kolei pacjentom kojarzą się one z lekami ordynowanymi umierającym. Problemem jest również biurokracja związana z wypisywaniem recept. Mówię o tym, że część opioidów musi być ordynowana na receptach RPW (które RPW już nie są, bo nie posiadają wtórnika), stygmatyzujących lek, który powinien być normalnie stosowany do leczenia bólu, jeśli jest taka potrzebne. To dodatkowo powoduje niechęć do wypisywania takich recept. Pacjentów potrzebujących leczenia tą grupą leków jest w naszym kraju coraz więcej i lekarze rodzinni powinni systematycznie poszerzać wiedzę z tego zakresu.

Rozmawiał Krystian Lurka
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.