iStock

Teoretycy z misją

Udostępnij:
– Wyznaczenie komisarzy nadzorujących przygotowania i realizację programów naprawczych nie jest ani pomysłem złym, ani nowym. Dobrze funkcjonuje od dawna w bankowości. Problemem w sektorze szpitalnym jest fachowość osób, które mogłyby pełnić taką funkcję – pisze w „Menedżerze Zdrowia” Mariusz Jędrzejczak, oceniając projekt ustawy o szpitalnictwie.
Komentarz dr. Mariusza Jędrzejczaka, byłego dyrektora Szpitala Wojewódzkiego w Zgierzu:
Oto pięć uwag dotyczących projektu ustawy o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa oraz ministerialnej symulacji kategoryzującej 574 placówki zgodnie ze wspomnianym dokumentem. Gdyby przepisy zaczęły obowiązywać, 157 szpitali w kategorii C zostałoby objętych „miękką restrukturyzacją”, a do 30 w kategorii D skierowano by komisarzy.

Po pierwsze – wyznaczenie komisarzy nadzorujących przygotowania i realizację programów naprawczych nie jest ani pomysłem złym, ani nowym. Dobrze funkcjonuje od dawna w bankowości. Problemem w sektorze szpitalnym jest fachowość osób, które mogłyby pełnić taką funkcję. W przypadku banków komisarzami były osoby mające praktyczną wiedzę o funkcjonowaniu tych instytucji, choćby nieczynni czasowo byli prezesi i członkowie zarządów. Najgorsze, co może się przydarzyć restrukturyzowanym szpitalom, to teoretycy z misją – a jest duże niebezpieczeństwo, że tacy właśnie ludzie będą „pomagać”, bo zbyt wielu fachowców nie widać.

Po drugie – warto również pamiętać, że każdy program poprawy działania szpitali zderzy się z obecną, za niską, wyceną świadczeń. W tym zakresie jest największy kłopot, wpływający na kłopoty finansowe szpitali. Niestety, w tym obszarze dobrych pomysłów brak.

Po trzecie – dziwi mnie nieco krótka lista szpitali w kategorii D, głównie z uwagi na niewielką reprezentację placówek podległych Ministerstwu Zdrowia. Wydaje się, że brakuje Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, które we wcześniejszych raportach opisujących sytuację finansową w 2020 r. znajdowało się na fatalnych pozycjach. Być może w tym krótkim czasie sytuacja uległa spektakularnej poprawie. Co do szpitali powiatowych, to ich najliczniejsza reprezentacja nie zaskakuje.

Po czwarte – jako wieloletni praktyk wyrażam głęboką wątpliwość dotyczącą samodzielnych i dobrowolnych akcesów dyrektorów placówek zakwalifikowanych do kategorii B do podejmowania procesów naprawczo-rozwojowych w celu optymalizacji jednostek. Prawdę mówiąc, nie wiem czym, z punktu widzenia technicznego (opracowania, uzgadniania i wdrażania) miałby się różnić proces naprawczo-rozwojowy w kategoriach B i C – poza wyszczególnionymi w projekcie tzw. działaniami optymalizacyjnymi. Z mojego doświadczenia – a tworzyłem programy naprawcze nie tylko dla publicznych placówek ochrony zdrowia – wynika, że działania optymalizacyjne są elementem każdego takiego procesu naprawczego. Bez nich nie ma on sensu. Świadczy to o niedużym doświadczeniu autorów projektu w prowadzeniu tego typu działań.

Po piąte – uwaga niemerytoryczna. Trudno wierzyć w powodzenie proponowanych rozwiązań, skoro ustawę „osierocił” jej promotor – wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski – odchodząc z resortu.

Przeczytaj także: „Centralizacja decyzji”, „W których szpitalach może się pojawić komisarz – lista”, „Zabawa danymi”, „Dyrektor zakładnikiem” i „W których szpitalach może się pojawić komisarz – lista”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.