Zapracowany po łokcie jak… wielkopolski lekarz rodzinny

Udostępnij:
Wielkopolska i Mazowsze to regiony, gdzie najtrudniej dostać się do medyków rodzinnych. Pod opieką mają nawet o 60 proc. więcej osób niż na Pomorzu i Śląsku.
W Wielkopolsce na jednego lekarza w POZ przypada 1927 osób. Na drugim biegunie jest woj. kujawsko-pomorskie z 1181 osobami – wynika z najnowszego raportu NFZ „Podstawowa opieka zdrowotna – potencjał i jego wykorzystanie”. - Różnice między powiatami, jak szacują eksperci, są jeszcze większe. W części z nich lekarze opiekują się 3–4 tys. osób. Jak przekonują – by mieć czas na wypełnienie wszystkich zadań medycznych (m.in. profilaktykę) i zadośćuczynienie biurokratycznym wymogom, powinni zajmować się 1,3–1,5 tys. osób – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”.

Raport funduszu wskazuje także miejsce Polski na tle innych państw. Choć tu NFZ operuje innymi statystykami. Po przeliczeniu, ilu medyków POZ przypada na liczbę mieszkańców Polski, wychodzi, że jest to 4,76 tys. Średnia dla starych państw UE to 1,15 tys., a dla nowych – 2,22 tys. Polska na czele, gdy… odwrócimy tabelę.

Krajowe różnice są też w liczbie wizyt (w woj. podlaskim – 3 rocznie, a w łódzkim 4,4), z jakich korzystają pacjenci, ale także w tym, jak kontraktowane są świadczenia. Na Śląsku, Dolnym Śląsku i Mazowszu większość umów zawieranych jest w skoordynowany sposób: z pielęgniarką, położną i lekarzem jako zespołem. W Wielkopolsce takich kontraktów jest ok. 10 procent.

Jak zauważa gazeta, medycy rodzinni od lat skarżą się, że jest ich za mało. Problem coraz bardziej dostrzega resort zdrowia, zwłaszcza że minister Konstanty Radziwiłł sam ma tę specjalizację.

Prezes NFZ Tadeusz Jędrzejczyk przyznaje, że jednym z bodźców do powstania raportu były prace ministerialnego zespołu. – Ale informacje te są także wskazówką dla władz lokalnych, które przy wykorzystaniu m.in. unijnych funduszy mogą stymulować tworzenie placówek ochrony zdrowia – wskazuje Jędrzejczak.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.