123RF

Przyznał, że dostał polecenie służbowe, by „napisać coś na rezydentów”

Udostępnij:
Zeznający w charakterze świadka autor artykułów szkalujących Katarzynę Pikulską, Ziemowit Kossakowski, stwierdził, że pomysłodawcami tekstu byli jego przełożeni. - Dostałem polecenie, by szybko napisać coś na rezydentów. Podesłano mi wszystkie potrzebne materiały i linki, twierdzono, że są zweryfikowane - wyjaśnił Kossakowski podczas pierwszej rozprawy w procesie o ochronę dóbr osobistych Pikulskiej.
„Rzeczpospolita” przypomniała, że chodzi o publikacje w „Wiadomościach” i na portalu TVP Info, które przedstawiały dr Pikulską jako „bojową rezydentkę”, która „nie stroni od luksusu". Do ilustracji artykułu dziennikarze TVP wykorzystali zdjęcia z osobistego profilu lekarki na Facebooku, zrobione między innymi na misji humanitarnej w Kurdystanie.

Jak wyjaśnił to Kossakowski?

- Wykorzystano mnie jako narzędzie do ataku na rezydentów. Miałem wtedy 22 lata, byli dziennikarze dużo bardziej doświadczeni – przyznał Kossakowski. Tłumaczył, że napisany przez niego tekst trafił w ręce wydawcy oraz szefa portalu TVP Info Samuela Pereiry. – Jako dziennikarz podlegam wydawcy i szefowi serwisu. Ja oddałem produkt, to w ich kompetencji było dalsze nadzorowanie tekstu. To oni przeczytali go, zredagowali i dopuścili do publikacji – stwierdził.

Co dalej ze sprawą?

Wyznaczono termin kolejnej rozprawy, odbędzie się 16 kwietnia. Wtedy to zostanie przesłuchanych siedmioro świadków.

O sprawie poinformowała „Rzeczpospolita” i „Gazeta Wyborcza”

Przeczytaj także: „Pikulska domaga się przeprosin od telewizji publicznej”.

Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.