
Krajowa Sieć Kardiologiczna coraz bliżej? ►
Kierownictwo resortu zdrowia planuje rozpocząć kwalifikację szpitali do Krajowej Sieci Kardiologicznej w połowie 2025 r. Zgodnie z założeniami projektu ustawy – o której mówiła Elżbieta Gelert – podmioty lecznicze będą miały trzy lata na spełnienie wymagań przystąpienia do KSK. Część posłów z opozycji wskazuje na zbyt wolne tempo we wdrażaniu zmian w obszarze kardiologii.
- 7 maja w Sejmie odbyło się drugie czytanie rządowego projektu ustawy o Krajowej Sieci Kardiologicznej
- Elżbieta Gelert z Koalicji Obywatelskiej przedstawiła sprawozdanie Komisji Zdrowia o projekcie ustawy o KSK [druk nr 1090/1152 – red.], rekomendując Sejmowi przyjęcie ustawy
- Grzegorz Napieralski z Platformy Obywatelskiej przekonywał, że ustawa o KSK to jedna z ważniejszych ustaw w polskim parlamencie
- Projekt ustawy poparli politycy z Lewicy i Trzeciej Drogi (Polska 2050 i Polskie Stronnictwo Ludowe)
- Posłowie z Prawa i Sprawiedliwości zgodzili się co do idei KSK, postulując jednak przyjęcie poprawek zgłaszanych podczas prac Komisji Zdrowia – chodzi przede wszystkim kwestie finansowania sieci z budżetu państwa, a nie przez Narodowy Fundusz Zdrowia i przyspieszenie wdrożania zmian
- Wiceminister zdrowia Marek Kos poinformował, że kwalifikacja szpitali do sieci mogłaby rozpocząć się w połowie 2025 roku
- Trzecie czytanie projektu ma odbyć się 9 maja
W Sejmie o Krajowej Sieci Kardiologicznej
Elżbieta Gelert z Koalicji Obywatelskiej, przedstawiając sprawozdanie Komisji Zdrowia o rządowym projekcie ustawy o Krajowej Sieci Kardiologicznej, zaznaczyła, że choroby układu krążenia są w czołówce schorzeń, które zagrażają Polakom. Wskazała, że założenia, które znalazły się w projekcie, określające zasady funkcjonowania Krajowej Sieci Kardiologicznej, Krajowej Rady Kardiologicznej, zasady monitorowania jakości opieki kardiologicznej oraz zasady finansowania KSK są niezmiernie istotne i przyczynią się do poprawy organizacji opieki kardiologicznej w Polsce.
Gelert przypomniała, że Komisja Zdrowia niemal jednogłośnie poparła ustawę o KSK, aczkolwiek w trakcie prac zgłoszono osiem poprawek. Poprawki klubu Prawa i Sprawiedliwości dotyczyły sposobu finansowania KSK, nie tylko samej sieci, ale również świadczeń realizowanych w ramach KSK.
– Ustawa zakłada, że świadczenia będą finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, natomiast propozycją PiS było finansowane budżetowe poprzez Ministerstwo Zdrowia. Kolejna poprawka wiązała się z terminowością – chodziło o to, żeby KSK wprowadzić szybciej – mówiła Gelert, dodając, że poprawki zgłoszone jako wnioski mniejszości zostaną zapewne poddane głosowaniu w Sejmie.
Sprawozdawczyni zarekomendowała Sejmowi przyjęcie rządowego projektu ustawy o Krajowej Sieci Kardiologicznej. Następnie w sprawie KSK wypowiedzieli się przedstawiciele klubów i kół parlamentarnych.
Długie vacatio legis
– Odrzucone poprawki w naszej ocenie są niezbędne, by ten projekt rzeczywiście służył pacjentom i zapewnił stabilne finansowanie systemu opieki kardiologicznej w Polsce – powiedziała Katarzyna Sójka z Prawa i Sprawiedliwości.
– Zaproponowaliśmy, aby ryczałt za realizację zadań ośrodka koordynującego był finansowany nie ze środków NFZ, lecz bezpośrednio z budżetu państwa. Analogiczną zmianę zaproponowaliśmy w odniesieniu do świadczeń udzielanych w ramach KSK. Naszym zdaniem takie finansowanie nie obciążałoby już i tak dramatycznie zadłużonego Narodowego Funduszu Zdrowia – powiedziała była minister zdrowia.
– Kolejna w naszych poprawek dotyczyła terminu przedstawienia efektów działania programu. Zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem pilotaż KSK został przeprowadzony już w siedmiu województwach. Uważamy, że jego wyniki, w szczególności wskaźniki jakości opieki kardiologicznej, powinny być znane opinii publicznej i parlamentarzystom wcześniej niż po roku od uruchomienia systemu – mówiła posłanka.
– Postulujemy, aby raport został przedstawiony w terminie czterech miesięcy po zakończeniu roku kalendarzowego, w którym uruchomiono Krajową Sieć Kardiologiczną. Zaproponowaliśmy również skrócenie terminu uruchomienia KSK do 12 miesięcy od wejścia w życie ustawy – dodała Sójka.
Jej zdaniem obecne tempo wdrażania zmian jest zbyt wolne, mając na uwadze skalę problemów, z jakimi mierzy się polska kardiologia.
– Pacjenci nie mogą czekać latami na realne efekty tej ustawy – wskazała.
– Skoro rzeczywiście jest tak fatalna sytuacja, jeżeli chodzi o zapadalność na choroby kardiologiczne, to dlaczego ustawa ma wejść w życie w pełnym wydaniu dopiero w 2028 roku? Dlaczego nie chcecie uwzględnić naszych poprawek przyspieszających ten proces? – zapytała Józefa Szczurek-Żelazko, posłanka PiS.
Jedna z ważniejszych ustaw w ochronie zdrowia
Grzegorz Napieralski z PO zaznaczył, że ustawa o KSK przygotowana przez resort zdrowia to jedna z najważniejszych ustaw w polskim parlamencie.
– W Polce mamy prawie 500 zgonów na 100 tysięcy mieszkańców (z powodu chorób sercowo-naczyniowych – red.). Jest to statystyka jedna z najgorszych. Więcej osób choruje i umiera z powodu tych chorób niż w wyniku nowotworów. Krajowa Sieć Kardiologiczna ma temu zaradzić i pomóc w opanowaniu chorób kardiologicznych – stwierdził.
Jak tłumaczył, celem KSK jest zapewnienie kompleksowej, skoordynowanej opieki kardiologicznej, standaryzacja ścieżki pacjenta i wykonywanych usług, monitorowanie jakości tej opieki i efektów leczenia oraz równy dostęp do opieki kardiologicznej niezależnie od miejsca zamieszkania.
– W dużym mieście łatwiej jest znaleźć pomoc niż w mniejszej miejscowości oddalonej od centrum, gdzie są szpitale. Ważne jest także odwrócenie piramidy świadczeń na rzecz opieki ambulatoryjnej. To wszystko jest zawarte w tej ustawie, którą jako klub parlamentarny popieramy. Uważamy, że ustawa jest sukcesem polskiego rządu, sukcesem Ministerstwa Zdrowia. Cieszymy się, że trafiła tak szybko pod obrady komisji – powiedział poseł Napieralski.
– W perspektywie długoterminowej spodziewamy się, że KSK przyczyni się do poprawy dostępności opieki kardiologicznej – ocenił wiceminister zdrowia Marek Kos. Dodał, że resort chciałoby rozpocząć kwalifikację świadczeniodawców do sieci w czerwcu lub lipcu 2025 r.
KSK a profilaktyka
Norbert Pietrykowski z Polski 2050 wskazał, że nadrzędnym celem projektowanej ustawy jest optymalizacja procesu diagnostyki i leczenia chorób układu krążenia. Projekt zakłada między innymi zapewnienie ciągłości opieki kardiologicznej od etapu diagnostyki kardiologicznej przez etap leczenia do rehabilitacji. Poseł zaznaczył, że dzięki optymalizacji procesu diagnostyki i leczenia chorób kardiologicznych oraz efektów monitorowania tych procesów pacjenci będą mogli liczyć na wysoką jakość udzielanych świadczeń.
– Mając na względzie wskazaną przez Najwyższą Izbę Kontroli niewydolność systemu opieki kardiologicznej, prognozowany wzrost zachorowań na tego typu schorzenia oraz wynikające z tego skutki zarówno dla systemu opieki zdrowotnej, jak i pacjentów należy zwrócić uwagę na aspekty finansowe. Przeszczep serca nas podatników kosztuje 140 tys. zł. A opieka nad pacjentem, który czeka na przeszczep serca, to jest milion pięćset tysięcy złotych. To są gigantyczne kwoty. Może warto nie tylko wprowadzić Krajową Sieć Kardiologiczną, ale również mieć na uwadze profilaktykę kardiologiczną – mówił Pietrykowski.
W ocenie posłanki Jolanty Zięby-Gzik z Polskiego Stronnictwa Ludowego ustawa o KSK to jeden z bardziej potrzebnych projektów w obszarze ochrony zdrowia. Może on realnie poprawić dostęp do skutecznego leczenia dla milionów pacjentów w Polsce.
– Choroby układu sercowo-naczyniowego odpowiadają za niemal 46 procent wszystkich zgonów w Polsce. Dla porównania, nowotwory odpowiadają za 25 procent zgonów. Statystyki kliniczne nie pozostawiają złudzeń – średni czas oczekiwania na konsultację kardiologiczną w Polsce to około 150 dni, a każdy dzień może decydować o życiu pacjenta. W województwach o słabiej rozwiniętej infrastrukturze medycznej czas oczekiwania może być jeszcze dłuższy. Różnice w regionach są ogromne. W niektórych powiatach nie ma nawet oddziału kardiologicznego – mówiła posłanka.
Podkreśliła, że projekt przewiduje wprowadzenie mechanizmów monitorowania efektów leczenia, co pozwoli na ocenę skuteczności terapii i efektywniejsze lokowanie środków publicznych.
– Krajowa Sieć Kardiologiczna to projekt, który wpisuje się w długo oczekiwaną modernizację systemu ochrony zdrowia. Klub Polskie Stronnictwo Ludowe – Trzecia Droga w pełni popiera procedowany projekt ustawy – powiedziała Zięba-Gzik.
Było też o składce zdrowotnej
Joanna Wicha z Lewicy oceniła, że Krajowa Sieć Kardiologiczna to bardzo ważne rozwiązanie z perspektywy pacjentów, bowiem sieć ma zapewnić równy dostęp do wysokiej jakości diagnostyki, leczenia i rehabilitacji kardiologicznej.
Posłanka przechodząc do kwestii finansowych, zaznaczyła, że oprócz słusznych projektów wpisujących się w konstytucyjną zasadę równego dostępu do opieki zdrowotnej padają też pomysły dalszego pogłębiania dziury finansowej w Narodowym Funduszu Zdrowia. Do nich – jak wskazała – należy szczęśliwie zawetowany projekt radykalnego obniżenia składki zdrowotnej.
– Naszą odpowiedzią na niewystarczające nakłady na publiczną ochronę zdrowia jest podatek zdrowotny. Propozycja wiceministra zdrowia Wojciecha Koniecznego zakłada, że składkę zdrowotną o skomplikowanej konstrukcji zależnej od formy działalności zastąpiłby 9-procentowy podatek, który objąłby wszystkich podatników PIT, ale nie tylko, bo też firmy, czyli płatników CIT. Dla etatowców i części przedsiębiorców nic pod względem finansowym by się nie zmieniło. W ich przypadku stawka tego podatku wyniesie tyle samo, co obecnie płacona przez nich składka zdrowotna. Zmianę odczuliby najlepiej zarabiający liniowcy i ryczałtowcy – tłumaczyła posłanka Wicha.
Będzie KSK – będą pieniądze z KPO
Jak mówił Witold Tumanowicz z Konfederacji, projekt ustawy o Krajowej Sieci Kardiologicznej jest kamieniem milowym zapisanym w założeniach Krajowego Planu Odbudowy. W ocenie posła ustawa o KSK musi wejść w życie, bo bez niej nie będzie środków z KPO.
– To jest główny cel tej ustawy, bo czy taka ustawa zostałaby w ogóle przedstawiona, gdyby nie uzależnienie od środków finansowych z Unii Europejskiej? Raczej wątpię – stwierdził poseł.
– Czytając ustawę, odnosi się wrażenie, że będzie to typowa, skostniała, biurokratyczna, korporacyjna struktura nastawiona na spełnianie kryteriów. Krajowa Rada Kardiologiczna będzie opiniować i doradzać, a prezes NFZ będzie mógł zakwalifikować dany podmiot leczniczy do jednego z trzech poziomów zabezpieczenia opieki kardiologicznej, przyznać niższy poziom albo usunąć podmiot leczniczy z sieci. Jak w korporacji – nie zrobisz wyniku sprzedażowego, wylatujesz – powiedział Tumanowicz.
– Konfederacja jest przeciwna temu projektowi, ale zdajemy sobie sprawę, że ze względu na szantaż finansowy ze strony Unii Europejskiej ta ustawa i tak wejdzie w życie — powiedział.
– Ustawa tak naprawdę stworzy dodatkową biurokrację w służbie zdrowia, a nie będzie rozwiązywała realnych problemów zdrowotnych – dodał poseł Konfederacji.
Fragment posiedzenia plenarnego poniżej.
Wideo pochodzi ze strony internetowej: www.sejm.gov.pl/052DFB8.