Ministerstwo Sprawiedliwości
Ministerstwo Sprawiedliwości

Przychodzi pacjent z pistoletem do lekarza...

Udostępnij:

Prof. Andrzej Matyja w pierwszym tygodniu pracy jako przewodniczący Zespołu do spraw systemowych działań mających na celu wzmocnienie bezpieczeństwa osób wykonujących zawód medyczny dostał kilkadziesiąt wiadomości o groźbach i przemocy. Przykład: jeden z pacjentów pojawił się w gabinecie lekarskim z pistoletem. Sugestywnie położył go na krześle, prosząc o pomoc. Prokurator stwierdził, że mężczyzna mógł to zrobić, bo... miał pozwolenie na broń – sprawy nie było. Co na to minister sprawiedliwości Waldemar Żurek?

  • Prof. Andrzej Matyja został przewodniczącym Zespołu do spraw systemowych działań mających na celu wzmocnienia bezpieczeństwa osób wykonujących zawód medyczny – grupa to organ pomocniczy ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka
  • Pierwsze posiedzenie odbyło się 17 listopada – to wtedy profesor otrzymał powołanie od ministra
  • Waldemar Żurek – jak powiedział „Menedżerowi Zdrowia” Andrzej Matyja – osobiście zaangażował się w sprawę
  • Przewodniczący zespołu dostał już wiadomości od pokrzywdzonych
  • W jednej z nich lekarz poskarżył się, że do jego gabinetu przyszedł mężczyzna z bronią palną. Prokurator jednak nie zajął się sprawą
  • W drugiej doktor zgłosił wypowiedź jednego z polityków, który pisał o tym, że nóż się w kieszeni otwiera. W tym przypadku prokurator uznał, że nie było znamion czynu zabronionego
  • Kiedy odbędzie się następne spotkanie zespołu?

Od lewej: Waldemar Żurek i Andrzej Matyja

Czym zajmuje się i będzie zajmować Zespół do spraw systemowych działań mających na celu wzmocnienie bezpieczeństwa osób wykonujących zawód medyczny?

Oficjalnie do zadań zespołu należą:

  • podejmowanie działań mających na celu przedstawianie propozycji rozwiązań legislacyjnych poprawiających bezpieczeństwo osób wykonujących zawód lekarza, pielęgniarki i ratownika medycznego,
  • monitorowanie zjawiska agresji wobec osób wykonujących zawód medyczny,
  • opracowywanie standardów postępowania w stosunku do agresywnych pacjentów,
  • wypracowywanie standardów zabezpieczeń w miejscach świadczenia usług medycznych i świadczeń zdrowotnych,
  • przygotowanie propozycji szkoleń osób wykonujących zawód medyczny i trenerów, w szczególności z zakresu:
  • umiejętności komunikacji z pacjentami,
  • postępowania z pacjentami agresywnymi,
  • techniki deeskalacji agresji,
  • mechanizmów wczesnego wykrywania zagrożeń,
  • technik radzenia sobie z przemocą fizyczną,
  • wypracowywanie propozycji w zakresie współpracy i komunikacji z organami ścigania,
  • wypracowywanie propozycji w zakresie działań edukacyjnych i kampanii społecznych w zakresie przeciwdziałania przemocy przeciwko osobom wykonującym zawód medyczny.

To oficjalnie – zgodnie z zarządzeniem ministra sprawiedliwości z 17 września 2025 r. w sprawie powołania Zespołu do spraw systemowych działań mających na celu wzmocnienie bezpieczeństwa osób wykonujących zawód medyczny. Nieformalnie zajmuję się już sprawami, o których poinformowali mnie w wiadomościach pokrzywdzeni...

Co ma pan na myśli?

Informację o tym, że jestem przewodniczącym, podano do publicznej wiadomości 17 listopada. Do tej pory [wywiad przeprowadziliśmy 24 listopada – red.] dostałem kilkadziesiąt wiadomości o groźbach i przemocy.

Proszę o przykłady.

Pierwszy – do gabinetu jednego z lekarzy przyszedł mężczyzna z bronią palną. Sugestywnie położył ją na krześle, prosząc o planowaną i uzgodnią pomoc. Lekarz spokojnie pomógł. Na szczęście nie doszło do eskalacji agresji. Co byłoby, gdyby mężczyzna użył broni? Nie chcę o tym myśleć...

Lekarz czuł się zagrożony, więc zgłosił się na policję.

Doktor napisał do mnie, skarżąc się na działania prokuratora, który zajął się sprawą. Ten stwierdził, że pacjent mógł pojawić się z pistoletem w podmiocie medycznym, bo... miał pozwolenie na broń. To jest nie do przyjęcia, będę weryfikować te okoliczności.

Drugi przykład – jeden z polityków na X napisał, cytuję: „Kiedy rozmawiamy z panami życia i śmierci, zasiadającymi w ładnie urządzonych gabinetach, nóż się w kieszeni otwiera. I chciałoby się powiedzieć: «Ty kanalio, ty gnido, czy ty nie masz rozumu, serca, wyobraźni?». Ale musimy inaczej, bo do tego drania trzeba jeszcze nieraz przyjść”.

Kto to napisał?

To nie ma znaczenia, nie chcę podawać danych tego pana.

Jeden z lekarzy zgłosił tę wypowiedź do prokuratora jako nawoływanie do agresji. Zgadzam się z nim – tym bardziej że ten pan to osoba publiczna, a jego wpisy czytane są przez tysiące internautów. Z lekarzem jednak nie zgodził się prokurator – odmówił wszczęcia postępowania, bo... zachowanie pana tego pana nie wypełniło znamion czynu zabronionego – brak, jego zdaniem, było interesu społecznego, mówił za to o niskiej szkodliwości czynu.

Pod wpisem polityka pojawiły się komentarze jeszcze bardziej agresywne.

To karygodne. Uznaję, że pan prokurator kryje osobę, która nawołuje do agresji. Nie do przyjęcia są słowa tego pana i decyzja prokuratora.

Te dwa przykłady pokazują, że Zespół do spraw systemowych działań mających na celu wzmocnienie bezpieczeństwa osób wykonujących zawód medyczny jest potrzebny – że musimy zrobić wszystko, aby przemocy i wrogości było jak najmniej. Skala agresji zarówno słownej, jak i fizycznej jest porażająca. Oczywiście nie sposób wyeliminować jej w ogóle. Nie oszukujmy się, pojedyncze przypadki zawsze będą się zdarzać. Ważne jest jednak, aby zapobiec możliwie jak największej liczbie przypadków – działając na podstawie obowiązującego prawa, lecz także poprawiając je. Wymuszając również, poza stosowaniem prawa i nieuchronnością kar, podejście zdroworozsądkowe i czysto ludzkie.

Być może to, że ktoś ma pozwolenie na broń, powoduje, że zgodnie z prawem może wchodzić do gabinetu lekarskiego, ale kontekst sytuacji jest ważny, niebezpieczny dla medyka. Zapewne, z którychś przepisów wynika, że stwierdzenie „Chciałoby się powiedzieć: «Ty kanalio, ty gnido, czy ty nie masz rozumu, serca, wyobraźni?»”, nie jest nielegalne, bo użyto trybu przypuszczającego.

Wydaje się, że zabrakło w tych przypadkach roztropności. Powtórzę – bardzo ważne są kontekst i intencje. To będziemy starali się zapisać w propozycjach legislacyjnych.

Być może, gdyby pan piszący te słowa został ukarany, inni, jemu podobni, którzy chcieliby wyzywać medyków, mając na względzie nieuchronność kary, zastanowiliby się dwa razy przed hejtem.

Apeluję do społeczeństwa, w szczególności do osób publicznych i polityków, o powściągliwość i odpowiedzialność za słowa. Bardzo cenię wolność, ale niemniej ważna jest odpowiedzialność za słowa – słowa, które mogą zabijać. Jako medycy jesteśmy narażeni na codzienny hejt. Staje się to już obrzydliwe i doprowadziło do tragedii, jak ta z 29 kwietnia w Krakowie [chodzi o atak na lekarza, który zakończył się śmiercią – red.].

Atak nożownika w krakowskim szpitalu

Lekarz krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego został zaatakowany 29 kwietnia około godz. 10.30. Do gabinetu, w którym badał pacjentkę, wtargnął mężczyzna i zaatakował medyka ostrym narzędziem.

Napastnika ujęła ochrona, ale lekarza nie udało się uratować.

Więcej w tekście: „Atak nożownika w krakowskim szpitalu. Nie żyje lekarz”.

Aby uniknąć podobnych sytuacji, potrzebna jest odpowiednia reakcji organów państwowych, jej brak to przyzwolenie na eskalację. Liczę, że dzięki pracy zespołu uda się to zrobić.

W trakcie pierwszego posiedzenia omówiliśmy zagadnienia, którymi będziemy się zajmować – w pierwszej kolejności to:

  • przygotowanie propozycji rozwiązań legislacyjnych wzmacniających bezpieczeństwo personelu medycznego,
  • systematyczne monitorowanie zjawiska agresji wobec osób wykonujących zawód medyczny,
  • opracowanie standardów postępowania wobec pacjentów agresywnych oraz standardów zabezpieczeń w miejscach udzielania świadczeń zdrowotnych,
  • zapronowanie usprawnienia współpracy między placówkami medycznymi a organami ścigania,
  • opracowanie działań edukacyjnych i kampanii społecznych przeciwdziałających przemocy wobec osób wykonujących zawód medyczny.

Pan minister sprawiedliwości Waldemar Żurek osobiście zaangażował się w prace zespołu. 

Od lewej: Andrzej Matyja i Waldemar Żurek

Co mówił minister sprawiedliwości Waldemar Żurek?

– Musimy wiedzieć, co możemy zrobić — zarówno w ramach obowiązujących przepisów, jak i rozporządzeń ministra zdrowia i ministra sprawiedliwości – aby poprawić bezpieczeństwo medyków. Musimy określić słabości w systemie i zaproponować rozwiązania, które je poprawią – powiedział minister sprawiedliwości Waldemar Żurek, który uczestniczył w pierwszym posiedzeniu zespołu.

Minister podkreślił, że konieczne jest przełożenie analiz na konkretne działania – zarówno poprzez zmiany prawne, jak i rozwiązania organizacyjne.

Kiedy następne spotkanie?

Był plan, aby drugie posiedzenie odbyło się 10 grudnia. Dostałem jednak informację, że pan minister ma inne zobowiązania poza Warszawą. Nie chcąc opuszczać obrad i wyznaczać zastępstwa, poprosił o zmianę terminu. Ustaliliśmy, że kolejne odbędzie się 15 grudnia. To pokazuje, jak ważne dla niego są działania zespołu.

O naszych pracach na bieżąco będziemy informować czytelników „Menedżera Zdrowia”.

Zadania i zarządzenie

W skład zespołu weszli:

  • prof. Andrzej Matyja – przewodniczący,
  • Marzena Ksel-Teleśnicka z Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie,
  • Agnieszka Tuderek-Kuleta z Departamentu Bezpieczeństwa w Ministerstwie Zdrowia,
  • Aneta Suda z Wydziału Analiz Strategicznych i Porządku Publicznego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji,
  • prokurator krajowy Tomasz Lejman,
  • insp. Robert Kumor z Biura Prewencji Komendy Głównej Policji,
  • Grzegorz Wrona z Naczelnej Rady Lekarskiej,
  • Andrzej Tytuła z Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych,
  • Tomasz Socha z Krajowej Rady Ratowników Medycznych,
  • Tomasz Halczyk z Krajowej Rady Fizjoterapeutów.

Więcej o zespole w zarządzeniu, które dostępne jest na stronie internetowej: www.gov.pl/sprawiedliwosc/180.

Przeczytaj także: „Agresja w szpitalach – ankieta”„AgreSOR nie wyjechał na wakacje” „Pielęgniarka zaatakowana przez pacjentkę, której pomogła”.

Menedzer Zdrowia facebook

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.