Straszenie rezydenta: kto i dlaczego tropi wypowiadających opt-out

Udostępnij:
- Resort zdrowia gromadzi dane rezydentów wypowiadających klauzulę opt-out – alarmują media. Rezydenci skarżą się także na to, że są zastraszani metodami „rodem z PRL”.
- O codzienne raportowanie liczby składanych przez lekarzy wypowiedzeń klauzuli opt-out wystąpiła do szpitali akredytowanych do szkolenia rezydentów wicedyrektor Wydziału Zdrowia Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego Joanna Pietrzak-Wolny – pisze „Rzeczpospolita”.

W piśmie, które dotarło do Porozumienia Rezydentów Ogólopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL), powołuje się na dyspozycje wiceminister zdrowia Józefy Szczurek-Żelazko. Resort potwierdził, że wystąpił do urzędów wojewódzkich o takie informacje.

Cóż. Trudno się dziwić, że resort chce mieć dokładne dane na temat tego ilu lekarzy wypowie opt out. Bo to nie tylko pytanie o zasięg zapowiadanego protestu, ale i o bezpieczeństwo pacjentów i o konieczność ewentual;nego zorganizowania środków pomocowych. Zatrważające jest natomiast to, że rezydenci skarżą się i na to, że w swoich szpitalach zastraszani są przez aparat niższego szczebla.

- Rezydenci, którzy nie chcą brać dyżurów, słyszą najczęściej, że nie zostaną „puszczeni" na niezbędny do ukończenia specjalizacji kurs poza oddziałem lub staż w innym szpitalu. Szefowie straszą też, że nie dadzą im urlopu – pisze „Rzeczpospolita”. A ro już metody, jakimi posługiwała się SB w czasach PRL.

Zareagowała Naczelna Izba Lekarska. - Wyrażając głębokie zaniepokojenie takim traktowaniem lekarzy rezydentów zwracam się z prośbą o wskazanie, w jakich miejscach opisana sytuacja ma miejsce – apeluje w swoim piśmie Maciej Hamankiewicz, prezes NIL. - Jeśli podana informacja znajdzie potwierdzenie w konkretnych faktach, samorząd lekarski jest gotów do podjęcia stosownych kroków – dodaje.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.