Szpital Kliniczny w Białymstoku zaniedbał poród, dziecko urodziło się w stanie krytycznym

Udostępnij:
Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku został ukarany przez Narodowy Fundusz Zdrowia kara w wysokości 35 tys. zł za zaniedbania przy porodzie Karolinki. Dziewczynka uzyskała 0 punktów w skali Apgar. Jest nadal w stanie krytycznym. Sprawą zajmuje się także prokuratura.
Szpitale kliniczne lubią argumentować, że należy im się lepsza wycena świadczeń, ponieważ opiekują się chorymi w stanie cięższym niż placówki wojewódzkie i powiatowe. Szpital kliniczny już nie ma dokąd odesłać pacjenta ze skomplikowanym schorzeniem, stąd uchodzi za synonim bezpieczeństwa i najlepszej opieki. Tak się jednak nie stało w przypadku ciężarnej Ewy Gotowickiej.

Jak podaje Polska The Times, na początku czerwca Ewa Gotowicka, będąca w 26. tygodniu ciąży, przebywała w Klinice Perinatologii i Położnictwa USK. W nocy z 3 na 4 czerwca zaczęła rodzić. Lekarz rezydent, który miał dyżur, prawdopodobnie nie rozpoznał przedwczesnego porodu. Nie powiadomił o tym lekarza specjalisty, pod nadzorem którego pracował. Gotowicka, gdy poczuła, że coś się dzieje, przez kilka godzin bez efektu prosiła położne o wezwanie lekarza. Gdy ten w końcu się zjawił, poród był już zaawansowany. Nie można było wykonać cesarskiego cięcia, choć były do tego wskazania.

Na świat przyszła nie dająca oznak życia dziewczynka. Karolinka otrzymała 0 punktów w skali Apgar. Trafiła na OIOM w USK. Jej stan nadal jest krytyczny. Teraz leży na oddziale intensywnej opieki w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym.

Dyrekcja szpitala klinicznego po postępowaniu wewnętrznym i komisji rektorskej rozstała się z lekarzem specjalistą, który tego dnia powinien nadzorować prace oddziału. Rezydent i położne otrzymali nagany i upomnienia. Postępowanie, na zlecenie Ministerstwa Zdrowia, prowadził też podlaski oddział NFZ. Szpital właśnie otrzymał wystąpienie pokontrolne z oceną negatywną i karę - 35.216,22 zł. NFZ nie miał żadnych wątpliwości, że to USK ponosi pełną odpowiedzialność za to, co się stało. Bo nie zapewnił stałej obecności w klinice lekarza specjalisty w dziedzinie położnictwa i ginekologii - pisze gazeta.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.