Aptekarze spierają się z radnymi o dyżury apteczne

Udostępnij:
Zgodnie z nowym harmonogramem aptekarze z Pleszewa powinni pełnić dyżury do północy. Ci jednak tych dyżurów nie pełnią i dlatego miejscowi radni... zaczynają ich "straszyć" dyżurami całodobowymi.
Sytuacja jest patowa. O tym problemie pisaliśmy w środę (16 marca) w tekście "Bezpłatne dyżury aptek pokłosiem komunizmu?".

Jak czytamy w "Gazecie Pleszewskiej", apteki ignorują wydłużenie dyżurów o dwie godziny. Zgodnie z nowych harmonogramem, powinny pracować do 24. farmaceuci wezwali radę do usunięcia uchwały, bo jak twierdzą ta narusza ich interesy. Swoją decyzję argumentują tym, że uchwała radnych naruszyła ich konstytucyjne prawo do własności i prowadzenia działalności gospodarczej. Prawie żadna z aptek nie chce wydłużonych dyżurów i traktuje to jako przymus i dodatkowe obciążenie finansowe.

Z tym z kolei nie zgadzają się miejscowi radni. Jeden z radnych uważa, że: - Rada Powiatu nie powinna wspierać lobbingu aptek, tylko zapewnić mieszkańcom dostęp do leków, w tym antybiotyków w nagłych przypadkach.

Inni z pleszewskich radnych twierdzi, że wprowadzenie wydłużenia dyżurów o dwie godziny to jedynie rozwiązanie kompromisowe, dodając, że są za całodobowymi dyżurami, bo: - Choroba nie wybiera.

Jak przyznaje, za rok również podejmiemy decyzje dla dobra mieszkańców i wówczas może się okazać, że apteki będą całodobowe.

Przeczytaj również inny tekst o tym problemie. Artykuł nosi tytuł: Bezpłatne dyżury aptek pokłosiem komunizmu?
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.